Dentmon rozmontował Madryt
Koszykarze przegrali w Kownie (87:80)
Niespodziewane zakończenie zmagań najlepszej szesnastki Euroligi. Najgorsza drużyna na tym etapie rozgrywek, niewalczący już zupełnie o nic, poza honorem, BC Žalgiris pokonał Real Madryt (87:80), radzący sobie do piątkowego wieczoru najlepiej ze wszystkich. Królewscy zakończyli Top 16 na drugim miejscu w grupie i w ćwierćfinale zmierzą się z Olympiakosem.
Gospodarze prezentowali się bardzo solidnie na zbiórkach i choć tracili sporo piłek, potrafili niemal każdy rzut traktować z wyjątkową precyzją, co przyczyniło się do znakomitej skuteczności. Real Madryt rzucał częściej, lecz większość prób z gry zmarnował. Nie potrafił się rozpędzić, narzucić własnych warunków, natomiast w końcówce przejawiał zrezygnowaną postawę, bez chęci do walki.
Najwięcej bólu madryckim koszykarzom zadał Justin Dentmon. Amerykanin mierzący 183 centymetry wzrostu był niesamowicie trudny do upilnowania, a nadto zabójczo skuteczny. Spotkanie zakończył z trzydziestoma sześcioma punktami na koncie, w tym siedmioma trójkami.
Real Madryt przegrał z CSKA Moskwa rywalizację o pozycję lidera grupy i do ćwierćfinałów awansuje z drugiego miejsca, trafiając tam na trzecią drużynę grupy sąsiedniej, Olympiakos. Pierwszy pojedynek już w najbliższy wtorek.
87 – BC Žalgiris (18+18+21+30): Dentmon (36), Milaknis (6), Lipkevicius (2), Jankunas (8), Javtokas (8) – Gudaitis (2), Pocius (10), Klimavicius (4), Kupsas (6), Dimsa (5).
80 – Real Madryt (18+20+21+21): Llull (23), Fernández (5), Darden (3), Mirotić (2), Bourousis (13) – Draper (4), Reyes (7), Díez (6), Rodríguez (13), Slaughter (4), Mejri (-).
Skrót spotkania | Statystyki | Tabela
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze