Brazylia skompromitowana, Niemcy pierwszym finalistą!
Brazylia - Niemcy 1:7
Klęska, kompromitacja, wstyd... Tego typu określenia opisujące dzisiejszą postawę Brazylijczyków można mnożyć w nieskończoność. Pół godziny – właśnie tyle potrzebowali Niemcy, by łzy pojawiły się na zrozpaczonych twarzach kibiców Canarinhos. Prawdą jest, że trudno było przypuszczać, jaki będzie przebieg dzisiejszego spotkania w Belo Horizonte, jednak chyba nikt nie spodziewał się aż takiego wgniecenia w ziemię podopiecznych Felipão.
Na miny Brazylijczyków było aż żal patrzeć. Każdy, kto jest wrażliwy na krzywdę dziejącą się drugiemu człowiekowi – nawet jeśli od początku dopingował naszych zachodnich sąsiadów – musiał choć przez chwilę współczuć gospodarzom. Marzenie o szóstym tytule mistrza świata zostało w nich zabite w najbrutalniejszy możliwy sposób. Gracze Joachima Löwa pokazali to, do czego przyzwyczaili na przestrzeni ostatnich lat, a z czego udowodnieniem mieli momentami problemy na tych mistrzostwach: zabójczą skuteczność. Wydawać się mogło, że w momencie zamieniania strzałów na kolejne bramki puls Niemców był taki sam jak podczas podlewania kwiatów. Pełen spokój, nawet jeśli przy golu Klose konieczna była dobitka. Na początku drugiej połowy, gdy Canarinhos stworzyli sobie kilka świetnych sytuacji, na posterunku był Neuer, który w niczym nie chciał być gorszy od kolegów z pola. Wątpliwym otarciem łez było trafienie Oscara w 90. minucie.
Brazylii nie zabrakło dziś Neymara i Thiago Silvy. Zabrakło im jeszcze dziewięciu piłkarzy. Obrona popełniająca błędy godne polskiej ligi, środek pola kompletnie stłamszony przez kilkukrotnie szybciej myślących Niemców i atak z Fredem, który według mnie jest mocnym kandydatem na najgorszego napastnika (zawodnika?) mistrzostw. Niemcy pokazali dziś, jaka jest różnica między prześlizgiwaniem się do kolejnych faz turnieju a skutecznym minimalizmem okraszonym historyczną goleadą.
Canarinhos czeka jeszcze mecz o trzecie miejsce, jednak pozbieranie się po podobnej klęsce będzie niezwykle trudnym zadaniem. Miała być szósta gwiazdka na koszulce, a jest historyczna porażka. Zapewne sami gospodarze nie mają już zbytnich chęci na wychodzenie na murawę w spotkaniu o brąz. Nasi zachodni sąsiedzi przełamali z kolei klątwę półfinałów i czekają na rozstrzygnięcie jutrzejszego starcia Holandii z Argentyną.
Brazylia - Niemcy 1:7
1:0 Thomas Müller
2:0 Miroslav Klose
3:0 Toni Kroos
4:0 Toni Kroos
5:0 Sami Khedira
6:0 André Schürrle
7:0 André Schürrle
7:1 Oscar
Brazylia: César, Maicon, David Luiz, Dante, Marcelo, Gustavo, Fernandinho (Paulinho 46'), Hulk (Ramires 46'), Oscar, Bernard, Fred (Willian 70')
Niemcy: Neuer, Höwedes, Boateng, Hummels (Mertesacker 46'), Lahm, Khedira (Julian Draxler 76'), Kroos, Özil, Schweinsteiger, Müller, Klose (André Schürrle 58')
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze