Lewy obrońca poszukiwany
Moreno najbliżej Królewskich
Włodarze Realu Madryt wiedzą już, że w obliczu wielu kontuzji, które trapią blok defensywny Królewskich, popełnili w letnim okienku transferowym błąd. Gafą było niesprowadzenie do klubu lewego obrońcy, który zastąpiłby podatnego na urazy i wypożyczonego do Monaco Fábio Coentrão. W stolicy Hiszpanii liczono na to, że godnym zmiennikiem Marcelo stanie się Álvaro Arbeloa, ale Hiszpan w tym sezonie przebywał na murawie jedynie nieco ponad 130 minut. Spartanin jest wyraźnie bez formy i z reguły nie łapie się nawet do kadry meczowej, a nawet gdy dostanie powołanie, to najczęściej i tak ogląda mecz z wysokości trybun. Podczas pretemporady na tej pozycji próbowano również Dienisa Czeryszewa, ale jego dyspozycja wydaje się być jeszcze gorsza niż Arbeloi.
Rafael Benítez zdecydowanie bardziej woli wystawiać na lewym boku obrony Nacho, który zagrał tam choćby w meczach z PSG czy Szachtarem. Kontuzje Sergio Ramosa oraz Raphaëla Varane'a sprawiają jednak, że wychowanek musi wrócić na środek defensywy. Obecny stan rzeczy bez wątpienia staje się namacalnym dowodem na złą ocenę sytuacji przed sezonem i niezagwarantowanie odpowiedniej konkurencyjności na wszystkich pozycjach na boisku. Przed zbliżającym się zimowym oknem transferowym powstaje więc pytanie, jak z tym problemem zamierza uporać się klub.
Klub od kilkunastu dni przeczesuje rynek transferowy, by znaleźć odpowiedniego kandydata, który będzie zmiennikiem Marcelo lub zastąpi go podczas ewentualnej kontuzji. Na agendzie znalazły się dotychczas cztery nazwiska, które najczęściej przewijają się w doniesieniach prasowych. Mowa o Alberto Moreno, Layvinie Kurzawie, Ricardo Rodríguezie oraz Davidzie Alabie.
Kandydatura Alaby jest najmniej prawdopodobna ze względu na jego silną pozycję w Bayernie Monachium i bardzo wysoką sumę pieniędzy, którą trzeba by było przeznaczyć na jego transfer. W marcu hiszpańskie media donosiły o spotkaniu między przedstawicielami Realu a ojcem zawodnika, ale kilka dni później informacja ta została zdementowana. Prasa wykorzystuje Alabę prawdopodobnie tylko po to, by podgrzać temat, choć niewątpliwie nazwisko piłkarza niejednokrotnie przewijało się przez biura Santiago Bernabéu. Na dziś pewne jest, że pozostaje on jedynie w sferze marzeń włodarzy, dziennikarzy oraz kibiców.
Ricardo Rodríguez z Wolfsburga również wydaje się być mało prawdopodobnym wyborem, choćby dlatego, że nie mógłby grać w Lidze Mistrzów. Ten argument można by jednak obalić tezą, że Królewscy nie poszukują pierwszoplanowej postaci, a jedynie solidnego gracza, który pozwoli Marcelo na złapanie drugiego oddechu. Dla wielu fanów Szwajcar wciąż jest postacią anonimową, mimo że Real interesował się nim już w… 2011 roku, gdy ten reprezentował jeszcze barwy FC Zürich. Od tamtego czasu jego nazwisko pojawia się w mediach rok w rok, gdy tylko okno transferowe zostaje otwarte. Tego lata MARCA poświeciła mu nawet okładkę, ale główny zainteresowany przyznał jeszcze tego samego dnia, że były to jedynie plotki.
Kolejnym na liście potencjalnych celów Los Blancos jest Layvin Kurzawa, którym interesowano się już tego lata. Francuz z polskimi korzeniami wylądował jednak w Paris Saint-Germain, gdzie trafił z AS Monaco, a jego miejsce w księstwie zajął Fábio Coentrão. Kurzawa ma pewne miejsce w wyjściowej jedenastce paryskiego klubu i podobnie jak w przypadku Alaby, jego transfer wiązałby się na pewno z wyłożeniem na stół sporej sumy pieniędzy. Trzeba również pamiętać o dobrych stosunkach między oboma klubami, co sprawia, że jedynie stanowcza decyzja samego zawodnika mogłaby ułatwić jego przenosiny na Bernabéu, gdyż Real na pewno nie działałby za plecami paryżan, by „podkraść” obrońcę.
Pozostaje więc Alberto Moreno, o którym hiszpańskie media piszą najwięcej. Transfer Hiszpana kosztowałby Królewskich około 15 milionów euro. Zawodnik niejednokrotnie był łączony z klubem, a tego lata znajdował się już wręcz o krok od założenia białej koszulki. Wtedy na drodze transferu stanął Benítez, który uznał, że Nacho oraz Arbeloa sprawdzą się w roli zmienników Marcelo, a kupno Moreno wiązałoby się też z odejściem Czeryszewa. Czas pokazuje jednak, że trener Realu nie podjął najlepszej decyzji, ale już za kilka dni będzie miał szansę do rewanżu. W Liverpoolu obrońca nie jest pierwszoplanową postacią drużyny i Jürgen Klopp nie zawsze widzi go na boisku od początku spotkania, co na pewno ułatwiłoby wyciągnięcie Moreno z Anfield.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze