Wiele do stracenia, niedużo do zyskania
Przed meczem z Celtą Vigo
Zawodnicy Realu Madryt nie mają chwili oddechu. Dopiero co po trudnym, 180-minutowym boju odprawili Atlético z Ligi Mistrzów i awansowali do półfinału rozgrywek, a już w niedzielę będą musieli zmierzyć się z Celtą Vigo. Rywalem nie tylko niewygodnym dla Realu Madryt u siebie, ale przede wszystkim takim, który sprawiał trudności wszystkim najlepszym zespołom w lidze hiszpańskiej. Zarówno Barcelona, jak i Atlético tracili punkty z Celestes. Królewscy muszą zrobić wszystko, by wyjść z dzisiejszej potyczki bez szwanku i zachować dystans do uciekającej Azulgrany.
Nastroje wokół Realu Madryt przed 33. kolejką były co najmniej dobre. Barcelona miała grać jeden z najtrudniejszych meczów w tej części sezonu z Espanyolem, Królewscy zaś dobrze zaprezentowali się w meczu Ligi Mistrzów i wlali wielkie nadzieje w serca madridistas. Wiara w swoją drużynę opłaciła się w środę, ale w sobotę to uczucie powędrowało w stronę Los Pericos. W derbach Barcelony Espanyol zupełnie jednak zawiódł, dlatego dziś Real Madryt nie ma zbyt wiele do wygrania – poza trzema punktami nagrodą będzie… możliwość dalszej walki o tytuł mistrza Hiszpanii. Co można stracić? Przede wszystkim właśnie jakiekolwiek nadzieje na krajowe trofeum, a co za tym idzie obniżenie morale przed kilkoma trudnymi tygodniami, pełnymi meczów ligowych, a przede wszystkim z dwoma półfinałami Ligi Mistrzów przeciwko Juventusowi.
Po starciu z Malagą trudno było o optymizm – kontuzje Modricia, Bale'a i Benzemy oraz pauza kartkowa Marcelo spowodowały, że coraz odważniej mówiono o końcu sezonu Królewskich. Pogłoski o śmierci tradycyjnie okazały się mocno przesadzone. Los Blancos bardzo dobrze spisali się z Colchoneros, Ancelotti wybrał optymalne rozwiązania taktyczne i personalne. Zdaje się, że teraz znów szala została przechylona w drugą stronę. Celta nie jest jednak zespołem łatwym do pobicia, zwłaszcza dla drużyn z czołówki. Punkty w Mieście Oliwnym tracili Atlético czy Valencia, Barcelona została pokonana na własnym stadionie, ale i wspomnienia Królewskich z Balaídos nie mogą napawać radością – gdyby w przedostatniej kolejce zeszłego sezonu Real nie zaprezentował się fatalnie i nie oddałby trzech punktów niemal za darmo, być może skończyłby z potrójną koroną.
Celem Celty Vigo przed sezonem – jak wielu klubów Primera División – było utrzymanie się w lidze. Wydaje się, że ten cel już został osiągnięty, chociaż matematyka dopuszcza taką możliwość. Europejskie puchary to zaś jeszcze zbyt wysokie progi dla drużyny Eduardo Berizzo. Celestes mają już więc dość spokojną głowę na sześć meczów przed końcem sezonu – szkoleniowiec już może powoli budować drużynę na kolejny sezon. W niej powinni znaleźć się ofensywni pomocnicy – Nolito, Orellana i Santi Mina, którzy notują dobry albo bardzo dobry sezon. To właśnie z ich strony należy spodziewać się największego zagrożenia. Przy tym nie można zapominać o Larriveyu – strzelcu 11 bramek – czy Krohn-Delhim – jednym z najbardziej niedocenianych zawodników ligi hiszpańskiej. Berizzo stawia na ładny dla oka futbol i wydaje się, że znalazł do tego odpowiednich wykonawców.
Jak Carlo Ancelotti rozłoży siły drużyny przed Ligą Mistrzów? Na razie nie ma wielkiego pola manewru. Wciąż nie może liczyć na kilku kluczowych graczy, dlatego raczej nie będzie wielu zmian względem środowego spotkania. Być może paru zawodników odpocznie w środę, ale dziś znów motywacja drużyny musi być na najwyższym poziomie. W zeszłym sezonie właśnie między innymi przez jej brak, do spółki z zerową koncentracją, Królewscy stracili szanse na tytuł. Teraz z kolejki na kolejkę mistrzostwo jest coraz dalej, ale najważniejsze, żeby piłkarze i trener nie przestawali w nie wierzyć. Zwłaszcza teraz, kiedy pozycja rywala w tabeli mówi jedno – 10. miejsce, brak szans na awans do europejskich pucharów – a występy z Barceloną i Atleti drugie – łącznie siedem punktów na dwanaście możliwych. Wystarczy tylko i aż nie powtórzyć błędu największych ligowych rywali.
Transmisja meczu w CANAL+ Family (od 20:55) i w STS TV (od 21:00).
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze