James: Chcę tworzyć historię w Realu Madryt
Wywiad z Kolumbijczykiem
Jakie są twoje odczucia kilka dni przed dołączeniem do treningów Realu Madryt?
Jestem szczęśliwy, ponieważ obecność tam jest spełnieniem marzeń. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze, czuję wielką radość i ochotę do gry. Chcę wygrywać trofea w tym wielkim klubie.
Zacznijmy od twojego dzieciństwa. Już jako dziecko kochałeś piłkę?
Odkąd pamiętam, zawsze chciałem być numerem jeden, podawać, strzelać bramki… Mimo wszystko, teraz przychodzę do Realu Madryt, żeby być kolejnym zawodnikiem, chociaż gra tam wiele gwiazd. Chcę tylko pomagać.
Istnieją nagrania, na których widać, że już jako dziecko strzelałeś „gole olimpijskie” (bezpośrednio z rzutu rożnego – przyp. red.)…
Tak, jakieś tam były. Teraz już nie, jest o to o wiele trudniej (śmiech).
Kiedy zacząłeś poznawać Real Madryt?
Kiedy grali tam Zidane, Beckham, Ronaldo, Galácticos. Oglądałem Real Madryt od dziecka. Podziwiałem Zidane’a, dzięki niemu miałem wyjątkowe odczucia.
Kim chciałeś być?
Nigdy nie chciałem być kimś innym. Podziwiałem zawodników, ale nie chciałem być którymś z nich. Pod tym względem podobali mi się Zidane, Roberto Carlos, Ronaldo… byli inni niż reszta. Teraz także podziwiam wielu graczy.
Eduardo Lara, selekcjoner reprezentacji Kolumbii, który powoływał ciebie do reprezentacji U-17 i U-20 powiedział, że musiał cię upominać, ponieważ zostawałeś po treningach, mimo że następnego dnia graliście mecz…
(Śmiech) Tak, to prawda. Od zawsze dużo trenowałem. Jeśli pan zapyta kogoś teraz, odpowiedź będzie taka sama jak w przypadku Eduardo. Kiedy trening się kończy, ja zostaję, żeby jeszcze poćwiczyć. Jeśli porządnie nie potrenuję, nie czuję się dobrze. Kiedy grasz, to stwarza różnicę. Robię tak, od kiedy miałem 11 lat i nie zamierzam tego zmieniać.
Poprawiłeś technikę uderzenia…
To był owoc ciężkiej pracy przez długi czas, zarówno fizycznej, jak i psychicznej.
Kto jako pierwszy skontaktował się z tobą, żeby ci zakomunikować, że Real Madryt usiłuje cię ściągnąć?
Od kiedy dowiedziałem się, że Real Madryt mnie chce, robiłem wszystko, żeby tutaj przyjść. Od jakiegoś czasu mówiło się o tym, ale to nie było nic konkretnego. Miesiąc temu już było pewne, że Real Madryt mnie chce. To wielki klub, co zmusza się, żeby grać na bardzo wysokim poziomie. Czuję się przygotowany, ale przychodzę do Madrytu z pokorą.
To prawda, że Królewscy obserwowali cię już w czasach gry w Porto?
Oczywiście. Real Madryt zawsze obserwuje młodych zawodników, którzy się wyróżniają. Kiedy ktoś się pokaże, oni zwracają na niego uwagę. Mnie obserwowali, a kiedy rozegrałem wyśmienity mundial, kupili mnie. Wiedzą, kiedy kupować zawodników. Podczas mundialu już mówiono o moim transferze, ale ja byłem spokojny. Chciałem zwyciężyć i zagrać dobrze z reprezentacją. Nie czułem przez to presji, wręcz przeciwnie, to dało mi dodatkową motywację do wygrywania.
Kiedy miałeś 16 lat i byłeś w Argentynie, myślałeś już o porzuceniu futbolu. W Monaco również przeżyłeś sporo problemów…
W Monaco nie grałem dużo przez dwa i pół miesiąca, bo trener uważał, że brakuje mi wielu rzeczy… Ranieri ma doświadczenie i jeśli tak myślał, ja musiałem to uszanować. Kiedy zacząłem grać, wszystko zaczęło się układać. Dużo się nauczyłem we Francji, ponieważ tamtejszy futbol jest ekstremalnie fizyczny i taktyczny.
Trenowali cię Falcioni, Ranieri, Villas-Boas… Od którego z nich nauczyłeś się najwięcej?
Wszyscy są świetnymi trenerami, od każdego czegoś się nauczyłem. Przy Falcionim miałem tylko 15 lat, więc u niego nauczyłem się najwięcej. Z André również dobrze mi się pracowało.
Na jakiej pozycji będziesz grać w Realu Madryt?
Na jakiej ustawi mnie trener. Mogę grać na prawym i lewym skrzydle, jako mediapunta… Będę skupiony na wywalczeniu sobie miejsca wśród tych wszystkich crakców, których będę mieć wokół siebie.
Widzisz siebie w podstawowej jedenastce?
Trzeba najpierw poczekać. Muszę sobie wywalczyć miejsce. Wielu zawodników jest tam od wielu lat i ja muszę to uszanować.
Co myślisz o tych wszystkich pochwałach od nowych kolegów na portalach społecznościowych?
Odczuwam dumę. Jestem wdzięczny, że takie gwiazdy dostrzegają moją pracę. Możliwość gry u boku takich gwiazd jest czymś pięknym.
Jeśli grałbyś Realem Madryt na konsoli, na jakiej pozycji wystawiłbyś siebie?
Z pewnością byłbym w pierwszej jedenastce (śmiech).
Rozmawiałeś już z Ancelottim?
Jeszcze nie. Z pewnością to zrobię, kiedy tam pojadę.
A ze swoimi nowymi kolegami?
Z Cristiano. Rozmawiam z nim już od jakiegoś czasu. Jest wspaniałą osobą i wyśmienitym zawodnikiem. Ostatni raz rozmawiałem z nim przed meczem Realu Madryt z Bayernem. Wymieniliśmy kilka zdań. Życzył mi szczęścia na mundialu.
Jaki był dzień twojej prezentacji i podpisanie kontraktu, z 45 tysiącami kibiców na Bernabéu?
To było coś wyjątkowego. Nie przeżywa się czegoś takiego na co dzień. Wejście na stadion i zobaczenie tylu ludzi na trybunach… Nigdy tego nie zapomnę. Chcę tworzyć historię w Realu Madryt.
Miałeś możliwość zwiedzenia Bernabéu przed transferem?
Nie, zawsze chciałem, ale nigdy nie miałem czasu, ani możliwości, żeby to zrobić. Teraz już mogłem, i to jako zawodnik. Przyszedłem do historycznego klubu, w którym panuje duża presja na wygrywanie… a ja lubię wygrywać.
Zdefiniuj Real Madryt…
Najlepszy klub na świecie.
A Barçe?
Wielki klub, podziwiam wielu zawodników stamtąd. Oczywiście szanuję ich.
Przed powiedzeniem ĄHala Madrid! podczas prezentacji, ile razy robiłeś to wcześniej?
W moim domu, kiedy oglądałem mecze Realu Madryt w telewizji, zawsze powtarzałem ĄHala Madrid!. To na pewno, ale powiedzenie tego później, przed 45 tysiącami kibiców… Byłem bardzo zdenerwowany, ale wyszło dobrze.
Wiesz co oznacza noszenie „dziesiątki” w Realu Madryt?
To coś wielkiego, coś, co niesie ze sobą presję. Mam nadzieję, że będę mógł nosić ten numer z odpowiedzialnością.
Jak wyobrażasz sobie swoją pierwszą bramkę w Realu Madryt?
Jak Bóg będzie chciał, ale oczywiście w wygranym meczu.
Teraz sporo mówi się o Falcao. Widzisz go w Realu Madryt?
Jestem pewien, że mógłby tutaj grać. Jednak to nie ja podejmuję decyzję, to należy do prezesa. Falcao mógłby tutaj grać, ponieważ ma jakość i zwycięską osobowość.
To byłoby coś pięknego dla Kolumbii, kraju, który potrzebuje tylu powodów do radości, gdyby dwóch takich idoli jak James i Falcao grało w Realu Madryt?
Radamela znam już od czterech lat, mogłem grać u jego boku. Rozdzieliliśmy się tylko wtedy, gdy on odszedł do Atlético. Ma mentalność zwycięzcy, a tego wymaga się w Realu Madryt. Mam nadzieję, że będzie mógł tutaj przyjść.
Kiedy będziesz gotowy na debiut?
Jutro jadę do Madrytu, a w sobotę rozpocznę treningi z drużyną. Będę gotowy, kiedy przejdę dobry okres przygotowawczy. Dziewięć, dziesięć, dwanaście dni… Kiedy Ancelotti będzie sobie tego życzył, zagram.
Wróciłeś właśnie z Punta Cana, a wcześniej odwiedziłeś rodzinę w Kolumbii. Jak to wszystko przeżyła twoja rodzina?
Oni są bardzo ważni dla mnie, a teraz nie będzie mnie przez kilka dni, więc chcę spędzić z nim jak najwięcej czasu. Teraz mam wielu przyjaciół i osób wokół, ale kiedy rzeczy się nie układają, rodzina zawsze jest obok.
Jak ważna dla twojej kariery jest twoja matka, Pilar?
Bardzo ważna. Od kiedy gram, zawsze mnie wspierała.
A twoja żona, Daniela?
Od kiedy ją poznałem, siedem lat temu, zawsze była przy mnie. Kiedy gram źle, ona ze mną rozmawia. Moja córka również jest dla mnie wielkim plusem.
Która z nich (matka czy żona) bardziej cię upomina, kiedy nie prezentujesz się dobrze na boisku?
Daniela, ponieważ ona zawsze najlepiej wie, kiedy zagrałem dobrze lub źle.
Już pokazałeś swojej córce Salomé, jak tańczyć Ras Tas Tas?
Ma czternaście miesięcy i już dobrze jej to wychodzi (śmiech).
Gdzie się nauczyłeś tak dobrze tańczyć?
U boku Armero czy Cuadrado łatwo się nauczyć, jest wielu tancerzy.
Twój ojczym był kluczową postacią w twojej karierze…
Tak. Dzięki niemu zacząłem grać w wieku siedmiu lat. On mnie zapisał do szkółki piłkarskiej. Wielu ludzi nie wie, że to on mnie dopingował, żebym grał w piłkę. Powiedział mi, że mam w sobie coś, czego nie mają inni chłopcy. Ciągle daje mi rady, ponieważ bardzo dobrze zna się na futbolu.
Jak wygląda dzień z życia Jamesa?
Kiedy nie trenuję, wstaję o dziewiątej. Jeśli mogę, jem kolumbijskie jedzenie, ponieważ gdy jestem daleko, tęsknie za tym. Później dzielę tyle czasu, ile mogę, z moimi bliskimi.
Jak znosisz presję bycia ikoną medialną?
Nie podoba mi się to. Wychodzisz z domu i masz przed sobą kamery… Nie ma nic lepszego niż wyjść i być spokojnym. Jednak jestem na takim etapie, że nie mogę tego zrobić. Powinienem to zrozumieć i umieć z tym żyć. Jestem w medialnym klubie, który znaczy bardzo wiele.
Już wiesz, gdzie będziesz mieszkał w Madrycie?
Jeszcze nie. Kiedy przyjadę, poświęcę się ciężkiej pracy. Chciałbym mieszkać w dużym domu z ogrodem, najlepiej z basenem i miejscem do grillowania, żebym mógł spokojnie żyć.
Co sądzisz o możliwym przyjściu Cuadrado do Barcelony?
Mam nadzieję, że tak się stanie, to jest mój wielki przyjaciel. Jeśli przyjdzie, otworzy drzwi dla innych Kolumbijczyków, ponieważ już kilku z nas gra w świetnych klubach.
A transfer twojego szwagra, Davida Ospiny, do Arsenalu?
Bardzo mnie cieszy, on jest znakomitym bramkarzem i wspaniałą osobą. Mam nadzieję, że osiągnie sukces w tym wielkim klubie. Uważam, że ma odpowiednią jakość, żeby grać w podstawowym składzie.
Myślisz, że Pékerman pozostanie na stanowisku selekcjonera reprezentacji Kolumbii?
Wszyscy musimy się postarać, żeby José został. On zmienił wszystko w naszej reprezentacji na lepsze. Wprowadził wiele pozytywnych zmian. Jeśli odejdzie, to będzie smutne. Zostawiłby następcy bardzo wysoko zawieszoną poprzeczkę.
Zakończymy wywiad dwoma pytaniami o Realu Madryt. Jesteś przygotowany na to, że nie zaczniesz sezonu w roli zawodnika podstawowego składu?
Oczywiście, że tak. Najpierw muszę dobrze trenować, żeby później grać w podstawowym składzie. Prawie wszyscy pozostali grają już ze sobą trzy czy cztery lata. Trzeba to uszanować i krok po kroku wprowadzać się w drużynę, a kiedy będę miał okazję, zademonstrować wysoki poziom.
Wyślij wiadomość do madridismo…
Wszyscy mogą być pewni, że zawsze będę dawać z siebie wszystko. Niech kibice nas wspierają, żebyśmy mogli zdobyć wiele trofeów.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze