Casemiro: Mój pobyt w Castilli wszystkim wyszedł na dobre
Brazylijczyk w obszernym wywiadzie dla <i>Globoesporte.com</i>
Uważa się ciebie za rewelację przedsezonowych przygotowań Realu Madryt, który zainwestował tego lata w wielu młodych zawodników. Czy to twoje osobiste zwycięstwo?
Tak, to dla mnie ważny krok. Od pierwszego momentu, jeszcze w Castilli, czułem się bardzo szczęśliwy i zmotywowany. Chciałem pracować najlepiej jak mogłem. Teraz stanowię część kadry pierwszej drużyny i jestem z tego powodu niezwykle zadowolony. Mam zamiar dalej ciężko trenować, by umocnić swoją pozycję w Realu Madryt.
Przybyłeś do Madrytu z São Paulo jako młody, obiecujący gracz, który jednak miał występować jedynie w rezerwach. Podchodziłeś do tego z pokorą?
Nie było to dla mnie łatwe, tym bardziej, że przychodziłem z São Paulo, które w Brazylii jest wielkim klubem. Miałem za sobą też debiut w reprezentacji. Byłem jednak pokorny, robiłem wszystko, by trenerzy byli zadowoleni z mojej pracy. Dzięki Bogu obecnie jestem członkiem pierwszego zespołu i chcę pomagać Realowi Madryt.
Z São Paulo odchodziłeś jako rezerwowy, teraz walczysz o pierwszy skład w Madrycie. Które z osób sprawiły, że stało się to możliwe?
Uważam, że kluczowa była pomoc wszystkich w klubie. Odkąd przybyłem do Realu Madryt, traktowano mnie bardzo dobrze zarówno w Castilli, jak i pierwszej drużynie. Moja narzeczona, która zdecydowała się ze mną zamieszkać również mi pomogła. Szybko się aklimatyzuję. W Hiszpanii przyzwyczajałem się już do nowego stylu gry opartego na szybkiej grze piłką. Z każdym dniem adaptuję się coraz lepiej.
Czym różni się futbol hiszpański od brazylijskiego?
W Hiszpanii gra jest szybsza, musisz szybciej myśleć, być sprytniejszy. To największa różnica. Zawodnicy są silniejsi i grają ostrzej. Więcej różnic nie dostrzegam.
Jak grało ci się w drugiej lidze hiszpańskiej. Miałeś jakieś konkretne trudności?
Pamiętam jeden stadion, na którym mieli bardzo złą nawierzchnię, jednak to był jedyny wyjątek pod tym względem. W Brazylii w tym aspekcie wciąż nam nieco brakuje, nie dbamy tak o jakość murawy. Widzę jednak, że i w mojej ojczyźnie powoli się rozwijamy.
Gdy przybyłeś do Castilli, prasa pisała, że masz nadwagę. Teraz wszyscy zwracają uwagę na twoją sylwetkę. Stosowałeś jakąś specjalną dietę czy wykonywałeś jakieś dodatkowe ćwiczenia?
Nie miałem żadnej diety. Powiedziano mi, ile powinienem ważyć i po dwudziestu dniach wszystko wróciło do normy. Nie głodziłem się. Każdy zawodnik ma swoją wagę, swoją budowę. W klubie pomogli mi w szybkim przystosowaniu się fizycznie do hiszpańskiej piłki.
Czy w Realu Madryt bardzo zwraca się na życie poza boiskiem? Kontroluje się piłkarzy?
Nie, wcale. Wręcz przeciwnie, w Brazylii traktuje się zawodników bardziej rygorystycznie. Każdy wie, jak powinien sprawować się poza boiskiem. Przed meczami możemy spędzać czas z rodziną, jest spokojniej niż w mojej ojczyźnie. W Europie kluby idą na rękę graczom. Musisz być po prostu profesjonalistą i wiedzieć, co chcesz osiągnąć w życiu. W Realu Madryt nie muszą się o nas martwić.
Królewscy zmienili politykę i zatrudniają wielu młodych Hiszpanów. W Castilli miałeś okazję spotkać kilku z nich. Kto może być nadzieją na najbliższe lata?
Trudno jest mi podać konkretne nazwiska, ponieważ nie chciałbym o kimś zapomnieć. Nie chcę, by moje słowa zabrzmiały zobowiązująco (śmiech). Mogę jedynie powiedzieć, że jest wielu graczy prezentujących dobrą jakość gry. W Madrycie świetnie szkolą młodzież.
Nie jest tajemnicą, że Mourinho zawsze darzył cię sympatią. Czy to właśnie on pomógł ci w definitywnym transferze?
Mou zawsze mnie chwalił, dał mi pierwszą szansę w dorosłej drużynie, jednak na zakontraktowanie mnie wpływ miało jeszcze wiele innych osób; trener Castilli, dyrekcja... Słyszałem od nich wiele słów aprobaty. Myślę, że moja gra w rezerwach wszystkim wyszła na dobre.
