Advertisement
Menu
/ cope.es

Ramos: Nie lubię śnić o czymś, czego jeszcze nie zdobyłem

Wywiad w strefie mieszanej

meczu pojawił się w strefie mieszanej, gdzie odpowiadał na pytania dziennikarzy. Przedstawiamy zapis tej rozmowy.

Jesteście w finale. Co myślisz?
Przez głowę przechodzi ci wiele spraw. Przede wszystkim trzeba podziękować kibicom za tą cudowną i wyjątkową atmosferę, którą napotkaliśmy, szczególnie w ostatnich meczach. To dotyczy głównie Ligi Mistrzów, gdzie pojedyncze błędy mogą wyrzucić cię z rozgrywek. Uważam, że dzisiaj odwdzięczyliśmy się im za tę sympatię, wsparcie i radość, które nam przekazywali. Sądzę, że to nagroda za wysiłek i poświęcenie w całym sezonie i za wszystkie dołki i wzloty.

Wiemy, że rywali się nie wybiera, ale czy w finale Atlético to najtrudniejszy z możliwych rywali?
Słuchaj, pokazali swoje i po pierwsze trzeba im pogratulować, bo wyeliminowali wielkich jak Bayern i Barcelonę, mają zasługi, żeby być w tym miejscu. Można wygrywać na wiele sposób, ale to oni są w finale. Dlatego nie można odbierać im zasług. Wiemy, jak grają i doskonale znamy tego rywala. Mierzyliśmy się wiele razy i dobre jest w tym to, że mamy finał z hiszpańską ekipą. Teraz trzeba odpowiednio przygotować się do finału i spróbować wygrać La Undécimę, co byłoby wielką radością dla nas wszystkich.

27 lutego przegraliście z Atleti 0:1. Najgorszy moment ery Zidane'a. Podchodzę do ciebie i mówię, że 4 maja awansujecie do finału Ligi Mistrzów. Co byś odpowiedział?
No tak, wielu myślałoby, że to szaleństwo, ale futbol jest właśnie taki. Futbol mocno zmienia się z dnia na dzień, ale my potrafiliśmy zachować spokój w czasie burz czy złych okresów. To był klucz do sukcesu. Trzeba było pracować, być zjednoczonymi i dzisiaj jesteśmy tam, gdzie chcemy. Niczego jeszcze nie wygraliśmy, ale jesteśmy tam, gdzie chcemy.

Pellegrini mówi, że City nie było słabsze i miało pecha. Zgadzasz się?
Trzeba szanować słowa naszego byłego trenera, którego ekipa rozegrała cudowne rozgrywki. Oczywiście za bardzo nie podzielam tej opinii, bo widzę to w inny sposób, ale każda opinia jest godna szacunku. Ja uważam, że jesteśmy sprawiedliwymi uczestnikami finału w Mediolanie.

Jak wielką rolę odgrywa historia? Jaką rolę odgrywa fakt, że zawsze byliście tym starszym i większym bratem? Czy niezależnie od osiągnięć Atleti z Simeone to wy jesteście faworytem?
Cóż, bycie faworytem nie zdobywa tytułów. My nigdy się nie przechwalaliśmy i nie będziemy tego robić, po prostu zobaczymy. W finale obie ekipy mają po 50% szans. Mnie osobiście to bardzo motywuje, bo gramy na wielkim stadionie jak San Siro, gdzie wiele meczów rozegrał taki idol jak Paolo [Maldini]. Obyśmy mogli cieszyć się ze zdobycia pucharu.

Real jest w lepszej, gorszej czy takiej samej dyspozycji w porównaniu do poprzedniego finału z Atleti?
Uważam, że podchodzimy do niego w świetnym okresie, psychologicznym i fizycznym. Zostają dwa tygodnie do tego meczu i będzie pracować nad tym, żeby podejść do tego starcia w jak najlepszy sposób.

Real dotychczas wygrał 10 z 13 finałów, to chyba najlepszy wynik w rozgrywkach pod względem skuteczności. Czy to pokazuje, że Real potrafi rywalizować w finale lepiej niż ktokolwiek inny?
Nie wiem. Zawsze mówiłem, że historia nie wybiegnie wygrać za ciebie tytułu. Jak mówiłem, w finale jest po 50% szans. Musimy zostać historię, statystyki i liczby, a skupić się na wygraniu.

Już wszedłeś do historii Pucharu Europy dzięki swojej główce, ale czy marzyłeś o podniesieniu Pucharu Europy jako główny kapitan?
Czasami jednak pochwały osłabiają, a ja nie lubię śnić o czymś, czego jeszcze nie zdobyłem. Oczywiście trzeba wierzyć, że to jest możliwe, ale jasne, że to byłoby cudowne podnieść taki puchar w pierwszym roku noszenia opaski. To byłby jeden z najlepszych momentów w moim życiu.

Mówisz, że szanse są równe, ale czy gra Atleti nie jest dla was bardziej niewygodna niż gra Bayernu?
Może, może tak być. Atleti świetnie broni, zostawia niewiele miejsca. W futbolu może jednak zdarzyć się wszystko. Wczoraj w pierwszej połowie widzieliśmy jedno Atleti, a w drugiej inny zespół. Nie wiemy, co napotkamy, ale przede wszystkim skupiamy się na sobie, na naszej dobrej grze, uniknięciu błędów i wykorzystaniu okazji, jakie będą.

Czy wziąłbyś dzisiaj w ciemno tylko wygraną w Lidze Mistrzów?
Nie, w ogóle. Biorę tylko oba puchary, zawsze. Zawsze gdy jest margines nadziei i szansy, to Real ma obowiązek o to walczyć. La Liga jest na styku, ale jest piękna. Zobaczymy, co się wydarzy.

Znowu byłeś blisko bramki.
Szczęście raz sprzyja, raz nie. Będziemy walczyć dalej! [śmiech]

Nie ma Ikera, ale obiecał ci, że da ci podnieść jedenasty Puchar Europy.
Tak, tak sobie ustaliliśmy, bo jesteśmy świetnymi przyjaciółmi. Dzisiaj mi już pogratulował. Cieszę się, że przejąłem od niego pałeczkę.

Przed Lizboną bolało cię mówienie, że gra drużyna ludzi przeciwko potężnemu Realowi. Powtórka tej narracji by cię zabolała?
Tak, ale trudno to zmienić. Opinię każdego trzeba mocno szanować, ale czasami rzeczywistość jest jednak inna. Myślę, że raczej wyjdziemy z tą samą pokorą, z jaką wyjdą oni, ale ktoś spróbuje sprzedać to inaczej.

Simeone powiedział, że zawsze wybrałby cię do swojej drużyny.
To świetne słowa wielkiego trenera. Ja byłem jego fanem, gdy grał. Zawsze życzyłem mu wszystkiego najlepszego w roli trenera, ale w tym finale będziemy oczywiście rywalami. Jednak takie słowa to pochwała i darzę go specjalną sympatią.

Co powiedział wam król w szatni?
Wiemy, że kibicuje Atleti, ale jego córeczka jest za Realem, więc mamy jakieś tam nadzieje na przyszłość. [śmiech] Pogratulował nam sukcesu.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!