Laso: Zawsze chcemy wygrać wszystko
Wywiad z trenerem koszykarzy
Szkoleniowiec koszykarskiego Realu Madryt, Pablo Laso, udzielił wywiadu klubowej telewizji. Opowiedział w nim między innymi o trwających przygotowaniach do nowego sezonu.
Okres przygotowawczy już się rozpoczął, lecz wciąż nie może pan skorzystać z całego składu.
Jest powodem do dumy, że tylu naszych zawodników reprezentuje swoje ojczyzny. Osobiście bardzo się z tego cieszę, ale to prawda, że podczas okresu przygotowawczego zostawia nas to z trochę wybrakowanym składem. Ponadto po roku sukcesów także naszych młodych zawodników, czterech z nich wypożyczyliśmy do zespołów z ACB. Obrazując to w inny sposób, umieściliśmy w składzie na okres przygotowawczy ludzi jeszcze młodszych. Chociaż wiesz, jak będzie, wolałbyś mieć wszystkich. Jest jednak dobre dla drużyny i dla klubu, że ci młodzi zawodnicy zbliżą się do pierwszego składu tak szybko.
Jak przygotować się do sezonu po tym, jak wygraliście wszystko w poprzednim?
Najważniejsze jest to, że za każdym razem, kiedy zamykają się jedne drzwi, otwierają się inne. Tuż za rogiem czeka na nas Puchar Interkontynentalny, potem w następnym tygodniu Superpuchar. Taki jest terminarz... Wierzę i jestem spokojny o to, że moi zawodnicy to zaakceptują. Zawsze aspirujemy o wygranie wszystkiego. Będzie to mój piąty sezon w tym miejscu i od pierwszego dnia starałem się wpajać wartości wysiłku, pracy i konkurencyjności, które zbliżają nas do tytułów. Aby o nie walczyć, musimy utrzymać tę konkurencyjność od pierwszego dnia.
Wylot do Brazylii i walka o kolejne trofeum zapowiada się ekscytująco.
Jest ekscytująca, ale też bardzo szybka. Nie wiem, czy jest to dobre, czy złe, ale zastanie nas to z nowymi zawodnikami, z zawodnikami wracającymi z reprezentacji. Jest to tytuł, który jest już za rogiem. Tutaj wychodzi natura trenera, gdy mówisz, że praktycznie nie będziemy trenować podczas pobytu w Brazylii. Nie możemy traktować tego jako wymówki. Od pierwszej chwili musi być w nas ten gen konkurencyjności, abyśmy mogli zdobyć Puchar Interkontynentalny, będący uznaniem wieloletniej pracy i pięknym wykończeniem niesamowitego sezonu. Obecnie myślę tylko o tym, aby wszyscy gracze wrócili z EuroBasketu w dobrej kondycji, bez kontuzji.
Drużyna musi się rozpędzić, ale nawet teraz wierzy pan, że osiągnie poziom, na którym kończyła poprzedni sezon.
Zgadza się, wierzę. Bardzo ważne będzie to, abyśmy byli zdolni szybko odnaleźć samych siebie. Mamy wiele automatycznych mechanizmów, które zostaną podtrzymane w stosunku do minionego sezonu. Utrzymamy bardzo dużą grupę zawodników. Willy (Hernangómez) to zawodnik perfekcyjnie znający dom i kolegów z zespołu, natomiast w przypadku Taylora i Thompkinsa pragniemy szybko przystosować ich do dynamiki zespołu.
Zgodzi się pan, że jednym z kluczowych osiągnięć z poprzedniego sezonu była niesamowita forma, w której drużyna dotarła do końca?
W poprzednim sezonie nie mieliśmy dużo kontuzji. Te, które mieliśmy, pojawiły się przed świętami. Mieliśmy to szczęście. Dzięki temu znacznie łatwiej było planować dojście do tych momentów w najlepszej formie. Pojawiliśmy się w ligowym finale na czas, ale nasi rywale także. Uważam, że punktem kulminacyjnym sezonu było Final Four w Madrycie. Zamysł jest taki, odpukać w niemalowane, byśmy nie mieli kontuzjowanych podczas sezonu, aby drużyna była zdolna do rozwoju krok po kroku i przechodziła przez kolejne etapy rozgrywek – najpierw Puchar Interkontynentalny, potem Superpuchar, początek Euroligi, awans do Top-16, awans do Pucharu Króla... Osiąganie tych celów pozwoli nam pojawić się w najważniejszych momentach sezonu w możliwie najlepszej formie.
Drużyna wzmocniła się przed sezonem. Jak zamierza pan wpasować nowych zawodników do zespołu?
Bardzo cenimy to, co mogą nam dać na i poza parkietem. Prawdopodobnie w przypadku Willy'ego będzie to najprostsze, ponieważ jest to zawodnik, który zawsze się rozwijał i byliśmy pewni, że jego rozwój nastąpi po częstszej grze w innym zespole. W tym aspekcie szkółka młodzieżowa pomaga nam bardzo i wciąż się rozwija. Thompkins i Taylor to zawodnicy superkontrastowi. Thompkins rozegrał znakomity sezon w Eurolidze. Przyglądaliśmy się mu od października czy listopada. Taylor natomiast był naszą aspiracją lata temu. Wielokrotnie śmialiśmy się z Alberto Herrerosem, kiedy rozmawialiśmy o Taylorze, ponieważ wydawał nam się zawodnikiem bardzo trudnym do ściągnięcia, był bardzo uznany w NBA. Po odejściu K. C. Riversa działaliśmy bardzo szybko, aby pozyskać zawodnika mogącego zaadaptować się w drużynie bardzo szybko.
Jak odebrał pan wiadomość o przedłużeniu umowy przez Sergio Llulla?
Nigdy nie odniosłem wrażenia, że chciał odejść. Niesamowicie identyfikuje się z miastem, klubem i kibicami. Jestem przekonany, że końcówka sezonu była dla niego bardzo trudna, ale potrafił się dostosować. Gra na tym poziomie mówi bardzo dobrze o nim i o drużynie. Nie rozmawiałem z nim, chciałem, żeby dojrzał do tej decyzji. Po zdobyciu mistrzostwa miał czas, aby podjąć decyzję. Uważam, że jest to ogromne zwycięstwo wszystkich, iż zawodnik o jego umiejętnościach pragnie z nami zostać.
Jaki jest największy sukces tej drużyny?
Grupa. Gdybym miał wypowiedzieć się na temat każdego zawodnika osobno, miałbym tylko dobre słowa. Real Madryt zawsze szuka znakomitych zawodników, ale to, co pozwala im poczuć się ważnym, osiągać tytuły i rozwijać się zawodowo, to posiadanie drużyny. Wiedza, że są znakomitymi zawodnikami, ale potrzebują siebie nawzajem. Tożsamość drużyny jest ponad znakomitymi umiejętnościami zawodników i jest podstawą do osiągania sukcesów.
Uważa pan, że po dokonaniach z poprzedniego sezonu zyskaliście więcej koszykarskich kibiców?
Nie mam wątpliwości, ponieważ to udowodnili. Przeżyliśmy to podczas Final Four, ze wsparciem ludzi w Palacio i poza nim. Drużyna czuje się silna dzięki atmosferze, jaką mamy w Palacio. Odnotowujemy wsparcie od całego madridismo. Nasz zespół potrafił zjednoczyć wielu ludzi. Tytuły mają wartość, ale powodem do dumy jest to, że Real Madryt stał się znowu ważny w Europie, i to nie tylko ze względu na zwycięstwa, ale przede wszystkim dzięki grze.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze