Bentancur: Zainteresowanie Realu to zaszczyt

Spokojny głos, dobre maniery, świadomość, że ciągle w piłce jest nikim… W taki sposób MARCA opisuje swoją wieczorną rozmowę z Rodrigo Bentancurem, pomocnikiem Boca Juniors, którym interesuje się Real Madryt. Uru, bo taki przydomek ma Urugwajczyk w swojej ekipie, mógł porozmawiać z dziennikiem, bo kontuzja uniemożliwiła mu udział w „superklasyku” przeciwko River Plate.

Real Madryt praktycznie domknął twój transfer. Co wiesz w tej sprawie.
Dowiedziałem się o wszystkim z mediów i od mojego agenta. To dla mnie oczywiście wielki zaszczyt, że tak wielki klub się mną interesuje. Jednak muszę podkreślić, że do teraz nie przyszła żadna formalna i ostateczna propozycja. Dlatego nic nie jest jeszcze zamknięte.

Ale przyjdzie, prawda?
Nie wiem. Wiem tylko, że na dzisiaj na 100% należę do Boca. Zostają mi dwa lata kontraktu i dopóki ktoś nie powie inaczej, będę walczyć dla tej koszulki.

Kiedyś zapewne będziesz grać w Europie. Miałbyś problem z grą w drugiej ekipie, żeby złapać odpowiedni rytm?
Nie wiem czy doszłoby do czegoś takiego. Podkreślam, że należę do Boca. Jednak nie, nie miałbym problemu, bo najbardziej chcę grać w piłkę. Zobaczymy, co będzie w przyszłości, ale na razie myślę tylko o moim klubie.

Porozmawiajmy o tobie, o twoim stylu. Jesteś środkowym pomocnikiem, środkowym bocznym czy mediapuntą?
Gram jako „8” [w Argentynie jest to prawy środkowy pomocnik] lub „5” [typowy środkowy pomocnik]. Nie gram jako mediapunta. Kiedyś tam wystąpiłem w barwach Boca, ale wolę kontrolować grę. Jednak już mówiono mi, że powinienem poprawić wejście do ataku.

Grasz w środku, ale nie wyróżniasz się odbiorem piłki.
Ostatnio bardzo nad tym pracowałem. Pod okiem Vasco Arruabarreny wiele się nauczyłem. Nie jestem do tego przyzwyczajony, nie jest to moja specjalność, ale jeśli trzeba powalczyć, to rzucam się na rywala.

Wolisz grać podaniami czy przetrzymywać piłkę?
Wyróżniam się grą na jeden czy dwa kontakty. Lubię grać szybko i odnajdywać wolne miejsce na boisku.

Więc w swoim stylu bardziej przypominasz Gago czy Riquelme?
Jeśli chodzi o pozycję, to bardziej uważałbym się za Gago, chociaż obaj to wzory. Jednak ja jestem bardziej podobny do Fernando, tak.

Jednak zawsze porównywano cię do Romána.
Tak, zawsze porównywano mnie do Riquelme, a najbardziej po tym jak założyłem siatkę Quilmesowi. Wtedy to się zaczęło. Jednak Román jest wyjątkowy, to jest jasne.

Grasz z elegancją, podaniami, unikasz gry fizycznej. Czy to nie sprawia ci problemów?
Nie, czuję się komfortowo, czuję się dobrze ze swoimi warunkami, chociaż od roku pracuję nad tym, żeby być silniejszym. Moje ciało się zmienia.

Jakie cechy wziąłbym od Gago, a jakie od Riquelme?
Od Fernando intensywność w grze i wejście do ataku, a od Romána jego inteligencję. On zawsze przed przyjęciem wiedział, jak zagra, co zrobi z piłką.

Jakie rozgrywki i jaką ekipę najbardziej lubisz?
Od małego największą uwagę przykuwała u mnie Premier League oraz Manchester United. Zawsze obserwowałem ten klub.

A w Hiszpanii?
Dwaj giganci, to jasne.

Jaki jest twój ulubiony hiszpański zawodnik?
Mam trzech faworytów: Iniestę, Xaviego i Busquetsa. Podziwiam ich za technikę i grę. Jest wielu innych, ale tych uwielbiam od dawna.

A jak wspominasz Zidane'a?
Oglądałem wiele filmików z jego grą. Co ciekawe, miałem okazję przywitać się z nim w 2010 roku na Mundialu Danone'a. On był twarzą turnieju, a ja reprezentowałem Urugwaj.