Różnice między Mou i Ancelottim?
Nie spędziłem w drużynie Mou zbyt dużo czasu. Nie mogę powiedzieć, jaki on był. Miałem przyjemność rozegrać jedno spotkanie pod jego wodzą i zostać powołanym na kilka innych, jednak nie obcowałem z nim na co dzień. Na temat Ancelottiego mogę wyznać, że ma głowę na karku. Umie pracować z piłkarzami. Praca z nim to bardzo dobre doświadczenie.
Ancelotti jest specjalistą w wyciąganiu maksimum możliwości z graczy występujących na twojej pozycji. Pirlo w Milanie, Verratti w PSG...
Rzeczywiście, jest pod tym względem ekspertem. Staram się go podpytywać, co, według niego, powinienem robić na boisku. Staram się zaadaptować do systemu gry Carlo i do hiszpańskiego futbolu. Jest niesamowitym szkoleniowcem. Zasługuje na najwyższą notę.
Jakie są twoje relacje z Cristiano Ronaldo? Wiadomo, że przyjaźni się z Brazylijczykami z Realu Madryt. Jaki jest jako kolega z drużyny?
Z Crisem mam bardzo dobry kontakt. To naturalne, ponieważ bardzo lubi on Brazylię i Brazylijczyków. Zawsze mi pomaga, jest świetnym kumplem. Jest przykładem do naśladowania. Wcześnie przychodzi na treningi i niezwykle poświęca się dla klubu.
Mimo że twoja pozycja w Realu Madryt uległa znacznej poprawie, wydaje się, że wciąż daleko ci do reprezentacji Brazylii, w której grają już inni gracze z twojego pokolenia jak na przykład Lucas, Óscar czy Neymar. Jaki jest twój cel odnośnie gry w kadrze narodowej?
Bardzo chciałbym w niej występować, jednak muszę iść krok po kroku. Pierwszym z nich był transfer do Madrytu. Chciałbym zaliczyć kilka występów w klubie, wywalczyć sobie miejsce w pierwszym składzie, a następnie będę myślał o reprezentacji. Zanim jednak ubiorę koszulkę Brazylii muszę przejść przez każdy z wymienionych wcześniej etapów.
Czy Scolari się z tobą kontaktował? Czy uważasz, że mógłby ci dać szansę występu na mundialu, jeśli będziesz rezerwowym w Realu Madryt?
Żeby móc zagrać w mistrzostwach świata, musisz grać w klubie. To oczywiste, że gdy ktoś regularnie występuje w Realu Madryt, może być reprezentantem jakiegokolwiek kraju. Pierwszą rzeczą, o jakiej myślę, jest umocnienie mojej pozycji w drużynie Królewskich.
Myślisz, że selekcjoner śledzi twoje postępy w Realu Madryt?
Widziałem jeden wywiad, w którym Parreira mówi, że mnie obserwuje, jednak nie zauważyłem żadnej konkretnej informacji, która łączyłaby mnie z reprezentacją. Jestem pewien, że Parreira i Felipão przyglądają się Brazylijczykom grającym na całym świecie.
Interesują cię wciąż wyniki São Paulo?
Trochę mi teraz o to trudno, jednak wiem, że nie przechodzą przez najlepsze chwile. Jestem przekonany, że wyjdą z dołka, ponieważ to wielki klub, który ma w kadrze wielkich zawodników. Z całego serca życzę im szczęścia. Prawie wszyscy piłkarze tam są moimi wielkimi przyjaciółmi, dlatego też chciałbym, by radzili sobie jak najlepiej. São Paulo poradzi sobie z obecnym kryzysem formy.
Twój były szkoleniowiec Ney Franco powiedział ostatnio, że Rogério Ceni ma szkodliwy wpływ na młodych graczy. Czy ciebie też to dotyczy?
Nie. Każdy ma własny punkt widzenia. Ja nie miałem z Rogério żadnych problemów. To sprawa Neya Franco i Ceniego. Zawsze starałem się dawać z siebie wszystko w São Paulo i próbowałem wszystkim pomagać.
Wiadomo już, kiedy rozegrany zostanie pierwszy Klasyk między Realem i Barceloną. 27 października zmierzysz się z Neymarem. Jak zapatrujesz się na pojedynek z nim?
Grywam przeciwko niemu odkąd skończyłem dziesięć lat. Występowałem w meczach z Santosem już kiedy byłem w Moreirze. Później, w São Paulo, również. Teraz spotkamy się w Hiszpanii. Neymar budzi zainteresowanie. To wielki piłkarz, który ma wszystko, by błyszczeć w Europie. Jest jednak jeszcze za wcześnie, by mówić o Klasyku. Będziemy o tym myśleć później.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze