Senna: Królewskich powstrzymał mój wiek
Były piłkarz Villarrealu o dawnym zainteresowaniu <i>Blancos</i>
Były piłkarz reprezentacji Hiszpanii i Villarrealu, Marcos Senna, udzielił wywiadu dla dziennika As, w którym padło też kilka zdań na temat Królewskich. Brazylijczyk z hiszpańskim paszportem opowiada o domniemanym zainteresowaniu największych klubów z czasów swojej świetności. Okazuje się, że doniesienia z tamtych lat były tylko plotkami, mimo to zawodnik mówi, że gdyby dostał szansę gry w Realu lub Barcelonie, walczyłby o miejsce w składzie na każdym treningu.
Kiedy grałeś w Hiszpanii, w najlepszym dla ciebie chwilach, twoje nazwisko w pewnym momencie było łączone z Real Madryt albo Barceloną. Chcę cię spytać o to, jakie w rzeczywistości były możliwości noszenia barw Blancos lub Blaugrany?
Nie było prawdziwych możliwości, były plotki. W reprezentacji było to samo, pamięta, jak przy rozmowie z Fernando Hierro ten powiedział mi: „Marcos, gdybyś dwa lata młodszy, byłbyś w Realu”. Było tak, że ten klub myślał o tej opcji, ale powstrzymał go mój wiek. Nie dostałem wyraźnej oferty. Z Barceloną również było tak samo, plotki, bo przechodziłem przez bardzo dobry moment. Jedyna prawdziwą ofertę dostałem w 2007 roku od Manchesteru United, rozmawialiśmy o wszystkim, ale niczego nie domknęliśmy, bo podpisałem umowę z Villarrealem.
Wyobrażam sobie, że byłbyś zachwycony, doświadczając życia wielkiego piłkarza...
Oczywiście, zawsze miałem marzenie bycia wielkim. Ale wiesz co? Nie mam żadnych wyrzutów sumienia, wręcz odwrotnie, bo historia, którą przeżyłem z Villarrealem była niesamowita. Niewielu może to powiedzieć. Dodatkowo ktoś może przejść z zespołu takiego jak Villarreal czy Betis do wielkiej drużyny i będąc tam, może nie wchodzić do składu. Ja, wiedząc jak trenuję, mam wątpliwości, czy przydarzyłoby się to mnie, bo gdybym miał możliwość być w Realu lub Barcelonie, zabijałbym się na treningu o to, aby tam być. Jeśli nie znalazłbym się na stadionie w wyjściowym składzie, byłbym przynajmniej wśród powołanych. Jeśli nie byłbym pierwszą opcją z ławki, walczyłbym o to, aby być przynajmniej drugą. To mnie nie spotkało, nie zaprzątajmy sobie tym głowy, zostawmy to w spokoju, a ja zostanę z chwilami, które miałem w Villarrealu i reprezentacji. Real, Barcelona, Manchester, czy Milan nie były dla mnie (śmiech).
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze