Taktycznie: Jak ugryźć Atlético?
Analiza przed derbami
W najbliższą sobotę podopieczni Carlo Ancelottiego zmierzą się po raz kolejny w tym sezonie z drużyną Atlético Madryt. Sądząc po ostatnich spotkaniach obu drużyn należy oczekiwać kolejnej zaciętej batalii.
Atlético dysponuje jedną z najlepszych defensyw w Europie. W ostatnim sezonie w rozgrywkach ligi hiszpańskiej stracili najmniejszą w całej stawce liczbę bramek, a w Champions League zaledwie dziesięć, z czego aż cztery (czyli 40 procent!) w samym finale.
Nie da się ukryć, że najbliższy pojedynek obu madryckich drużyn nie będzie raczej należał do najciekawszych spektakli w historii piłki nożnej. Prawdopodobnie piłkarze obu drużyn zafundują nam powtórkę z Superpucharu Hiszpanii. Tak więc radziłbym przygotować się do oglądania długiego, mozolnego budowania ataku pozycyjnego przez Królewskich, próbujących przebić się przez mur zastawiony przez Rojiblancos. Mistrzowie Hiszpanii opanowali do perfekcji sztukę bronienia się w 4-4-2. Ograniczają kąty podań rywali do 180 stopni, znakomicie się poruszają, są bardzo skuteczni w odbiorze piłki. Jednak jak każda drużyna, oprócz zalet mają także niewidoczne na pierwszy rzut oka, ale wyraźne wady. Moim zdaniem, warto spojrzeć na trzy aspektu zbliżającego się meczu.
1. Napastnicy kluczem do sukcesu
Bardzo ważną rolę w taktyce podopiecznych Diego Simeone spełniają napastnicy. Oprócz oczywistych zadań ofensywnych, mają szczególne role w grze obronnej. Przede wszystkim grają bardzo blisko drugiej linii, ale jednocześnie na tyle wysoko, by znaleźć się w przestrzeni pomiędzy stoperami i środkowymi pomocnikami przeciwnika. Ma to na ogół na celu zmuszenie rywala do gry bocznymi sektorami boiska, przy jednoczesnym zmniejszeniu pola gry, co umożliwia skuteczniejszy odbiór piłki. Jaśniej mówiąc – zachęcają do gry bokami, bo łatwiej zabrać rywalowi futbolówkę w miejscu, w którym trudniej mu od tego odbioru uciec.
Drugi ważnym zadaniem jest pressing. Wbrew pozorom nie następuje on w momencie, gdy przy piłce są stoperzy przeciwnika. Ze względu na wąską grę Atlético, kluczem jest aktywny pressing w bocznych sektorach. Zwykle po dostarczeniu piłki do skrzydłowego przeciwnika, boczny obrońca momentalnie do niego doskakuje, odbierając piłkę lub zmuszając rywala od wycofania akcji. Dla zwiększenia efektu pomaga mu w tym skrzydłowy, często podwajając owego skrzydłowego. I tu zwykle jeden z napastników schodzi do boku, by uniemożliwić odegranie piłki do najbliższego kolegi. Taki zabieg pojawiał się regularnie w poprzednim sezonie w meczach z Barceloną, czego świetnym przykładem był ćwierćfinałowy dwumecz Ligi Mistrzów.
Jednak w Superpucharze Hiszpanii Simeone zastosował nieco inny manewr. Nakazał swoim napastników wymienne cofanie się głębiej do linii pomocy, przez co Atleti bardziej niż 4-4-2 wyglądało jak 4-5-1. Decyzja argentyńskiego szkoleniowca była podyktowana obecnością Xabiego Alonso w składzie Królewskich. Słabym punktem Rojiblancos są długie przerzuty, tzw. krosy z jednego skrzydła na drugie. Atlético przesuwa cały blok obronny w stronę linii bocznej, przez co ogranicza do minimum miejsce, jakie do dyspozycji mają zawodnicy drużyny przeciwnej i zmusza ich do zagrania do tyłu. Pozostawia to jednak miejsce po drugiej stronie. Tu kluczem jest osoba Xabiego Alonso, dzięki jego długim podaniom Real Madryt mógł szybko przetransportować piłkę na drugie skrzydło i stworzyć tam przewagę. Cofający się napastnik miał spowolnić transmisję piłki do czasu, gdy cała drużyna ustawi się w odpowiedni sposób.
2. Luka za bocznymi obrońcami
Jak już wcześniej wspominałem, bardzo ważnym elementem w grze obronnej Atlético jest wzmożony pressing na bokach. Dzięki zdyscyplinowanej i agresywnej grze zawodników na skrajnych pozycjach, podopieczni Simeone mogą szybko przerwać wysiłki drużyny przeciwnej odebraniem futbolówki. Jednak podczas pressingu możemy zauważyć często powtarzający się błąd: przy głębszym ustawieniu się skrzydłowych rywala, boczni obrońcy Atlético wyraźnie łamią linię, wychodzą daleko poza swoją nominalną pozycję, tworząc często bardzo dużą lukę za swoimi plecami. Zauważył to José Mourinho w półfinałowym meczu Ligi Mistrzów w poprzednim sezonie, dlatego w rewanżu z Atlético posłał do boju Williana, by ten wypełniał tamtą przestrzeń. Tak padła bramka kontaktowa dla Chelsea we wspomnianym spotkaniu.
Zauważalnym problemem Blancos w spotkaniach w Superpucharze Hiszpanii był brak wsparcia dla skrzydłowych. Podwajani, potrajani nie mieli możliwości odegrania piłki, dlatego też ich akcje kończyły się na ogół stratą.
Najprawdopodobniej Simeone nakaże swoim graczom zachęcanie Realu Madryt do gry prawym skrzydłem, a więc przeciwległym do tego, na którym występuje Cristiano Ronaldo. Gra z Atlético wymaga wysokiej umiejętności gry na małej przestrzeni, więc bezpieczniej dla drużyny z Vicente Calderón będzie, gdy przy piłce częściej znajdował się będzie gorszym w tym aspekcie Gareth Bale, aniżeli najlepszy piłkarza świata.
3. Wejścia z drugiej linii
Ważnym elementem działającym na korzyść Realu Madryt mogą się okazać wejścia pomocników z drugiej linii. Jedno z takich wejść w meczu ze stylizującym się w obronie na Atlético, Realem Sociedad, dało rzut rożny, po którym padła bramka.
Zresztą, stwarzanie przewagi w środku pola może okazać kluczem do zwycięstwa. Podczas pressingu w drugiej linii Atleti tworzą się luki związane ze złym ustawieniem się środkowych pomocników. Często jeden z nich zawęża zbyt mocno pole gry, stwarzając szansę dla pomocników rywala.
Warto zwrócić uwagę również na przestrzeń między liniami: obrony i pomocy. Atlético stara się grać możliwie blisko siebie, ale nie jest możliwe, by robić to pełne 90 minut. Zwyczajowo przy nieudanym pressingu na bokach, tworzą się spore luki w środku: środkowi pomocnicy przy przedłużającym się pressingu (takim, który nie daje efektów) podłączają się pod niego, opuszczając swoją pozycję. Te luki powinni wypełnić kreatywni zawodnicy Realu.
Podsumowanie
Real Madryt czeka trudna przeprawa, ale nie oznacza to, że nie zwieńczona sukcesem w postaci zwycięstwa na boisku. Kluczowa będzie współpraca między poszczególnym zawodnikami oraz formacjami, w których grają. Istotna (może najważniejsza?) będzie mobilność trójki pomocników, ich ruchliwość. Ich zadaniem będzie stwarzanie przewagi w bocznych sektorach, a więc miejscach, w których dominują piłkarze Diego Simeone. Można to podsumować tak: współpraca, współpraca i jeszcze raz współpraca. Atlético Madryt można pokonać wyłącznie ich własną bronią.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze