Veni, vidi, vici; Real zwycięża w Rzymie
2:0, przy nieodgwizdanym karnym dla Romy
Real Madryt wygrał na wyjeździe 2:0 z Romą w pierwszym spotkaniu 1/8 finału Ligi Mistrzów. Autorami trafień dla Królewskich byli Cristiano Ronaldo i Jesé. Z pewnością nie było to łatwe zwycięstwo dla graczy Zidane'a, w ostatecznym rozrachunku bardzo pomogło szczęście, a także błędy sędziego Trzeba jednak cieszyć się z wyniku, który stawia Blancos w bardzo korzystnej sytuacji przed rewanżem.
Od początku pierwszej dało się wyczuć, że to Królewscy będą trzymać piłkę, a Roma będzie czekać na kontrę. I tak było przez niemalże całą pierwszą połowę. Gospodarze podeszli do meczu z dużym respektem dla Realu, rzucając większość swych sił na obronę. Spalletti desygnował do gry takich zawodników ofensywnych, którzy lepiej będą nadawać się do ataku, zaś na własnej połowie niesamowicie zagęścił pole gry i nakazał stosować pressing.
Podopieczni Zidane'a jak nie potrafili znaleźć na to rady, niemalże zupełnie niewidoczny był nawet Modrić. Najgroźniejszy strzał oddał Marcelo po dość niekonwencjonalnym podaniu Cristiano, ale piłka nie zmierzała nawet w światło bramki. Z drugiej strony Roma pod koniec pierwszej połowy coraz śmielej poczynała sobie przy kontratakach, jednak Keylor również był niezagrożony.
Można powiedzieć, że druga odsłona gry zaczęła się na dobre dopiero po bramce Cristiano. Wcześniej obraz gry nie odbiegał specjalnie od tego, co widzieliśmy wcześniej. Królewscy szybko wyszli z kontrą, dobrym podaniem Marcelo uruchomił Ronaldo, który uwolnił się od obrońcy Romy i pokonał Wojtka Szczęsnego. Gol był bardzo ładny, ale zaznaczmy, że padł po rykoszecie.
Mecz się otworzył i nie brakowało okazji. Dobre sytuacje do oddania strzału na bramką głową mieli Cristiano i James. Najgłośniej było jednak przy sytuacji Romy. Powtórki nie pozostawiły wątpliwości – Carvajal faulował w polu karnym Florenziego. Sędzia nie odgwizdał tego faulu, a kilka minut później niedawno wprowadzony na boisko Jesé podwyższył wynik spotkania.
Oczywiście niektórzy woleliby, aby Real zawsze wygrywał po 5:0 i nie dawał rywalom szans, ale dzisiaj naprawdę taki wynik nie był możliwy. Gospodarze zagrali bardzo dobre spotkanie od strony obronnej, z czym nie radziło sobie wielu piłkarzy Królewskich. Sędzia pomógł, ale to przecież nie wina zawodników Zidane'a.
AS Roma – Real Madryt 0:2 (0:0)
0:1 57' Ronaldo (asysta: Marcelo)
0:2 85' Jesé
AS Roma: Szczęsny; Florenzi (87' Totti), Manolas, Rüdiger, Digne; Pjanić, Vainqueur (77' De Rossi), Nainggolan; El Shaarawy (64' Džeko), Perotti, Salah.
Real Madryt: Keylor; Carvajal, Varane, Ramos, Marcelo; Modrić, Kroos, Isco (64' Kovačić); James (82' Jesé), Benzema, Ronaldo (89' Casemiro).
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze