Navas spełni swoje marzenie i zagra w Realu
Priorytetem bramkarza zawsze był transfer do Madrytu
„Real? Zatrzymajcie wszystko inne, to priorytet”. Keylor Navas nie zamierza odpuścić szansy swojego życia. Wiedział o tym od samego początku, gdy tylko został poinformowany przez swojego agenta o zainteresowaniu ze strony Królewskich. Po tym, jak był jednym z najlepszych bramkarzy La Liga, a na mundialu trzykrotnie został wybrany najlepszym piłkarzem meczu i otrzymał nominację do Złotej Rękawicy, teraz zagra w Realu Madryt.
Jak donosiła wczoraj MARCA, zgoda na transfer jest już pełna, a Navas nie może doczekać się końca wakacji i rozpoczęcia nowego etapu kariery. Wiadomo, że ostatnie 48 godzin może zaliczyć do najbardziej intensywnych w życiu. Od wtorkowej nocy jego ciśnienie utrzymuje się na tym samym poziomie, na którym było podczas konkursu rzutów karnych przeciwko Grecji i Holandii na mistrzostwach świata w Brazylii. Wszystko dlatego, że tamtego wieczora jego agent otrzymał od Quico Catalána, prezesa Levante, informację o zainteresowaniu ze strony Blancos. Wszystkie dotychczasowe rozmowy z innymi klubami zostały wstrzymane, żeby dać sternikowi wyraźny sygnał, że najważniejszy jest Real. Spotkanie w tej sprawie odbyło się następnego dnia o trzynastej w biurach Ciudad de Valencia. Wtedy Catalán oświadczył, że zażądał od Królewskich wpłacenia klauzuli odstępnego w kwocie 10 milionów euro i że prawdopodobnie tak właśnie się stanie.
Granotas spodziewali się odejścia Keylora, dlatego domknęli już transfer Diego Marińo, który spróbuje zatrzeć pamięć o reprezentancie Kostaryki. Włodarze klubu wiedzieli, że próby zatrzymania Navasa spełzną na niczym, dlatego od dawna przeszukiwali rynek bramkarzy. Mundial tylko potwierdził to, co było jasne i pozostało już wyłącznie wybranie najlepszej z napływających ofert. Golkiper jeszcze przed zgrupowaniem reprezentacji wiedział, że klub wydał pozwolenie na negocjacje w sprawie odejścia.
Jako pierwszy wstępną zgodę na jego zakup uzyskał Bayern. Z wielu stron docierały głosy nalegające na przejście piłkarza do drużyny prowadzonej przez Pepa Guardiolę. Inne zespoły, które wyrażały zainteresowanie tym transferem, to Porto i Benfica. Smoki jako pierwsze złożyły konkretną ofertę. Jeszcze przed rozpoczęciem mundialu były gotowe wyłożyć 3 miliony euro, ale Levante od razu odrzuciło tę propozycję. Benfica, wobec odejścia Oblaka, chciała sprowadzić właśnie Navasa, ale ostatecznie nie złożyła żadnej oficjalnej oferty. O jego usługi pytało też Atlético, oferując 5 milionów euro i Leo Baptistão, ale granotas postawili sprawę jasno: chcieli 10 milionów euro. Teraz sprawa jest jasna. Bramkarz spełni swoje marzenie i zagra w Realu Madryt.
Następna faza transferu jest w rękach państwa. Bramkarz nie posiada hiszpańskiego obywatelstwa i okupuje jedno z miejsc dla graczy spoza Unii Europejskiej. Wszystko wydaje się jednak zmierzać w dobrym kierunku i do załatwienia pozostały już tylko kwestie papierkowe. Królewscy nie mają problemu z brakiem miejsc dla zawodników spoza UE, ale zawodnik i tak jest już tylko o krok od uzyskania obywatelstwa.
Levante zarobi historyczną kwotę na transferze golkipera. 8 milionów euro, które trafi do Walencji, to rekord tego klubu. Granotas nigdy nie otrzymali tyle za jednego zawodnika. Poprzedni rekord należał do Felipe Caicedo, który odszedł do Lokomotiwu Moskwa za 7,5 miliona euro. Inne wysokie kwoty, jakie otrzymało Levante to: 6 milionów za Vicente Iborrę, który trafił do Sevilli i 5 milionów za Arouna Koné, który przeniósł się do Wigan. Transfer Navasa pozwoli spłacić nieco dług klubu z Walencji, a dla bramkarza będzie to szósty sezon z rzędu w Primera División.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze