Bale: Gdy mamy swój dzień, możemy wygrać z każdym
Odczucia Walijczyka po wygranej z Barceloną.
Po wygranym Klasyku z Barceloną Gareth Bale nie mógł uwierzyć, że jego gol został anulowany. Mimo to Walijczyk cieszy się ze zwycięstwa i przyznaje, że wygrana w takim spotkaniu podniesie zespół mentalnie przed nadchodzącymi meczami Ligi Mistrzów. Po meczu zawodnik rozmawiał z brytyjskimi dziennikarzami.
– Nie mogę uwierzyć, że moja bramka nie została uznana. Sędzia powiedział mi, że popchnąłem Albę, ale ja go nawet nie dotknąłem. Byłem po prostu trochę wyżej. Zadbałem o to, żeby skoczyć wyżej, zadbałem o to, żeby go nie dotknąć, bo wiem, jacy są sędziowie w Hiszpanii. Dla mnie to była bardzo zła decyzja.
– Nie, po kartce Ramosa nie straciłem wiary w zwycięstwo. Wiedziałem, że potrafimy narzucić duże tempo w kontrataku. Cały czas czułem się świeżo i mogłem wykonywać dużo więcej sprintów. Zawsze czuliśmy, że możemy pokonać ich kontratakami, nawet grając w dziesięciu.
– Przy drugim golu widziałem Ronaldo, który wbiegał na drugi słupek. Wiedziałem, że muszę posłać do niego piłkę. Było super móc do niego tak zagrać i na szczęście był z tego gol.
– Mieliśmy plan na grę, wiedzieliśmy, że jesteśmy szybcy w kontrataku, więc wykorzystaliśmy tę przewagę. Oczywiście wiemy, że gdy się ich atakuje, to nie są najlepszą defensywą na świecie. Są świetni z przodu, więc na treningach pracowaliśmy nad tym, żeby ich powstrzymać i to przyniosło efekty.
– Wierzymy w siebie i przez cały czas ciężko pracowaliśmy na treningach nad swoją siłą fizyczną. Może brak gry w Pucharze Króla trochę nam pomógł, mieliśmy mniej meczów. Czujemy się teraz silni i pewni siebie. Dzisiejsze zwycięstwo naprawdę podbudowało nas mentalnie. Gdy mamy dobry dzień, możemy pokonać każdego i dziś to pokazaliśmy. Ludzie mówili, że Barcelona to najlepszy zespół, a my ich pokonaliśmy na ich własnym boisku.
– Liga jest cały czas matematycznie możliwa i wierzymy, że możemy ją wygrać. Wiemy, że to nie będzie łatwe, wiele jest przeciwko nam, ale musimy dać sobie szansę. Najważniejsze dzisiaj było wygrać i zbudować pewność siebie na resztę sezonu. Mamy jeszcze Ligę Mistrzów, z którą wiążemy wielkie nadzieje. Chodzi o budowanie siebie i rośnięcie w siłę.
– Czy ten mecz spowoduje dołek Barcelony? Na to liczymy, jeśli chcemy wygrać ligę, to musieliśmy wygrać dzisiaj. Nigdy nie wiesz, co się przydarzy, piłka sprawia śmieszne rzeczy zespołom, które przegrywają. Wszystko, co musi się wydarzyć, to kilka ich złych wyników, kilka naszych dobrych i jesteśmy z powrotem w grze.
– Grałem w kilku dużych derbach, ale te są zdecydowanie największe. Nawet jeśli jesteśmy za nimi w lidze i tracimy wiele puntów, to zwycięstwo nad Barceloną zawsze słodko smakuje. Przegrana 0:4 była bolesna, a dziś chcieliśmy ich zdominować. Chodzi o nabranie pędu, który pozwoli nam grać tak jak dziś do końca sezonu.
– Tak, jak mówiłem, to zwycięstwo buduje nas mentalnie, ale już od dziś musimy ciężko pracować. Cały czas mamy długą drogę do przejścia w Lidze Mistrzów, chcemy kontynuować ciężką pracę w lidze i ciągle walczyć.
– Jeśli Tottenham wygra ligę, a my Champions League? To byłoby świetnie, doskonały koniec sezonu.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze