Advertisement
Menu
/ marca.com

BBC na ratunek

Ofensywne trio w końcu w komplecie

15 września. Real Madryt rozgrywa swój pierwszy mecz na Bernabéu w Lidze Mistrzów. Na murawie w przedniej formacji trio, którego boi się cała Europa – Cristiano, Benzema i Bale, którzy do starcia z Szachtarem podchodzili świeżo po goleadach z Betisem (5:0) i Espanyolem (6:0).

Tercet Królewskich wydaje się nie do zatrzymania. Aż do momentu, gdy po pół godzinie gry we wspomnianym spotkaniu z Szachtarem Bale prosi o zmianę. Łydka Walijczyka powiedziała „basta”. Lakoniczna mina samego zawodnika mówi mniej więcej: „Mam jedynie nadzieję, że to nic poważnego”. Niestety, ale było inaczej. Mimo że minęły dwa miesiące, trójka atakujących Los Blancos wciąż nie miała okazji do wspólnego występu w pierwszym składzie.

Co prawda istniała możliwość, by Rafa Benítez postawił w międzyczasie na rzeczone trio. Był to jednak pojedynek na tyle trudny – podobnie jak ten, do którego dojdzie w sobotę – że Hiszpan zdecydował się na wzmocnienie środka pola, dając szansę od początku Casemiro i pozostawiając tym samym Bale'a na ławce. Cristiano i Benzema stworzyli wówczas parę napastników, którzy mieli zadbać o siłę rażenia na Calderón, bo rzecz jasna o derbach Madrytu tu mowa. Tamtego dnia BBC w komplecie spędziło na boisku 11 minut, które minęło od wejścia Garetha i zejścia Karima. Od tamtej pory nic. Kontuzje Walijczyka i Francuza (pierwszy przegapił osiem meczów, drugi – sześć) uniemożliwiły trzem muszkieterom podkręcanie statystyk.

Kluczowi
Z Cristiano, Benzemą i Bale'em na murawie Królewscy miażdżyli. Pięć sztuk z Betisem, sześć z Espanyolem i cztery z Szachtarem. 15 goli strzelonych – średnio pięć na mecz – z czego tylko dwa nie padły łupem trójki atakujących. Ronaldo wykręcił osiem bramek – w tym historyczną manitę z Espanyolem – Karim trzy, zaś Gareth dwa. Jedynie James, który dwa razy pokonał golkipera Betisu, postanowił dołączyć do imprezy strzeleckiej BBC. Imprezy, która przerwana została w momencie kontuzji Bale'a. Od tamtej pory Real Madryt w żadnym z 12 spotkań nie zdołał umieścić piłki w siatce więcej niż trzy razy, notując średnią 1,5 gola na mecz. Po 15 starciach tego sezonu Cristiano, Benzema i Bale mają na koncie razem 22 bramki. W tym tempie daleko im do osiągnięcia wyniku sprzed dwóch sezonów (97) czy sprzed roku (95). Sam Ronaldo przekraczał w obu przypadkach granicę 50 trafień.

Myśląc o Klasyku
Teraz Benítez nareszcie ma okazję, by jego największe gwiazdy po raz kolejny mogły połączyć siły. Na korzyść tego rozwiązania wpływa fakt, że żaden z ofensywnego trio nie brał udziału w zgrupowaniach reprezentacji, przez co szkoleniowiec miał całe dwa tygodnie po klęsce na Pizjuán, by odpowiednio naoliwić tryby maszyny siejącej postrach na Starym Kontynencie.

Z atakiem Realu Madryt równać może się jedynie ten Barcelony, który jednak wciąż jest zależny od stanu zdrowia Messiego. Bez Argentyńczyka, ciężko pracującego, by zdążyć na sobotę, cała odpowiedzialność spadnie na barki Luisa Suáreza i Neymara.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!