Sekret Keylora Navasa

Keylor Navas puścił tylko sześć na trzynaście karnych, które wykonywali rywale w Lidze. Przypadek? Zbieg okoliczności? Nic z tych rzeczy. Oczywiście szczęście także ma wpływ, ale za tymi znakomitymi wynikami stoi ciężka praca. W tym sezonie Kostarykanin obronił dwa rzuty karne i ma niepodważalne miejsce w podstawowej jedenastce Realu Madryt. Jednak na treningach pracuje tak, jakby sytuacja wyglądała inaczej. Nawet o odrobinę nie obniżył intensywności, z jaką trenował w poprzednim sezonie, kiedy każdy dzień był okazją, by odebrać miejsce w składzie Ikerowi Casillasowi. Keylor ciągle traktuje zajęcia jako szansę do szlifowania poszczególnych elementów potrzebnych bramkarzowi, takich jak: gra nogami, gra w powietrzu, dalekie wyrzuty piłki ręką…

A rzuty karne? Również są trenowane, a także studiowane. Pod tym względem wszyscy w szatni Realu Madryt wyróżniają pracę Xaviego Valero, trenera bramkarzy Rafy Beniteza. Navas oraz Casilla i Yáńez korzystają ze wskazówek szkoleniowca, który przez wielu jest uważany za najlepszego trenera bramkarzy, jaki kiedykolwiek pracował w Valdebebas.

Oczywiście wpływ mają także warunki Keylora. Jego wrodzone umiejętności i ogromna wiara w siebie. Sekretem obrony rzutów karnych jest wyczekiwanie do ostatniego momentu, do ostatniego ruchu wykonującego jedenastkę. Łatwiej powiedzieć niż zrobić. Tutaj sporą rolę odgrywa przygotowanie fizyczne Keylora, praca Valero oraz obserwacje zawodników rywali. Na treningach bramkarzy bierze się pod uwagę wiele detali, niczego się nie pozostawia przypadkowi.

W przypadku Navasa, istnieje także inny powód znakomitego początku sezonu. Kostarykański bramkarz jest jednym z najbardziej lubianych zawodników w szatni. Jest skromny, spokojny, a do tego dochodzi historia z nieudanym transferem do Manchesteru United i jego łzy związane z możliwością opuszczenia Madrytu. To wszystko poruszyło najważniejszych piłkarzy Realu Madryt, którzy natychmiast go wsparli. Wszystko pozostałe Keylor osiągnął poprzez pracę i wysiłek.