Real czeka na „tak” Bayernu

MARCA od kilkunastu godzin zapewnia, że transfer Toniego Kroosa do Realu Madryt jest już domknięty, AS z kolei milczy na ten temat i zamieszcza tylko wypowiedzi piłkarza lub jego agenta, którzy sugerują, iż wcale tak nie jest. Jeszcze innego zdania jest dziś ABC, gdzie możemy przeczytać artykuł mówiący o tym, że do porozumienia między oboma klubami brakuje już naprawdę niewiele.

Dobry, ładny, ale przede wszystkim tani. Tylko dwa miliony euro dzielą Real Madryt od Toniego Kroosa. Gdyby podpisał nowy kontrakt rok temu, dziś kosztowałby 45 milionów. Teraz, gdy od wolności dzieli go jedynie 12 miesięcy, jego cena spadła o połowę. Królewscy otworzyli już drzwi z tabliczką „negocjowanie transferu”, którego priorytetem jest Kroos.

Źródła bliskie piłkarzowi informują, że spór stanowią już tylko dwa miliony euro. Kością niezgody jest to, że Bayern, zawsze pełen dumy, jak zwykle stawia opór i próbuje podbić cenę, nie zważając na to, iż zawodnik nie chce przedłużyć z nimi kontraktu.

Monachijski klub oczekiwał na samym początku 30 milionów euro, a Królewscy zaoferowali 20 milionów. Porozumienie oscyluje teraz między 23 a 25 milionami. Bawarczycy zmienili swoją politykę i są skłonni do negocjacji, mimo sporej niechęci. Osiem sezonów temu nie zgodzili się na rozmowy w sprawie Michaela Ballacka, który był zmuszony wypełnić swój kontrakt, a później opuścił klub za darmo.

Pomocnik reprezentacji Niemiec może zająć miejsce Xabiego Alonso, który wybiega na murawę praktycznie zawsze, ale mógłby występować również obok niego lub przed nim, wykonując ciężką pracę i gwarantując dużą jakość gry. Hiszpański klub negocjuje już kontrakt Kroosa. Monachijczycy znają pragnienie gracza i wiedzą, że nie podpisze on nowego kontraktu, mimo że bardzo by tego chcieli i nawet Pepowi Guardioli nie udało się go przekonać do pozostania w drużynie.