Keylor „utrudnia” transfer De Gei
Wyśmienita postawa Navasa stwarza kolejną debatę
Santiago Bernabéu padło u stóp Keylora Navasa w spotkaniu, które mogło być jego ostatnim w barwach Realu Madryt. Tak wygląda sytuacja w potwornym zamieszaniu związanym z obsadą bramki Królewskich. Portero, który wczoraj otrzymał z trybun spektakularną owację, może być na wylocie z klubu.
Wczorajsza postawa Keylora Navasa w spotkaniu z Betisem „komplikuje” sytuację w bramce Realu Madryt na ten sezon. Podczas gdy włodarze starają się przez całe lato o transfer Davida de Gei, Kostarykanin potrzebował jednego spotkania, by zdobyć serca publiczności na Bernabéu.
Fenomenalna postawa Keylora sprawia, że niezależnie od tego co zrobi klub, to i tak spotka się z falą krytyki. Wyrzucenie Navasa w momencie, kiedy Bernabéu ochrzciło go mianem nowego bohatera między słupkami po odejściu Casillasa, nie będzie niczym prostym. W rozwiązaniu sytuacji nie pomaga również pośpiech, bo już jutro zamyka się okienko transferowe.
Wczoraj Keylor nie był w najbardziej komfortowej sytuacji. Wyszedł w pierwszym składzie nie wiedząc, czy zostanie w Realu Madryt. Bez wątpienia jednak zachował się jak wielki profesjonalista. Nie tylko wywiązał się należycie ze swoich obowiązków, ale został obok Jamesa jednym z głównych aktorów wczorajszego widowiska. Jakby tego było mało, zdobył uznanie Bernabéu, które dwukrotnie oklaskiwało Navasa na stojąco.
Idol
W pierwszej połowie Navas efektownie rzucił się pod nogi Rubéna Castro, zapobiegając stracie - wydawało się - pewnej bramki. Ważnej z punktu widzenia przebiegu meczu, bo pozwalającej Betisowi na złapanie kontaktu. Pierwsza genialna interwencja i pierwsze okrzyki „Keylor! Keylor!” na trybunach.
Na tym jednak show Navasa się nie skończył. W drugiej odsłonie arbiter podyktował karnego dla Betisu. Do jedenastki podszedł Rubén Castro i ponownie przegrał pojedynek z Navasem. Wtedy kibice wstali z miejsc i ponownie wykrzykiwali imię swojego nowego idola. Keylor nie ułatwia przybycia Davidowi de Gei. Ale zdarzyć może się wszystko.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze