Jamesmanía

Gorączka wywołana przez Jamesa Rodrígueza zauważalna była nie tylko na trybunach Santiago Bernabéu. Szał wywołany transferem Kolumbijczyka przeniósł się do klubowego sklepu, który również stanowi część stadionu. Do środka ledwo można było się dostać. Rzesze fanów zabijały się o to, by nabyć koszulkę Jamesa z numerem 10 na plecach.

Gdy tylko zakończyła się prezentacja, a były gracz Monaco udzielał swojej pierwszej konferencji w nowych barwach, pierwsze piętro sklepu zostało zalane kibicami, którzy za wszelką cenę chcieli kupić koszulkę nowego nabytku Królewskich. W ciągu zaledwie godziny sprzedało się ich aż 900! Być może mamy do czynienia z nowym rekordem pod tym względem, a jeśli nawet nie jest to najlepszy wynik w historii, to do pobicia go brakować musiało naprawdę niewiele. Również ekonomiczny aspekt musi wywierać wrażenie. 101 euro razy 900 daje w sumie 90900 euro. Piętnaście koszulek na minutę.

Wszystkie pięć kas działały na pełnych obrotach. Średnia liczba osób w kolejce wynosiła 80. Aż czterokrotnie trzeba było uzupełniać wieszaki. Zaledwie dziesiąta część wszystkich sprzedanych koszulek była koloru różowego. Biel zdecydowanie triumfowała.

Gdy komplety się skończyły, spóźnialscy musieli udać się do maszyn, które umożliwiały wydrukowanie na plecach imienia i numeru nowego idola madridismo. Co prawda z czasem ciśnienie nieco opadło, jednak mając na względzie wczorajszy dzień, można dojść do wniosku, że koszulki Jamesa będą jednymi z najczęściej sprzedawanych.