Jak broni, rozgrywa i atakuje Barcelona?
Analiza taktyczna rywala
MARCA na Klasyk przygotowała specjalną analizę taktyczną rywala Królewskich. W trzyczęściowym cyklu dziennik skupił się na tym, jak Barcelona broni, rozgrywa oraz atakuje.
JAK BRONI: Redukcja i krok do przodu
Kiedy obecny lider na tym etapie sezonu jest na siódmym miejscu pod względem straconych goli, to dlatego, że nie radzi sobie w defensywie. Tę sytuację można wyjaśnić łatwą analizą zestawień, jakie w obronie proponował Luis Enrique, ale trzeba też zauważyć czynnik ryzyka, jaki istnieje w stylu bronienia Katalończyków.
Dziewięciu graczy, dwanaście bramek
Luis Enrique użył dotychczas w Lidze dwóch bramkarzy, Bravo (7 razy) i Ter Stegena (4), oraz dziewięciu obrońców: dwóch prawych obrońców – Alvesa (7) i Sergiego Roberto (4); pięciu stoperów – Piqué (7), Mascherano (5), Mathieu (4), Vermaelena (3) i Bartrę (3); trzech lewych obrońców – Albę (8), Adriano (2) i Mathieu (1). Tylko cztery razy zachowano czyste konto.
Broni, atakując w każdej akcji
Najważniejszą charakterystyką Barcelony w obronie jest krok do przodu po stracie piłki. Zespół robi to w każdej strefie na boisku, szczególnie na połowie rywala. Kiedy traci piłkę, nigdy się nie cofa, a aktywuje dźwignię pressingu, którego najważniejszym celem jest piłka. Do tego dochodzi rozstawienie graczy gotowych do rozpoczęcia akcji. W takim momencie linia obrona redukuje przestrzeń i zbliża formacje do siebie.
Jeśli chodzi o pozycje, to Barcelona broni w systemie 4-4-2, w którym Neymar i Suárez pomagają trójce pomocników. Messi jest zwolniony z obrony. Boczni obrońcy poruszają się w strefie między liniami stoperów a pomocników.
Narażanie się przez zostawianie przestrzeni
Barcelona atakuje tyloma środkami i ma tylu zawodników blisko piłki, że ten pressing po stracie niewiele ją kosztuje, ale tworzy się spore zagrożenie, gdy rywal potrafi uciec z takiej pułapki. Wtedy przeciwnicy znajdują przed sobą dużo miejsca na kontry, a Katalończycy tracą porządek w ustawieniu, szczególnie na bokach.
Stałe fragmenty, dwóch wolnych graczy
Praktycznie zawsze poza polem karnym zostaje dwóch, czasami nawet trzech zawodników, żeby odciągnąć od dośrodkowania jak największą liczbę rywali. Obrona rożnych jest mieszana: trzech graczy stoi w strefie, reszta kryje indywidualnie. Przy bocznych rzutach wolnych linia spalonego jest mocno wysunięta.
JAK KREUJE: Więcej biega, mniej rozgrywa
Bez zapominania o swoim charakterystycznym DNA, Barcelona Luisa Enrique ma tej w strefie rozegrania kilka środków. Zmuszona przez drużyny zostawiające za linią piłki 8-9 zawodników cały czas praktykuje swoją cudowną grę pozycyjną opartą na podaniach, ale teraz zamysł jest taki, żeby jak najszybciej dostarczać futbolówkę napastnikom, bez tracenia zbytniego czasu w akcji.
W wielu fazach spotkania zespół staje się drużyną kontratakującą, która stara się jak najszybciej dojść do pola karnego rywala. Statystycznie traci na posiadaniu piłki, ale zyskuje głębokość gry. Dla przykład Iniesta obecnie rzadziej wstrzymuje grę, rzadziej wspomaga graczy z drugiej linii, rzadziej prowadzi piłkę przy nodze, ale za to wybiega na pozycje pozwalające na oddawanie strzałów czy posyłanie ostatnich podań. Barcelona ma teraz strefę kreacji przy polu karnym, w teoretycznej strefie wykańczania akcji, a nie przy środku boiska.
Trzech nietykalnych pomocników i różne warianty
Luis Enrique ma wyraźny podstawowy środek pola: Rakitić (8), Busquets (8), Iniesta (5). Na tej podstawie dokonuje jednak różnych eksperymentów. Jednym z tych najczęściej powtarzanych było przesuwanie do środka Mascherano, co wiązało się z wystawianiem Busquetsa po lewej stronie (starcia z Las Palmas, Eibarem czy Sevillą).
Nieobecność Rafinhi dobrymi występami wykorzystał Sergi Roberto. Hiszpan dwa razy grał w środku na lewej stronie i dwa razy na prawej. W Lidze Mistrzów w spotkaniu z BATE trener postawił na czterech pomocników i dwóch napastników. Ten wariant możemy też zobaczyć na Bernabéu, jeśli Messi nie zagra od początku.
Busquets i Messi pojawiają się nawet w strefie Xaviego
Xavi miał taki wpływ na rozgrywanie Barcelony, że teraz Luis Enrique próbuje wypełnić tę pustkę poprzez podwójny manewr pozycyjny. Pierwsza część dotyczy Busquetsa, który potrafi tak samo wejść między stoperów, jak i przeskoczyć do drugiej linii, gdy tego trzeba. Hiszpan staje się wtedy faktyczny kreatorem gry.
Drugi manewr ma już swój wielki epizod. Pozycja Messiego przeciwko Levante nie musiała być przypadkiem. Grał on wtedy całkowicie w strefie Xaviego, jako totalny pomocnik. Rakitić i Busquets byli dwoma środkowymi pomocnikami, przed którymi grał Argentyńczyk. W jego kraju takiego zawodnika nazywa się łącznikiem. W ataku wystąpili wtedy Munir, Sandro i Neymar. To kolejny krok w ewolucji Barcelony w środku pola.
JAK ATAKUJE: Zabójczy na ostatnich 20 metrach
W ofensywie Barcelona odnawia się w sposób ciągły i stały. W poprzednim sezonie kontry były alternatywą dla ataku pozycyjnego, a po wypadnięciu Messiego ekipa potrafiła dostosować swoją grę na tyle, że odrobiła straty do Realu i nawet przeskoczyła go w tabeli.
Życie z Messim, życie z Neymarem i Suárezem
W jedenastu pierwszych kolejkach Luis Enrique wystawił aż sześć różnych tercetów. Zaczął od MSN, dawał szanse Rafinhi, a po kontuzji Messiego do składu wchodzili Munir i Sandro. Na scenie było sześciu graczy.
Z drużyny pomocników do drużyny napastników
Niewątpliwie Barcelona przeszła z bycia drużyną pomocników, gdzie rytm gry wyznaczał triumwirat Busquets-Xavi-Iniesta, do bycia drużyną napastników, gdzie Messi, Suárez i Neymar są gwiazdami sytuacji. Najlepszym dowodem dla tej teorii jest strefa, w której Katalończycy najdłużej utrzymuje się przy piłce, czyli strefa wykończenia.
Obecnie Barcelona szuka szybszych ataków, które kończą się w polu karnym lub w jego okolicach. Gra opiera się na wejściach środkowych pomocników i opcjach, jakie oferują boczni obrońcy.
Akcje indywidualne i gra na wolne przestrzenie
Oczywistym jest, że Barcelona zmieniła swoją grę na te 10 meczów bez Messiego. Neymar miał większy wpływ na grę ze swojego skrzydła, ale można było zauważyć też różne manewry w ostatniej ćwiartce boiska.
Neymar i Suárez bez Messiego to para, która rozumie się bez słów. Grali na wolne przestrzenie i żyli z podań pomocników. Dominowały akcje indywidualne, pojedynki jeden na jednego, które obaj potrafili wygrywać bardzo przekonująco.
Ta Barcelona trudności pokonuje idąc od boku do środka, gdzie moc nadają wejścia Iniesty i Rakiticia. Zamieniono diagonalne podania Messiego z prawej na lewą stronę na diagonalne podania Neymara z lewej na prawą. Obaj gracze ściągają uwagę i szukają ucieczki od rywali lub wejść bocznych obrońców. Bez Messiego na znaczeniu zyskał Alves, stracił Alba. Kwestia podań diagonalnych.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze