Dodatkowe treningi Bale'a

Gareth Bale od dwóch miesięcy pracuje pod okiem Paula Clementa nad wyeliminowaniem słabości i poprawą mocnych stron. Walijczyk codziennie trenuje o pół godziny dłużej niż pozostali koledzy. Asystent Ancelottiego zostaje z nim na murawie i pomaga w doskonaleniu gry na prawym skrzydle i wychodzenia na pozycje do strzału. W tym celu zaprasza na zajęcia zawodników ze szkółki. „Korzystamy na tym chyba bardziej niż on”, mówią młodzi piłkarze i dodają: „Bale to maszyna, jest fenomenalny”.

Ćwiczenia są proste: piłka na skrzydło, przyjęcie, wymiana podań na pierwszy kontakt, wrzutka w pole karne i dotarcie na pozycję do strzału. Taki schemat kilkukrotnie powtórzył się we wczorajszym meczu z Levante. Nikt nie potrafi powtórzyć tego z taką precyzją i – przede wszystkim – tak szybko jak on, a Ancelotti chce na tym skorzystać.

Innym zagraniem, które szlifuje Bale, jest wchodzenie na pozycję przy drugim słupku i zaskakiwanie stoperów. Walijczyk jest niepokonany jeśli chodzi o prędkość, ale więcej kosztuje go wypracowanie okazji do strzału wśród gęstych zasieków obrony.

Jednym z aspektów, na które najbardziej naciska stab szkoleniowy, jest praca defensywna i taktyka. Gareth ma niesamowite warunki fizyczne. Jest jednym z najszybszych i najlepiej wykorzystujących grę z boku zawodników na świecie. Trenerzy, a najbardziej Paul Clement, chcą jednak poprawić jego technikę i zmysł taktyczny, żeby przekształcić go w prawdziwego galáctico. W rozmowie na ten temat poprosili go o zwrócenie uwagi na te kwestie, a on chętnie wysłuchał rad i całkowicie oddał się pracy nad grą w defensywie. Zawodnik zwraca uwagę także na grę zespołową, za co krytykowano go przez ostatnie miesiące. Dodatkowa codzienna praca zaczyna przynosić rezultaty. Ich próbkę widzieliśmy w spotkaniu z Levante.