Świetny mecz Castilli, ale punktów ciągle brak
Saragossa zwyciężyła 2:1
Dla Castilli mecz z Realem Saragossą miał być przełomowym momentem. Królewscy po raz trzeci w obecnym sezonie rozgrywali spotkanie na własnym stadionie. Wcześniej na Alfredo Di Stéfano podopieczni Alberto Torila nie potrafili zdobyć nawet bramki. Po dobrym występie w poprzednim tygodniu do wyjściowej jedenastki wskoczył Burgui. Ponadto na obronie pojawił się Quini, a za strzelanie bramek odpowiedzialny miał być Antonio Rozzi. Włoch do tej pory spisywał się nieźle, ale nie potrafił wpisać się na listę strzelców. Zmagania drugiej drużyny Realu Madryt z wysokości trybun oglądał Carlo Ancelotti, a także Álvaro Morata i Pepe.
Mecz zaczął się bardzo źle dla Castilli. Po rzucie rożnym uderzenie Álvaro Gonzáleza trafiło w słupek, ale dobitka Henríqueza okazała się skuteczna. Wypożyczony z Manchesteru United Chilijczyk zdobył swoją pierwszą bramkę w sezonie. Blancos znów musieli gonić wynik. Pierwszą godną uwagi sytuację udało się stworzyć dopiero w 26. minucie, a bliski szczęścia był Casado. Nieco później uderzenia przewrotką próbował Borja, lecz piłka przeleciała nad bramką. W 40. minucie ten sam zawodnik dograł do Rozziego, a strzał Włocha wylądował na poprzeczce.
W drugiej części znów częściej przy piłce byli gospodarze, ale goście dobrze się bronili. W 56. minucie świetną akcję przeprowadził José Rodríguez i Laguardia musiał ratować się faulem blisko pola karnego. Do wykonania rzutu wolnego podszedł Casado, lecz trafił w mur. Chwilę później lewym skrzydłem ruszył Lucas, jego dośrodkowanie odbił Leo Franco, ale świetnie ustawił się Burgui, który trafił do siatki. Pierwszy gol Castilli na Alfredo Di Stéfano w tym sezonie. Radość piłkarzy wyraźnie pokazała, jak wielki ciężar z siebie zrzucili dzięki temu trafieniu.
Wydawało się, że nic nie zagrozi Castilli i że jeśli ktoś strzeli bramkę, będą to gospodarze. Jednak stało się zupełnie inaczej. Trener Saragossy wpuścił na murawę Víctora Rodrígueza, a ten odpłacił się golem zaledwie minutę później. To była pierwsza groźna akcja gości w drugiej połowie. Tuż przed końcem regulaminowego czasu gry kolejny raz świetnie zachował się José Rodríguez, a strzał Romero z najwyższym trudem obronił Leo Franco.
Castilla nie przestraszyła się rywali, którzy w poprzednim sezonie grali w Primera División. Gospodarze byli lepsi przez całe spotkanie, ale nie przełożyło się to na wynik. Królewscy dali z siebie wszystko na boisku, stwarzając mnóstwo okazji, za to gościom wystarczyły dwie skutecznie wykończone akcje. Znakomity mecz rozegrał José Rodríguez, który wniósł mnóstwo ożywienia w grę Castilli. Na pochwałę zasługuje także Burgui, autor bramki. Z jego szarżami obrońcy Saragossy mieli sporo problemów. Trudno jest wytłumaczyć to, że grając dobrze, Królewscy odnoszą szóstą porażkę, w tym trzecią na własnym stadionie.
Real Madryt Castilla – Real Saragossa 1:2 (0:1)
0:1 Ángelo Henríquez 5’
1:1 Jorge Burgui 57’
1:2 Víctor Rodríguez 76’
Real Madryt Castilla: Fernando Pacheco, Quini, Diego Llorente, Jorge Pulido, Jorge Casado, Cristian Gómez (José Rodríguez 46’), Omar Mascarell, Lucas Vázquez, Borja García (Jaime Romero 63’), Jorge Burgui, Antonio Rozzi (Raúl de Tomás 69’).
Real Saragossa: Leo Franco, David Cortés, Álvaro González, Víctor Laguardia, Diego Rico, José Movilla (Walter Acevedo 59’), Mario Paglialunga, Abraham Minero, José Barkero (Sergio Cidoncha 53’), Paco Montańés, Ángelo Henríquez (Víctor Rodríguez 75’).
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze