James jest blisko
Transfer Kolumbijczyka kwestią czasu
„Operacja James” idzie zgodnie z planem nakreślonym przez Real Madryt. Wszystko zostało dokładnie zaplanowane w poniedziałek, 30 czerwca. Florentino Pérez, José Ángel Sánchez i Jorge Mendes ustalili poszczególne kroki, które muszą wykonać, by James Rodríguez mógł spełnić swoje marzenie: założyć biała koszulkę Realu Madryt.
Reprezentant piłkarza powiedział im, że przed wylotem do Brazylii rozmawiał z Jamesem. Zawodnik liczył na to, iż po mundialu pojawi się oferta z Realu Madryt za niego, ponieważ od najmłodszych lat był zafascynowany legendą madryckiego klubu. Mendes poinformował też Péreza i Sáncheza, że szacunkowa cena, za którą można zamknąć transfer będzie oscylowała w graniach 75 milionów euro. Trzeba będzie negocjować z AS Monaco, ponieważ gracz nie ma zapisanej żadnej klauzuli, a przyszedł do Księstwa za 45 milionów z FC Porto.
Z końcem czerwca w Madrycie ruszyły prace nad galaktycznym transferem, ponieważ James przekonał Real, że jest zawodnikiem, który potrafi zrobić na boisku różnicę i już w najbliższym czasie będzie jednym z najlepszych piłkarzy na świecie. „Urodził się, by grać w Realu Madryt”, miał powiedzieć Florentino o zawodniku, którego grą się ekscytuje. Nie trzeba było długo czekać i raptem cztery dni po tym spotkaniu, „10” reprezentacji Kolumbii rozegrała kolejny świetny mecz, tym razem przeciwko Brazylii. Strzelił szóstego gola na turnieju, pokazał się ze świetnej strony w drugiej połowie, która była próbką jego talentu, ale także pokazem charakteru i osobowości, ponieważ to on trzymał na barkach swoją drużynę. Ta noc rozwiała wszelkie wątpliwości: James jest tym, kogo chcą w Madrycie.
Rybołowlew zaczyna od 115 milionów euro
Następnym krokiem w „operacji James” były negocjacje z Monaco. W tym tygodniu odbyły się dwa spotkania w stolicy Hiszpanii między prezesami obu klubów - Dmitrijem Rybołowlewem i Florentino Pérezem. Rosyjski biznesmen zażyczył sobie na początek 115 milionów euro za Jamesa. Rybołowlew zagrał wysokimi kartami, ale zdawał sobie sprawy, że jego klub nie może jeszcze konkurować z innymi wielkimi europejskimi projektami sportowymi i że zatrzymanie Rodrígueza w klubie nie jest możliwe.
Cena zbita do 85 milionów i Pepe podobający się Monaco
Po dwóch spotkaniach, podczas których prowadzono negocjacje, prezesowi Realu udało się obniżyć cenę do 85 milionów. To kwota, która może się jeszcze zmniejszyć, jeśli do transferu zostaną włączeni inni piłkarze, ale to karta przetargowa, która jest zabezpieczeniem dla obu stron.
Klub z Księstwa interesuje się wieloma zawodnikami ze składu Carlo Ancelottiego. Álvaro Morata i Ángel Di María to jedni z nich, ale ich transfery do Monaco wydają się już być niemożliwe. W zeszłe wakacje drużyna z ligi francuskiej interesowała się też Diego Lópezem, a także Casemiro i Fábio Coentrão. Największe zainteresowanie nad Morzem Śródziemnym budzi jednak Pepe, który ma 31 lat, ale wciąż jest jednym z najlepszych stoperów na świecie i największe kluby z Europy chciałyby go pozyskać. Rok temu Manchester City oferował za Portugalczyka 30 milionów euro.
Słowa Jamesa otwierają nowe możliwości
Dalsze rozmowy mają być kontynuowane w najbliższym tygodniu. Rybołowlew to twardy negocjator, który zagrał atutem, jakim jest świetny występ Jamesa na mundialu. Kolumbijczyk udzielił jednak wczoraj wywiadu Marce, gdzie pokazał swoje pragnienie i determinację, by trafić do Realu Madryt, a to działa na korzyść Królewskich. Mówił między innymi: „przeszedłbym do Realu z zamkniętymi oczami”, „gra tam to marzenie mojego życia”, „mam sporo szacunku do wielu drużyn, ale na końcu Real Madryt to Real Madryt” czy „jestem w rękach Florentino Péreza” i na pewno te słowa zostaną wykorzystane podczas negocjacji, ponieważ nie mogły przejść niezauważenie. Ale prezes Monaco zdaje sobie z tego sprawę.
Zdania, które wypowiedział James są istotne, ponieważ pozbywają Rybołowlewa możliwości grania kartami innych klubów, które interesują się piłkarzem. Manchester United, Tottenham czy Napoli interesowały się nim w trakcie całego zeszłego sezonu. Kapitalne występy na mundialu wzbudziły też jednak uwagę największych europejskich drużyn. Kiedy jednak Manchester City czy PSG zapytają o Jamesa to odpowiedź zawsze będzie ta sama: jeśli piłkarz opuści Monaco, to dołączy do Realu Madryt.
Królewscy nie chcą się spieszyć i zapłacić 70 milionów
W Madrycie nie ma pośpiechu i nikt nie chce domykać transferu, jeśli jego kwota nie będzie oscylowała w graniach 70-75 milionów. Wiele mówiło się o tym, że klub czeka najpierw na rozwiązanie sprawy Di Maríi i chce przeznaczyć pieniądze z jego transferu na pozyskanie Jamesa. Niemniej jednak obie sprawy nie mają za sobą tak wiele wspólnego. Real Madryt chce kupić Kolumbijczyka bez względu na to, czy Argentyńczyk zostanie w klubie czy z niego odejdzie.
Porozumienie między Di Maríą a PSG
Pomocnik zawarł już porozumienie z francuskim klubem. Fideo jest zdeterminowany, by opuścić klub, ponieważ nie jest usatysfakcjonowany z powodów finansowych i piłkarskich. W najbliższej przyszłości Nasser al Khelaifi, który jest dobrym znajomym Florentino, przystąpi do negocjacji, a kwota transferu powinna wynieść około 60 milionów euro. To może być najdrożej sprzedany gracz w historii Merengues. Mimo tego, wciąż trudno będzie pozyskać Jamesa za podobne pieniądze i trzeba będzie pozbyć się jeszcze kogoś, by wyrównać transferowy bilans.
Sześcioletni kontrakt dla Jamesa
Pomimo wciąż trwających spotkań między oboma klubami, Królewscy przygotowują już kontrakt dla 23-latka. Kolumbijczyk mógłby podpisać umową na sześć lat i zarabiać 6-7 milionów euro rocznie. To więcej niż otrzymuje obecnie w Monaco, gdzie co roku inkasuje 4 miliony.
James przebywa obecnie na wakacjach w swoim kraju i czeka na rozwój wydarzeń, ale dzisiaj ze szczególna uwagą będzie oglądał finał mistrzostw świata. Jedna bramka Thomasa Müllera lub dwie Leo Messiego mogą pozbawić go tytułu króla strzelców. A taki tytuł w wieku 23 lat znaczy bardzo wiele. Oczywiście nie jest to jego priorytetem, bo najważniejsza wydaje się być możliwość gry w stolicy Hiszpanii. Wczoraj powiedział: „To marzenie mojego życia. Jeżeli ostatecznie dojdzie do transferu, chcę tylko się z tego cieszyć”.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze