Sergio Ramos nie zmienia zdania – chce odejść
Obrońca nie rozumie, że w niego zwątpiono
Sergio Ramos jest zdecydowany na opuszczenie Królewskich. Drugi kapitan nie zamierza cofać postanowienia o zakończeniu przygody z klubem, z którym związany jest od 2005 roku. Decyzja jest ostateczna i nieodwołalna – informuje dziś MARCA w temacie z okładki. Z bólem serca Andaluzyjczyk gotowy jest zrobić coś, co jeszcze niedawno było nie do pomyślenia – opuścić Real Madryt.
Dla piłkarza to wielka decyzja. Nie chodzi o negocjacje, a o świeże powietrze, które nada nowy ton jego karierze. Nie chodzi już o pieniądze, ale według madryckiego dziennika to właśnie one napędziły całą spiralę wydarzeń. Kilka miesięcy temu obie strony trzymały rękę na pulsie, ale zgoda w sprawie nowego kontraktu obrońcy nie była blisko. Różnice ekonomiczne były nie do przeskoczenia, a upływający czas wcale nie poprawiał tej sytuacji.
Dziś różnice nie mają dla zawodnika znaczenia. Jego chęć odejścia nie ma związku z liczbą zer w kontrakcie. Jego stosunki z Florentino Perezem i wizerunek pesetero (z hiszp. sknera) są zbyt dużą raną. Obrońca wie, że to, co działo się wokół niego w ostatnich tygodniach, wpłynie też na to, w jaki sposób będzie widziany i traktowany przez część kibiców Realu Madryt. Ramos przyjaźni się z Ikerem Casillasem, który w ciągu dwóch ostatnich lat miewał niesnaski z Santiago Bernabéu i nie chce iść śladami pierwszego kapitana.
Image Ramosa jest jedną z najważniejszych przyczyn jego chęci opuszczenia Realu Madryt. Nie może pogodzić się z tym, że wątpi się w jego profesjonalizm i madridismo. Jego odejście już teraz miałoby oznaczać, że mylili się ci, którzy mówili, iż chęć transferu to tylko element gry o nowy kontrakt w obecnym zespole. Piłkarz zdaje sobie sprawę, że dziś jest w klubie swojego życia, gdzie jest żyjącą legendą. Nigdzie nie będzie miał tak dobrze. Teraz jednak wie, że nie chodzi o testowanie cierpliwości Królewskich i bawienie się w chowanego – stosunki z władzami Los Blancos właściwie nie istnieją, dlatego trudno dziś nawet myśleć o możliwości przedłużenia umowy.
Wygląda na to, że władze Realu Madryt nie są świadome decyzji Ramosa. Wciąż uważają, że sytuacja rozwiąże się sama albo że problemy rozpłyną się w powietrzu. Są przekonani, że Sergio jeszcze raz wszystko przemyśli i będzie skłonny porozmawiać bez wrogiego nastawienia. Mają nadzieję, że uda się zrobić krok do przodu, dzięki któremu zamknęliby ten burzliwy temat. W klubie uważa się, że czas może sprawić, iż stoper zmieni zdanie. Jeżeli zaś wicekapitan będzie chciał wymusić transfer, Królewscy zgodzą się wyłącznie na rekordową kwotę – większą niż ta, za jaką rok temu Ángel Di María zamienił Madryt na Manchester.
Real Madryt czeka wyjątkowe lato – więcej problemów niż potencjalne wzmocnienia sprawiają mu gracze z obecnej kadry. Nie są to zawodnicy bez znaczenia, chodzi bowiem o dwóch kapitanów. Sytuacja ta wpływa na codzienne funkcjonowanie klubu. Nie chodzi tylko o sam fakt ewentualnego odejścia, ale też o wizerunek po pozbyciu się dwóch legendarnych graczy. Transfer Sergio Ramosa zmusiłby madrytczyków do pozyskania stopera tego lata. Jeszcze kilka tygodni temu nawet nie rozważano takiego scenariusza. Obrońca Królewskich nie zamierza się wycofywać.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze