Castilla kończy rok na pozycji wicelidera
Królewscy zremisowali z Talaverą
Castilla podzieliła się dzisiaj punktami z Talaverą. Wynik nie jest na miarę oczekiwań, ale trzeba wziąć pod uwagę to, że Królewscy musieli odrabiać straty. Wracając jednak do początku, Zinédine Zidane nie byłby sobą, gdyby nie pojawiła się jakaś nowość w wyjściowej jedenastce. Mariano wrócił do kadry po odpokutowaniu kary za karki i… usiadł na ławce. Na pozycji napastnika od pierwszych minut grał Borja Mayoral. Dominikański napastnik pojawił się na murawie dopiero w drugiej połowie.
Królewscy nie rzucili się na przeciwników od razu po pierwszym gwizdku. Raczej spokojnie starali się zbudować akcję, chociaż nie przynosiło to efektów. W 12. minucie Talavera pierwszy raz zmusiła Abada do pracy. Chwilę później Enzo był faulowany na granicy pola karnego, a arbiter zdecydował się na odgwizdanie rzutu wolnego. Do jego wykonania podszedł sam poszkodowany, ale jego strzał zatrzymał się na murze. Minęło kilkadziesiąt sekund i znów Enzo był w głównej roli. Francuz z jedenastu metrów trafił w poprzeczkę. Castilla przeważała przez pierwsze 45 minut, ale bramek do przerwy nie było.
Po zmianie stron gra gospodarzy nie wyglądała najlepiej. Piłka rzadko opuszczała okolice środka boiska, co odpowiadało Talaverze. Po kwadransie Zidane postanowił ożywić zespół i wprowadził Mariano w miejsce Cedrésa. Jednak właśnie wtedy goście zaatakowali, Oscar perfekcyjnie dośrodkował piłkę na głowę Agudo, który nie miał problemów z pokonaniem Abada. Odpowiedź Blancos mogła nadejść natychmiast, ale Bernabé zatrzymał uderzenie Mariano.
Dopiero na pięć minut przed końcem udało się doprowadzić do remisu. Llorente dopadł do odbitej piłki przed polem karnym, uderzył z całej siły i, częściowo dzięki słabej interwencji golkipera, futbolówka wpadła do siatki. Królewscy natychmiast rzucili się do kolejnych ataków. Najpierw Muńoz nie trafił w bramkę w sytuacji sam na sam, później Mariano trafił w słupek, a ofensywa ani na chwilę nie słabła. Niestety, mimo ogromnych chęci, nie udało się zdobyć drugiego gola. Alfredo Di Stéfano w dalszym ciągu jest w tym sezonie niezdobyte, ale dzisiejszy wynik jest pewnym rozczarowaniem. Castilla zaprezentowała się o wiele lepiej od gości, lecz liczy się to, co wpadło do siatki. Podopiecznym Zidane’a zabrakło nieco precyzji i szczęścia. Kończą 2015 rok na pozycji wicelidera, co i tak należy uznać za bardzo dobry wynik. Oby druga część sezonu była równie udana.
Real Madryt Castilla – Talavera 1:1
0:1 David Agudo 66’ (asysta: Oscar Prats)
1:1 Marcos Llorente 85’
Real Madryt Castilla: Carlos Abad, Dani Fernández, Álvaro Tejero, Philipp Lienhart, José León, Marcos Llorente, Álvaro Jiménez (Javi Muńoz 83’), Ødegaard, Enzo Zidane (Aleix Febas 88’), Cristian Cedrés (Mariano Díaz 62’), Borja Mayoral.
Talavera: Bernabé, Oscar Prats, Héctor Camps, Gustavo, Gonzalo Hinojal, Sergio Durán, Rubén Rivera (Pedro Díaz 67’), Vicente Romero, Christian Perales (Lucas Gilardoni 88’), David Agudo (Dani Navarro 76’), José Sánchez.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze