Figo z zamkniętymi oczami
W dzienniku sportowym "Tempo" (nr z 23 kwietnia 2002 r.)...
W dzienniku sportowym "Tempo" (nr z 23 kwietnia 2002 r.) ukazał się wywiad z Luisem Figo. Oto dwie najciekawsze wypowiedzi piłkarza Realu. Pierwsza dotyczy żółtej kartki, którą Figo dostał w rewanżowym meczu z Bayernem, przez co nie wystąpił w 1. meczu półfinałowym z Barceloną na Camp Nou (wiele osób uważa, iż Luis chciał zarobić tę kartkę, aby uniknąć spotkania z nienawidzącymi go fanami z Katalonii): "To bzdura, bardzo chciałem zagrać na Camp Nou. W meczu z Bayernem mówiłem sędziemu, że Effenberg uderzył jednego z chłopców do podawania piłek, ale arbiter mnie nie zrozumiał. Myślał chyba, że podważam jego decyzję i ukarał kartką. Nie zasłużyłem na nią, ale trudno. Wtedy kompletnie zapomniałem, że kartka wykluczy mnie z udziału w następnym spotkaniu. Głupio mi, bo ostrzyłem sobie zęby na występ w Barcelonie." W sumie, biorąc pod uwagę co robiły dzikusy na trybunach Camp Nou, dobrze się stało, że Figo nie zagrał.
Ciekawa jest też odpowiedź Portugalczyka na pytanie, czy jest zadowolony z tego, iż kiedyś grał w FC Barcelona. Otóż stwierdza on, że gdyby mógł cofnąć czas podpisałby kontrakt z Barceloną z zamkniętymi oczami. Ciekawe, czy miał też zamknięte oczy, gdy podpisywał kontrakt z Realem? A może Luis podpisuje wszystko, co mu się podsuwa pod nos?
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze