Illarra wraca do łask
Bask jutro ma wystąpić w pierwszym składzie
To nie był łatwy tydzień dla Asiera Illarramendiego. Uśmiech na twarzy Baska można było zobaczyć jedynie w chwili, gdy ten gratulował reszcie kolegów wyeliminowania Atlético. Tak czy inaczej Illarra był dotknięty. Carlo Ancelotti wolał bowiem postawić w środku pola na nominalnego stopera niż na urodzonego w Mutriku pomocnika. Carletto uraził dumę Asiera i teraz będzie starał się mu to wynagrodzić.
Być może jest już za późno, jednak Włoch chce postawić na byłego gracza Realu Sociedad w kilku najbliższych spotkaniach. Szkoleniowiec Królewskich na starcie z Rojiblancos szukał kogoś z osobowością, doświadczeniem i zdolnego do dominacji w powietrzu. Sergio Ramos według Ancelottiego był w stanie spełnić w lepszy sposób te kryteria niż Illarramendi czy Lucas Silva. Niemniej decyzja ta była wyłącznie incydentalna, opracowana na potrzebę chwili. Włoski trener potrzebuje teraz kogoś, kto byłby w stanie przejąć ster po Luce Modriciu, ponieważ tak naprawdę do końca ligi pozostało jeszcze wiele meczów. Carletto nie ma wątpliwości co do tego, że zanim wróci Liga Mistrzów niezbędna będzie rotacja. Dlatego też na Balaídos za ułożenie gry w środku pola odpowiedzialny ma być Illarra.
Carlo uważa, że Lucasowi Silvie brakuje obycia, natomiast Khedira myśliami jest już poza Madrytem. Wychodzi więc na to, że Asier na tę chwilę wygrywa w wyścigu o pierwszy skład w jutrzejszym spotkaniu z Celtą. Ancelotti jest zdania, że bez derbowej presji Illarramendi jest w stanie pokazać swoją najlepszą wersję.
Niemniej sytuacja Illarry tak naprawdę nie zmieni się w zbyt dużym stopniu. Bask wie, że szalenie trudno będzie mu o większa ciągłość. Transfer Lucasa Silvy był pierwszym ostrzeżeniem. Drugim i zarazem ostatecznym ciosem było wystawienie Sergio Ramosa w środku pola w potyczce z Atlético. Choć zimą Athletic złożył za Illarramendiego bardzo dobrą ofertę, Ancelotti ani myślał o pozbywaniu się go z zespołu. Sam zawodnik myślał, że sprzeciw w sprawie jego możliwego odejścia sprawi, iż będzie dostawał więcej szans. Tak jednak się nie stało.
Asier wystąpił w tym sezonie w 35 meczach, ale tylko w 12 z nich wychodził w podstawowym składzie. W lidze zanotował 24 starcia, z czego 7 razy przebywał na murawie od początku. To mało, jeśli weźmie się pod uwagę, że to już drugi sezon w Realu Madryt, gdzie z założenia miał idealnie wpasować się w taktykę Carlo Ancelottiego. Koniec końców uraz Modricia nieco szerzej otwiera drzwi przez Illarramendim. No chyba, że Carletto znowu zdecyduje się na jakiś eksperyment.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze