Niepodważalne założenia nawet przy tylu brakach
<i>MARCA</i> o Villarrealu
Autorem poniższej analizy jest Enrique Ortego z dziennika MARCA.
Na Santiago Bernabéu przyjeżdża mistrz tej „drugiej” ligi, w której nie grają Barcelona, Atlético i Real Madryt. Ligi zwykłych zespołów. Rojiblancos już pełnoprawnie przekroczyli granicę i doskoczyli do ekip, które walczą o mistrzostwo. Po wielkiej trójce jest klub spójności i stabilności. Ojciec Fernando jest prezesem, syn Fernando pracuje w dyrekcji generalnej, José Manuel Llaneza kieruje dyrekcją sportową, a na ławce wszystko domyka Marcelino.
Za dużo braków
Teoretycznie drużynie, która żyje rotacjami i zarządzaniem wysiłkiem, przyjazd na Bernabéu bez sześciu podstawowych graczy nie powinien stanowić problemu, ale tak naprawdę nim jest. Marcelino na ten mecz na pewno wolałby wystawić najlepszy skład. Dzisiaj Villarreal czeka spore wyzwanie, chociaż czwarte miejsce jest praktycznie zaklepane, a półfinał Ligi Europy z Liverpoolem odbędzie się za tydzień. Dzisiaj w kadrze zabraknie Musacchio, Jaume Costy, Piny, Castillejo, Soldado i być może Víctora Ruíza.
Jeśli do tego dodamy, że Jonhatan dos Santos wraca po kontuzji i że Trigueros gra ostatnio więcej, niż pozwala mu na to ciało, to zrozumiemy, że Żółta Łódź Podwodna może dzisiaj nie wystawić idealnej, dobrej i konkurencyjnej ekipy.
Podstawowe założenia
Villarreal żyje jednak ze swojej gry. Ze swoich założeń. Klub wyznacza kierunek, a trener ma swój margines na pracę. Na Bernabéu możemy nie zobaczyć dzisiaj ich prawdziwej drużyny, ale na murawie nie zabraknie przejawów ich tożsamości. To ekipa skrojona na system 4-4-2. Ma wyklarowane pomysły, które dostosowywane są do graczy, którzy pojawiają się na murawie.
Zespół Marcelino zawsze chce uczestniczyć w grze. Dzisiaj przez braki zapewne nie będzie tak wysoko naciskać przy odbiorze piłki. Może będzie robić to pewnymi fragmentami. Mimo wszystko w każdym momencie Villarreal chce poruszać się jak jeden blok i szukać wyjścia do przodu. Żółta Łódź nie chce zamykać się i bronić tylko przez nagromadzenie ludzi za linią piłki. Nagromadzenie ma pojawiać się, ale w strefie piłki.
Real Madryt zabija cię, gdy ma inicjatywę. Dlatego nie można oddawać mu piłki w zbyt dużym stopniu. Trzeba zmusić go także do biegania w obronie poprzez skrzydłowych schodzących do środka i napastników otwierających skrzydła.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze