Nie dać się wirusowi
Przed meczem z Levante
„Wirus FIFA” – bywały czasy, kiedy po przeczytaniu tego sformułowania można było uśmiechnąć się pod nosem i uznać, że ktoś tu chyba szuka wymóweczek. Zawadiacki chichot z miesiąca na miesiąc jest coraz słabszy. W strukturach światowej organizacji bawią się lepiej niż w lunaparku, ale to niestety nie o nią chodzi. Mecze reprezentacji rozbijają zaś kluby, a tym razem Królewscy nie oberwali rykoszetem, ale byli celem. I zostali trafieni. W takim stanie, chociaż już chyba zdążyli wstać i się otrząsnąć, podejmą Levante. Rafa Benítez stracił najlepszego napastnika, najlepszego pomocnika, a i w obronie nie brakuje kraterów.
8 października – Karim Benzema strzela dwa gole, potwierdzając świetną dyspozycję strzelecką, ale schodzi z boiska z urazem. Dwa dni później Ante Čačić zmienia w przerwie Lukę Modricia, a po kilkunastu godzinach okazuje się, że Chorwat doznał kontuzji, przez którą znów będzie pauzować. Już wcześniej nie było różowo – urazy zgłaszali Sergio Ramos, Pepe, Dani Carvajal i James Rodríguez. Całej wyżej wymienionej szóstki zabraknie dziś na Santiago Bernabéu. Jedną z niewielu pozytywnych informacji jest powrót Danilo. Mimo wszystko straty zauważono we wszystkich formacjach poza bramką. Na szczęście na formę Keylora Navasa, byłego gracza Levante, nikt nie ma prawa narzekać. Można sobie wyobrazić zadowolenie reprezentanta Kostaryki, w którego dziś w Madrycie nie wątpi chyba nikt.
Przed Benítezem niemały ból głowy – co robić? Chyba tylko w defensywie nie ma wyboru i tam trudno spodziewać się zaskoczeń. Na pozostałych pozycjach ma pewnie kilka pomysłów, ale przy tylu absencjach żaden go nie przekonuje. Czy postawić na Ronaldo na szpicy? Może warto dać szansę Jesé Rodríguezowi? Co zrobić z Dienisem Czeryszewem? Nie przekonuje na razie ani trenera klubowego, ani selekcjonera, ani kibiców, ale przecież tak dobrze szło mu w Villarrealu. Wydaje się, że duża szansa przed triem w drugiej linii – Casemiro, Mateo Kovačić oraz Isco wreszcie przejmą pałeczkę na poważnie i to od nich w głównej mierze zależeć będzie gra Realu Madryt. Jeśli do tej trójki dodamy Toniego Kroosa, otrzymamy prawdopodobnie jedną z najlepszych drugich linii U-25 na świecie, więc powodu do płaczu należy szukać gdzie indziej.
Tradycyjnie po przerwie na reprezentacje zmienia się mikrocykl wszystkich piłkarzy i przedstawienie formy zespołu nie ma takiego znaczenia, jak przy natłoku meczów przez kilka tygodni z rzędu. Królewscy rozjechali się na zgrupowania po remisowym starciu z Atleti, które mogli wygrać, ale jeden punkt należy uznać raczej za sprawiedliwy rezultat. Ba, mimo prowadzenia to Los Blancos powinni być zadowoleni z takiego wyniku, wszyscy przecież pamiętamy, ile pracy miał Keylor Navas.
Levante ociera się o dół tabeli i w tym sezonie radzi sobie zdecydowanie gorzej niż oczekiwano. Wielkim zawodem była zwłaszcza porażka z Getafe aż 0:3. Niewiele drużyn wraca z przedmieść Madrytu z tak wstydliwym rezultatem. Żaby zrekompensowały to już w następnej kolejce i pokonały u siebie Villarreal 1:0, będąc po prostu lepszym zespołem niż lider. Drużyna prowadzona przez Lucasa Alcaraza grała wtedy ustawieniem z piątką obrońców. To w nim czuje się najlepiej i taki schemat ujrzymy pewnie przy Concha Espina. Nie za bardzo można jednak kogokolwiek wyróżnić, zwłaszcza że kontuzjowany jest Verza, a Jesús Fernández, były gracz Królewskich, nie znalazł uznania w oczach trenera.
Bez względu na to, kto jest kontuzjowany i ilu piłkarzy ma do dyspozycji Benítez, nie może być mowy o wymówkach. Nawet jeśli jeszcze trzech zawodników, obojętnie z jakich pozycji, nie mogłoby dziś zagrać, Królewscy wszędzie, w każdej strefie, mają zawodnika lepszego niż rywal. Levante od lat przyjeżdża na Santiago Bernabéu powalczyć, a opuszcza Madryt z opuszczonymi głowami. Kontynuowanie tej passy mimo kilku urazów nie powinno być dla Królewskich problemem.
Początek meczu o 16:00. Transmisję przeprowadzi STS TV.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze