Arbeloa: Mourinho popełnił wiele błędów
Wywiad w <i>Chiringuito</i>
– Otrzymałem wiele ciosów w słabszych momentach, swoje dostałem. Jednak przyszedł moment, w którym przestałem bać się prasy i zacząłem mówić to, co myślę. Jestem z tego dumny, chociaż wiem, że mój wizerunek byłby inny, jeśli podążyłbym drogą innych, czyli niewchodzenie w żadne problemy i niemówienie tego, co myślisz – powiedział Álvaro Arbeloa w programie El Chiringuito.
– Wiadomo, że nie zawsze mówiłem wszystko, ale jeśli chcesz być dobrze traktowany, to musisz dobrze traktować innych. Ja kiedy widziałem coś, co mi się nie podobało, mówiłem o tym. Są zawodnicy, którzy nigdy nie krytykują dziennikarzy.
– Transfer Danilo to świetna wiadomość dla Realu Madryt. Jest świetny, była nim zainteresowana połowa Europy. Sytuacja? Tak szczerze, to podoba mi się w Realu Madryt. Nie byłbym tak szczęśliwy w żadnym innym miejscu i chcę zostać na rok, który pozostał w moim kontrakcie. Nie widzę tego transferu jako moje odejście, ale wiem, co oznacza bycie w Realu Madryt. Byli ludzie, którzy odradzali mi dołączenie do klubu, ale przyszedłem do najlepszych i wiedziałem, że tacy gracze dalej będą dołączać. Przesłanie dla Danilo? Witamy. Przyjmiemy cię jak najlepiej to jest możliwe. Tyle, bo jesteśmy w momencie, w którym trzeba skupiać się tylko na kolejnym meczu. Wszyscy musimy myśleć o następnym starciu.
– Czy żałuję zdjęcia ze sztabem Mourinho po ogłoszeniu jego odejścia? Nie, odwrotnie, jestem dumny z tego zdjęcia. Wywołałem je w dużym rozmiarze, a potem wszyscy mi się podpisali. Wisi u mnie w domu, bo to zdjęcie z przyjaciółmi. Dla mnie przyjaźń nie podlega negocjacjom i nie szukam z tego tytułu korzyści. Zdobyliśmy takie stosunki i wszystkich tych ludzi uważam za przyjaciół. Jestem z tego dumny. Mourinhista? Tłumaczyłem to w ostatnim wywiadzie. To nie oznacza, że José jest idolem. To raczej sposób na mówienie o pewnych sprawach, na poruszanie się w życiu bez strachu, byciu sobą. Pod tym względem staram się być jak największym mourinhistą. Każdy ma swój sposób pracy. On wierzył, że trzeba wystawiać tych, którzy pracują najlepiej.
– Inni przyjaciele w szatni? Diego, Xabi, Albiol, Callejón... Zawiązałem wiele przyjaźni, ale mam świetne stosunki z wieloma piłkarzami.
– Ostatnia rozmowa z Mourinho? W piątek. Żyje szczęśliwy w Londynie, także dlatego, że jego rodzina jest spokojna. Tam nie prześladuje się go w taki sposób, w jaki robiono to tutaj, dotyczy to także jego syna. Pod względem zawodowym ma wielką drużynę i idzie mu dobrze. Wsparcie od Mou? On wie, że ja zawsze walczę i nie musi mnie wspierać.
– Odejście Xabiego zdradą? Nic bardziej mylnego. Xabi był bardzo uczciwy wobec Realu Madryt. Wiedział, że Kroos jest jego następcą, a ten już to pokazał. Xabi był uczciwy, bo widział, że jego pozycja jest dobrze pokryta. Moment jego odejścia? Takie mamy czasy. Nie czekał, bo tego chciał. Zobaczył jasno dopiero w tym momencie, że chce odejść, bo uznał, że to będzie najlepsze przy transferze Kroosa. Grałem z nim w drużynach przed siedem lat z rzędu, byliśmy jak bracia. Zawsze gdy możemy, spotykamy się poza boiskiem.
– Casillas? Te problemy to skończony temat. To jak śniegowa kula, zaczęło się od niczego. Tu nie chodzi o jakieś spotkania czy gesty. Trzeba być najlepszym kolegą dla kolegów i najlepszym piłkarzem dla trenera. Ja chciałbym już zamknąć ten temat. Nie rozumiem nacisków na nas obu, że musimy się spotkać czy usiąść. Między Casillasem a Arbeloą nie ma problemów. Czas sprawia, że wszystko przemija. Kapitan? Jest nim od wielu lat. Najlepsze jest to, że mógł uczyć się tego od innych, a jego profesorami byli Hierro czy Raúl.
– Odejście Lópeza? Decyzja należała do niego. Wiem, że jest szczęśliwy i cieszy się, że nie gra już pod taką presją. Wszyscy wiemy, że Iker to symbol Realu i byli dziennikarze, którzy chcieli, żeby grał, więc atakowali Diego. Było wielu takich ludzi, ale Iker wywalczył to sobie będąc jednym z najlepszych na świecie przez wiele lat.
– Jestem przekonany, że wygramy Ligę. Po porażce z Barceloną uspokajałem wszystkich i mówiłem, że daleko do końca. Musimy pamiętać o poprzednim roku i też zdawać sobie sprawę, że mamy trochę lepszy terminarz. Wiadomo, że trudno o wygranie wszystkich spotkań, bo one są coraz bardziej wymagające, ale poprzedni sezon pokazał, że będą jeszcze potknięcia. Musimy tylko uniknąć tych naszych.
– Cristiano czuje się dobrze. Przeciwko Barcelonie zdobył bramkę i zagrał dobre spotkanie. To nie jest jednak najważniejsze i chciałbym tutaj stanąć w jego obronie. Ludzie byli wobec niego niesprawiedliwi, bo jeśli ktoś jest profesjonalistą i wzorem, to Cristiano Ronaldo. Nigdy nie może wątpić w jego profesjonalizm. Mieliśmy epokę Di Stéfano, teraz mamy Cristiano. Potraktowano go niesprawiedliwie. Wszyscy wiedzą jaki jest, że sam wymaga od siebie najwięcej. Ja rozumiem, że mógł poczuć się urażony tym, co mówiono. Mentalność Cristiano? Ma obsesję na punkcie wygrywania. Nie możesz dojść do takich liczb, jeśli jesteś inny. Messi? Kiedy skończy karierę, będzie na pewno jednym z najlepszych, ale dla mnie najlepszy jest Cristiano.
– Problemy kadry? Cierpliwości. Trudno o takie sukcesy, jakie mieliśmy. Vicente obecnie tworzy inną drużyną, wprowadza takich graczy, jak Isco czy Carvajal. Potrzeba na to czasu. Brak powołania na mundial? Miałem nadzieję, że pojadę. Teraz widzę, że od początku trener nie chciał mnie powołać. Na dzisiaj jestem dostępny jak każdy. Przestałem jeździć na zgrupowania przez decyzję trenera, ale trzeba to uszanować.
– Klasyki za Mourinho? Takie rzeczy działy się zawsze. W tamtym czasie jeździłem na kadrę, więc nie uważam, że Vicente ukarał mnie właśnie za to. Oglądałem Klasyki z przeszłości i pojawiała się podobna presja czy podobne obrazki.
– Pierwszy mecz z Mourinho? To było po wygranym mundialu. Powiedział w przerwie, że kto nie będzie biegać, ten nie będzie grać. Wtedy zdaliśmy sobie sprawę kim jest Mourinho.
– Ancelotti jest inny, bo każdy ma inny sposób pracy. To dwaj wielcy trenerzy, którzy wygrali wszystko. Ancelotti też jednak ma charakter i już to pokazywał. Trudno jest kontrolować 25 egoistów, którzy chcą grać. Trzeba być też wymagającym, więc używał i swojej miękkiej ręki, i tej twardej. Kłótnia z drużyną po remisie z Villarrealem? Czasami naprawdę zaskakujące jest to, jak wymyśla się informacje, a potem publikuje bez żadnego sprawdzenia. Ta wiadomość nie ma ani nóg, ani głowy. Nie wiem kto to podał, ale to totalne kłamstwo.
– Nazywanie Arbeloi pachołkiem? Ja pozostaję spokojny. Nie przejmuję się tym, co mówią dziennikarze i inni ludzie. To normalne, że fani innych ekip kłócą się z kibicami Realu, a fani Realu kłócą się z tymi Barcelony. Najważniejszy jest dla mnie szacunek trenerów i kolegów. Martwiłbym się bardziej tymi, którzy nie potrafią przejść pachołka na boisku.
– Zdobyte wszystkie trofea? W pewnym momencie uwierzyłem Helguerze, który powiedział, że po mistrzostwo kraju będę musiał polecieć na Marsa.
– Nie planowałem następnego sezonu, a co dopiero dalszej przyszłości. Jestem zadowolony z gry dla Realu. Kiedy budzę się rano i wiem, że dalej jestem graczem Realu i muszę jechać do Valdebebas, to wypełnia mnie ogromne szczęście. Zostanę tak długo, jak zechce tego klubu. Moim marzeniem jest zakończenie kariery w Realu Madryt.
– Filmiki z Concha Espina zachęcające kibiców do wspierania drużyny już przed rewanżem z Atleti? Zabrakło umiejętności aktorskich, ale wiadomość przyniosła efekt. To było niesamowite. Koledzy przyjechali nakręceni. Masz gęsią skórkę, gdy widzisz takie zachowanie fanów. Szkoda, że nie mogliśmy wtedy wygrać.
– Role w szatni? Mamy to szczęście, że wielu piłkarzy jest tutaj od dawna. Jako weterani dbamy o atmosferę. Rola DJ przypada Marcelo lub Ramosowi. Wytrzymuję ich propozycję. Najgorszą muzykę puszcza Karim, francuski rap. Ja zdecydowanie wolę hiszpański pop.
– Ulubiony stadion? Santiago Bernabéu.
– Podział madridismo? Myślę, że na końcu każdy madridista chce wygranej Realu, to jest najważniejsze. Czym jest madridismo? Ciągłą wiarą.
– Najlepszy gracz, z którym grałem? Cristiano.
– Pozycja trenera w przyszłości? Jestem tego ciekawy, ale nie wiem czy dałbym radę, bo to trudna praca. Zawsze myślę co bym zrobił w danej sytuacji, ale nie podejmuję prawdziwej decyzji, więc jestem spokojny. Z kogo bym czerpał? Chciałbym być mieszanką wszystkich, jakich miałem.
– Hierro? Bardzo nam pomaga. Wcześniej robił to Zizou, teraz taką pracę wykonuje Fernando.
– Gwizdy na Casillasa? Nikomu nie podoba się wygwizdywanie kolegi, ale Bernabéu wygwizdywało już wszystkich, nikt się nie uratował.
– Finał Pucharu Króla? Zaoferowało się kilka stadionów, Real nie zgłosił swojego. Żaden socio nie wystąpił z petycją, żeby przyjąć finał. Jednak nie trzeba do tego wracać. Klub podjął taką decyzję i tyle. My ostatnio pojechaliśmy na Mestallę i nie szukaliśmy innych obiektów.
– Wiadomo, że różni piłkarze mają różne stosunki z trenerami. Kiedy Ancelotti odejdzie, też pozostaną różne stosunki. Macie prawo pytać wszystkich co sądzą o Mourinho. Słowa Pepego o lepszych przyjęciach na wyjazdach? Pepe wie mało o Realu Madryt, jeśli nie pamięta jak nas przyjmowano. Zawsze było tak samo, nigdy nie rzucano nam kwiatów pod nogi, niezależnie od trenera.
– Prośba o wsparcie dla Benzemy na murawie? Wtedy Karim rozegrał kapitalny mecz, ale nie miał szczęścia pod bramką, więc poprosiłem o wsparcie dla kolegi, który się starał. Zawsze staram się być jak najlepszym kolegą. Nie ma znaczenia, że komuś to się nie podoba. Nie zrobiłem tego, żeby coś udowodnić.
– Wsparcie dla trenerów? Przed Mourinho był Pellegrini i jego też broniłem. Do tytułów potrzebujesz zjednoczonej drużyny i trenera. Z Ancelottim też mam dobre stosunki i zawsze będę go bronić, kiedy tylko będzie trzeba.
– Powrót do pracy z Mourinho? Będzie o to trudno. Nigdy nie namawiał mnie do przeprowadzki do Anglii. Możliwość powrotu do Realu? Oczywiście. Dlaczego nie? Co stoi na przeszkodzie? Real ma otwarte drzwi przed każdym trenerem. To świetny fachowiec, dlaczego nie mógłby wrócić. Stosunki z piłkarzami? Moim zdaniem były dobre. Zrobiono z tego wielki stereotyp, że skończył skłócony ze wszystkimi, ale z większością miał dobre stosunki. Rady dla Mourinho? Nie prosi mnie o nie, on wie dużo więcej ode mnie.
– Mourinho i Ancelotti? Są inni, bo każdy trener inaczej zarządza grupą. Ancelotti potrafił zachować wielki spokój, ma inny sposób pracy. Dlatego nie lubię ich porównywać, bo obaj wygrali wszystko. Obaj są fantastyczni.
- Rodzina? Zawsze była bardzo ważna. Moim idolem jest mój ojciec, starałem się iść jego śladami. To ciężka sprawa, bo jest dla mnie wzorem we wszystkim. Pomogli mi także bracia oraz w ostatnich 15 latach żona. Babcia? Żyje w Barcelonie i mocno mnie wspiera, bo kibicuje Arbeloi. Zawsze kłóci się o mnie z sąsiadkami, dzielnie z nimi sama walczy.
– Kapitan? Nigdy nie uważałem się za kapitana. Zawsze mówiłem, że chcę po prostu być dobrym kolegą. To nie są jakieś wyjątkowe sprawy, każdy zawodnik powinien taki być.
– Nie jestem wrogiem Ikera. Oby ten temat został zamknięty, bo został wyczerpany. Gwizdy na Ikera? Nie sądzę, że mają jakiś problem. Gwizdano na wszystkich, Cristiano, Ikera czy na mnie. Oni cały czas nas obserwują i pokazują, co myślą. Jednak na pewno pamiętają ile dał nam Iker i może dlatego tyle od niego wymagają.
– Nacho to fenomen, zdobywa moje uznania każdego dnia. Ma moją wyjątkową sympatię. Kiedy mamy wolne, to zawsze spotykam go w Valdebebas. Zasługuje na grę w Realu, ma przed sobą dobrą przyszłość.
– Antibarcelonista? Nie jestem przeciwko nikomu, ale uznaję Barceloną za największego rywala. Kogo kupiłbym z Barcelony? Na pewno nie kupiłbym Alvesa i Montoyi, bo na prawej stronie obrony mamy wiele opcji. Podziwiam wielu piłkarzy Barcelony i dla nas starcia z nimi to wielka motywacja, bo to wielka ekipa. Stosunki z graczami Barcelony? Są dobre, ale nie powiem z kim, bo mogłoby to mu sprawić pewne problemy. Symulowanie Neymara? Nie mam mu nic do zarzucenia. Kiedy się z nim mierzyłem, nie symulował. Nie wiem co działo się w innych meczach.
– Nie wiem co z nowym kontraktem Ramosa. To sprawy osobiste. Jako kolega i madridista mam nadzieję, że Sergio zostanie. On wie, że nigdzie nie będzie mu lepiej, a klub wie, że istnieje tylko jeden Sergio Ramos.
– Odejście Di Maríi? Każdy podejmuje jakieś decyzje, ja życzę mu jak najlepiej.
– Chciałbym zakończyć karierę w Realu, ale wiem, że będzie o to trudno, bo to najwyższy poziom.
– Mourinho a La Décima? Uważam, że La Décima to zasługa Ancelottiego i nikt nie może mu tego odebrać. José zostawił podstawy, które bardzo nam pomogły. Na pewno ma swój udział, ale nie możemy odbierać zasług Carletto.
– Spotkanie z Simeone? Jeszcze się nie spotkaliśmy na ulicy, ale niektórzy odebrali to jako atak na Simeone, a jest wręcz przeciwnie. To dobra sprawa mieć dziennikarzy po swojej stronie. Atak Arbeloi na dziennikarzy? Dużo o tym mówiłem i popełniłem błąd, gdy generalizowałem. Wielu mogło to zaboleć. Klub zamyka się przed dziennikarzami? Jeśli widzimy, że prasa nie traktuje nas dobrze, to dlaczego mamy wyciągać rękę. Nie uważam, że trzeba zwiększyć dostęp dla mediów, bo jedynym beneficjentem byliby dziennikarze.
– Bale? Nie wiem czy to kampania, ale niektórzy naprawdę uwzięli się na tego chłopaka. On radzi sobie doskonale od samego początku, był kluczowy w Pucharze Króla i Lidze Mistrzów. Nie wiem skąd ta obsesja na jego punkcie, ale to wyjątkowy zawodnik. Czas przyznaje ci rację lub ją odbiera. Wielu dziennikarzy atakował Modricia wręcz w bandycki sposób, a dzisiaj siedzą cicho. Z Garethem będzie podobnie. Ataki na Mourinho? Były osobiste, nie wiem jaki był ich cel. Błędy Mou? Oczywiście, że je popełniał. On sam powtarzał, że nie jest perfekcyjny. Popełnił wiele błędów przez trzy lata, tym bardziej na takim stanowisku i z takim temperamentem. Będzie mylić się dalej, nie da się tego uniknąć.
– Droga do La Undécimy? Jesteśmy na niej, do finału zostały cztery spotkania. Jesteśmy bardzo zmotywowani, a wyzwanie wygrania rozgrywek dwa razy z rzędu, to podwójna motywacja. Starcia z Atlético? Zawsze stawiali nam trudne warunki, ale chcemy, żeby te starcia już nadeszły.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze