„To również wasze pięć bramek”
Cristiano dziękuje szatni za wsparcie
Wczorajszy powrót do treningów w Valdebebas nie był jak każdy inny. Zawodnicy wrócili do pracy po tym, jak Cristiano Ronaldo ustrzelił pięć bramek Espanyolowi. Ta sztuka udała się Portugalczykowi po raz drugi w karierze – w poprzednim sezonie pięć bramek od Cristiano dostała Granada. Dzięki temu rzadkiemu wyczynowi CR7 stał się najlepszym ligowym strzelcem w historii Realu Madryt. Dlatego też atmosfera w niedzielny poranek w miasteczku sportowym przypominała małe święto. Wpłynęły na to znakomite humory zarówno samego Cristiano, jak i reszty kolegów, którzy są niezmiernie szczęśliwi z przełamania Ronaldo w Barcelonie. To właśnie koledzy z szatni najmocniej wspierali portugalskiego cracka, kiedy jego indolencja strzelecka przedłużała się do siedmiu spotkań.
Wdzięczny
Wczoraj Cristiano podziękował swoim kolegom za wsparcie, które okazywali mu w ostatnim okresie, który – znając charakter Portugalczyka – z całą pewnością go niepokoił. „To również wasze pięć bramek”, powiedział Ronaldo w szatni, kiedy zawodnicy przygotowywali się do porannego treningu.
Wszyscy cieszyli się ze słów Cristiano, ponieważ zdają sobie sprawę, że miały one podwójne znaczenie. Oprócz samego faktu ustrzelenia manity, przesłanie było jasne: apetyt strzelecki Ronaldo pozostaje nienaruszony. Tak naprawdę niewiele osób w Valdebebas było zaskoczonych popisem Cristiano w meczu z Espanyolem. „Geniusze tak mają”, można było usłyszeć w szatni. To, że 30-letni zawodnik z Madery zacznie strzelać, wiedzieli wszyscy. Nawet sam Ancelotti wyznał przed kilkoma dniami, że w walce o Pichichi postawiłby właśnie na Cristiano.
Po krótkiej rozmowie w szatni, Cristiano wybiegł na jedno z boisk treningowych w Valdebebas, by już przygotowywać się do wtorkowego starcia z Szachtarem Donieck na Santiago Bernabéu, inaugurującego zmagania w Lidze Mistrzów.
Specjalny plan
Indywidualne treningi Cristiano okazały się kluczowe w powrocie Portugalczyka. Specjalny plan, który Ronaldo wykonuje od ponad miesiąca, zaczyna przynosić owoce. Rafa Benítez i jego sztab wiedzieli to od początku: nie interesuje ich Ronaldo, który narobi szumu na początku sezonu, a w końcówce opadnie z sił.
Na taki tryb pracy z Cristiano stawiają w klubie. Tak naprawdę Ronaldo musi być sobą od marca, kiedy to Real Madryt rozpocznie ostatnią prostą w walce o tytuły. Nikt nie wątpi w siłę CR7, jednak odpowiednie osoby kontrolują stan zdrowia Cristiano, a zwłaszcza kolano, które przysporzyło mu już wielu zmartwień i które znajduje się pod szczególną obserwacją.
Cristiano idzie od rekordu do rekordu. Po przeskoczeniu Raula przychodzi czas na Ligę Mistrzów. W meczu z Szachtarem Ronaldo chce umocnić się na prowadzeniu w rankingu najlepszych strzelców w historii Champions League. Portugalczyk ma na swoim koncie 78 trafień. O jedno więcej niż Leo Messi.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze