Bale niczym Struś Pędziwiatr
Walijczyk z dnia na dzień coraz lepszy
Tamten chłopak z Walii o różowawych policzkach, który, jak z początku się wydawało, skończy jak jedno z urządzeń ACME (nazwa fikcyjnej firmy pojawiająca się przede wszystkim w kreskówkach Looney Tunes – przyp red.), których używał Kojot, koniec końców odwrócił złą kartę i teraz pełni raczej rolę Strusia Pędziwiatra.
Bale złapał rytm, czuje się swobodniej niż kiedykolwiek. Najlepszym na to dowodem jest jego zachowanie w ostatnich meczach. Gareth nie bał się wziąć odpowiedzialności za wykonywanie rzutu wolnego w 90. minucie na Pizjuán czy też nie zawahał się nad strzałem przy czwartej bramce przeciwko Rayo, choć mógł wystawić piłkę do pustej bramki Cristiano Ronaldo.
Mimo widocznej poprawy, wciąż wydaje się, że Bale'owi brakuje tego kluczowego, wielkiego meczu na Bernabéu. Walijczyk będzie miał świetną okazję na pokazanie kunsztu w środę przeciwko Borussii. Skrzydłowy przebiegł w tym sezonie Ligi Mistrzów 58387 metrów, co daje wynik 125 metrów na minutę. Niezmordowany Struś Pędziwiatr.
Jego statystyki, choć w dużej mierze nabite w meczach ze słabszymi rywalami, są więcej niż zadowalające. We wszystkich rozgrywkach Bale strzelił 16 goli oraz zanotował 14 asyst w ciągu 2495 minut. Tak więc, Gareth średnio co 83 minuty trafia do siatki lub zalicza ostatnie podanie przy bramce. Dzieje się tak, mimo że w niejednym spotkaniu bywa on bardzo długimi fragmentami niewidoczny.
Słabsze występy Bale rekompensuje popisami takimi jak chociażby ten z Gelsenkirchen. W meczu z Schalke wchodził w obrońców jak w masło. W minioną sobotę lawirował natomiast między defensorami Rayo. Teraz czeka go jednak trudniejsze wyzwanie: wyrzucenie za burtę Borussii i zakwalifikowanie się do swojego pierwszego półfinału Champions League.
Mimo dobrych statystyk strzeleckich, to nie pole karne jest naturalnym środowiskiem Garetha. Na polowanie w te rejony wybiera się sporadycznie, mniej niż raz na 20 minut. W obrębie szesnastki Bale znalazł się w sumie 137 razy w ciągu całego sezonu. Skuteczność dryblingów i pojedynków jeden na jeden Bale'a to 40%. Choć publika na Bernabéu na niego gwiżdże, przechodzi on obecnie przez najlepsze chwile od czasu przejścia do stolicy Hiszpanii.
Teraz, gdy Walijczyk jest również w optymalnej kondycji fizycznej, czas – podobnie jak Luka Modrić przeciwko Manchesterowi United – zrobić kolejny krok do przodu. Losy Chorwata i Brytyjczyka wydają się równoległe. Luka ostatecznie rozwiał wszelkie wątpliwości co do słuszności swojego transferu i stał się sterem Realu Madryt. Teraz kolej na Bale'a. Bernabéu czeka.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze