Ostatni dzwonek

Marcowy maraton wyjazdów skończył się dla koszykarzy Realu Madryt tak, jak można się było tego spodziewać. Zmęczenie podróżami i brak wyraźnej poprawy w grze sprowokowały pasmo niepowodzeń, a te skomplikowały sytuację w euroligowej grupie. Rywalizacja zakończy się już za tydzień, a matematyka jest tym razem bardzo prosta. Jeżeli obrońcy tytułu chcą kontynuować tegoroczną przygodę w rozgrywkach, muszą wygrać dwa pozostałe mecze, przeciwko Laboral Kutxa i BC Chimki. Zadanie na miarę mistrzowskiej ekipy.

Grupę liczącą osiem zespół opuści najlepsza czwórka, wśród której pewne miejsce mają już najbliżsi rywale madrytczyków, gracze Baskonii. Gwarantowany awans nie oznacza, że na piątkowy wieczór zabraknie im motywacji. Zwycięstwo nad obrońcą tytułu dać im może niemałą satysfakcję, ale przyłożenie ręki do wyeliminowania jednego z największych wrogów? Scenariusz wymarzony. Nie należy również zapominać, że baskijski zespół walczy o jak najlepsze rozstawienie w ćwierćfinałach, a ponadto zagra w otoczeniu własnej publiczności. Warunki idealne, by po raz kolejny upokorzyć mistrza.

Wychodzenie z trudnych sytuacji jest jedną ze specjalności madryckiej drużyny, lecz nawet specjaliści czasem zawodzą. Królewscy winni bić się teraz z CSKA Moskwa o pozycję lidera, tymczasem do ostatniej kolejki nie mają pewności, czy przypadkiem nie sprawią kibicom niemiłej niespodzianki. Zatracili się już przed tygodniem w Pireusie, gdzie nie tylko przegrali, ale i zaprezentowali koszykówkę poniżej poziomu przyzwoitości. Czekają ich teraz dwa najważniejsze mecze w sezonie, dwa egzaminy dojrzałości. Wszystko zależy tylko od nich.


Laboral Kutxa zagra z Realem Madryt w piątek, o godzinie 20:30, na parkiecie Fernando Buesa Arena w Vitorii. Spotkanie zostanie rozegrane w ramach 13. kolejki fazy Top-16 Turkish Airlines Euroligi. Transmisję zapowiedział CANAL+ Sport 2.