Wieczór z Walencją
Koszykarze również zagrają dziś na wybrzeżu
Kibiców madryckiego klubu, sympatyzujących zarówno z drużyną piłkarską, jak i koszykarską, czeka piękny i emocjonujący wieczór z Walencją. Od strony basketowej fani będą mogli zachwycić się pojedynkiem dwóch obecnie najlepszych drużyn na Półwyspie Iberyjskim. Przedwczesny świąteczny prezent.
Valencia Basket Club to najbardziej kompetentny przeciwnik na krajowym podwórku dla rewelacyjnych graczy Realu Madryt. Jedyny zespół dotrzymując im kroku. Przegrał zaledwie raz i to tylko jednym punktem, w Palau Blaugrana w Barcelonie. Co istotne, mecz ten rozegrano w pierwszej kolejce ligowych zmagań, tak więc zespół od października może pochwalić się bezbłędnością. Podobnie jak Madryt.
Koszykarze z Walencji czają się za plecami najbliższego rywala nie tylko w klasyfikacji ligowej, ale i w tabelach statystycznych. Gdyby komuś nie wystarczył pojedynek dwóch świetnych, ofensywnych drużyn, niechże zwróci uwagę na pojedynek dwóch znakomitych zawodników. Justin Doellman i Nikola Mirotić co chwilę wyprzedzają się nawzajem w wyścigu o miano najlepszego gracza Ligi Endesa, rywalizując o nie jedynie w sposób pośredni, również z innymi. Wreszcie nadszedł czas na starcie bezpośrednie.
Choć fenomenalna gra madryckiego składu zawstydza wszystkich pesymistów, dzisiejszego wieczoru będzie musiał on coś udowodnić. Podczas trzech ostatnich lat odwiedził Walencję w ramach rozgrywek ligowych trzykrotnie i... przegrał za każdym razem. Żaden parkiet nie sprawił mu aż takich kłopotów, nawet Palau Blaugrana! Mało tego, Valencia nie przegrała na własnym boisku w rundzie zasadniczej od jedenastu spotkań. Real Madryt nie boi się takich wyzwań, lecz z drugiej strony dużo trudności sprawia mu czasem gra na krajowych parkietach. Wystarczy przypomnieć sobie wycieczki na Wyspy Kanaryjskie czy do Murcji. Presja otoczenia i ambitny gospodarz mogą stworzyć warunki nieporównywane z innymi.
Dość jednak wiadomości rodzących wątpliwości. Królewscy rozbili kilka dni temu Anadolu Efes w ich własnej hali i to różnicą dwudziestu pięciu punktów. Potwierdzenie nie tyle doskonałej gry, co konsekwencji i upartego dążenia do zwycięstwa, nawet przy wzorowo wypełnionych założeniach i grze o honor. Pojęcia te ulotniły się podczas ostatnich tygodni, a przywróciła je dopiero wizyta na Bliskim Wschodzie. Należy wierzyć, że nie inaczej będzie w Walencji, gdzie w składzie będzie można zobaczyć już nie tylko Ioannisa Bourousisa, ale i Jaycee'ego Carrolla.
Valencia Basket Club podejmie u siebie Real Madryt w niedzielę, o godzinie 19:15. Spotkanie zostanie rozegrane w ramach 11. kolejki Ligi Endesa.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze