Zmarł dziadek Marcelo
To on namówił wnuczka na grę w piłkę
Poważny uraz Neymara nie jest jedyną złą wiadomością w obozie reprezentacji Brazylii. W Rio de Janeiro zmarł dziadek Marcelo, bocznego obrońcy Canarinhos i Realu Madryt. Pedro Vieira da Silva Filho walczył z rakiem. Wcześniej sam zawodnik mówił, że to właśnie dziadek był osobą, która miała najwięcej do powiedzenia w kwestii rozwoju jego kariery. Marcelo otrzymał zielone światło od sztabu szkoleniowego reprezentacji, by udać się na pogrzeb jednego z najbliższych członków rodziny, ale zawodnik wolał zostać z kolegami w Teresópolis, gdzie przebywa obecnie kadra.
To właśnie dziadek był tym, który namawiał Marcelo do gry w piłkę nożną. Brazylijczyk rozpoczął karierę we Fluminense w wieku 14 lat i to z tego klubu trafił cztery lata później do Realu Madryt, gdzie gra do dziś. Niedawno zawodnik udzielił dużego wywiadu miesięcznikowi Panenka, w którym mówił między innymi: „Gdyby nie mój dziadek, zostawiłbym futbol. Mówił mi, że spektakularnie kopię piłkę”.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze