Ińigo – klauzula albo nic

Otoczenie Realu Sociedad i Realu Madryt, od zarządu po kibiców zasiadających na trybunach, zaczyna przyswajać myśl, zgodnie z którą Ińigo Martínez w przyszłym sezonie będzie występować w barwach Blancos. Zespół z Anoety jest jednak przekonany, że żadna oferta niższa niż 30 milionów euro, jakie stoper ma zapisane w kontrakcie jako klauzula wykupu, nie zostanie zaakceptowana. Wiele wskazuje więc na to, że latem między klubami powtórzy się przypadek Illarramendiego, o którego Real Madryt walczył, by ostatecznie zapłacić kwotę wykupu zapisaną w umowie piłkarza z Txuri-Urdin.

Jednym z głównych celów Jokina Aperribaya, prezesa Realu Sociedad, jest zatrzymanie najbardziej cennych zawodników na kolejny sezon. Chodzi przede wszystkim o Ińigo, ale coraz większe kluby chcą u siebie również Antoine Griezmanna. 20 listopada Aperribay powiedział: „Strata pewnych piłkarzy sporo nas kosztowała, ale teraz nie jesteśmy zainteresowani sprzedażą kogokolwiek – nie potrzebujemy pieniędzy. Jeśli zawodnik chce odejść, przynosi ze sobą pieniądze i jest jedną nogą poza klubem, najlepszą możliwością dla niego jest odejście, ponieważ nie zasługuje na to, by tu zostać”. Te słowa prezes zapewne powtórzy 17 grudnia na kolejnym zgromadzeniu akcjonariuszy klubu.

Sam zawodnik nie grał wczoraj w meczu Pucharu Króla z powodu niegroźnych problemów z mięśniami. Ińigo wie, że Real Madryt jest nim zainteresowany i to nie jest nowość. Na razie woli zachować spokój, dlatego w ciągu najbliższych miesięcy zamierza milczeć na temat ewentualnego transferu. Celem obrońcy jest skupienie wyłącznie na grze w Realu Sociedad. Zdaje sobie sprawę, że jeśli zaliczy udany sezon, ma szansę na znalezienie się na 23-osobowej liście powołanych na mundial przez Vicente Del Bosque.