Real wraca do Chin
<i>Pretemporada</i> 2015/2016 w Azji
Real Madryt zakończył etap przygotowań w Stanach Zjednoczonych. Pomimo 3 porażek, klub może pochwalić się niewielkim zyskiem finansowym z tournée po USA. Nie można również zapomnieć o tym, że Królewskim przeszło obok nosa 2,5 miliona euro. Taka byłaby nagroda za grę w jutrzejszym finale w Miami. Jednak Blancos grając wczoraj z Manchesterm United wiedzieli, że finał jest poza ich zasięgiem i myślami byli już przed zbliżającym się finałem Superpucharu Europy. Ze sportowego punktu widzenia pobyt w Valdebebas wydaje się być idealną opcją przygotowań do walki o pierwsze trofeum w nowym sezonie.
Królewscy mają za sobą 5 kolejnych okresów przygotowawczych w Stanach Zjednoczonych. Podróże za Ocean rozpoczęły się wraz z przyjściem do klubu José Mourinho. Po odejściu Portugalczyka drużyna dowodzona przez Carlo Ancelottiego latała do Ameryki dwukrotnie.
Jednak wczoraj zakończył się ostatni okres przygotowawczy Realu Madryt w USA. Klub już zdecydował, że kolejna pretemporada będzie miała miejsce w Chinach. Królewscy nie grali w Azji od 2011 roku, kiedy to testowali formę w sparingach z Guangzhou Evergrande i Tianjin Teda.
Przygotowania na azjatyckiej ziemi to część umowy z firmą Relevant Sport, która jest odpowiedzialna za organizację turnieju Guiness Internartional Champions Cup. Pomysł jest taki, by do turnieju rozgrywanego w Chinach zaprosić jak najwięcej topowych drużyn z Europy.
Królewscy podbój azjatyckiego rynku rozpoczęli wraz z pierwszą kadencją Florentino i erą galácticos. Lata mijają, a Real Madryt wciąż jest najsilniejszą marką na tamtejszym rynku, generującą przychody większe niż Manchester United. Chiny czekają na Real.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze