Z baru do Valdebebas
Nowy nabytek Realu Madryt C
Większość historii dotyczących piłki nożnej skupia się na sukcesie, gwiazdach, luksusie w jakim żyją zawodnicy. Rzadko spogląda się wstecz i pamięta o ciężkiej pracy, litrach potu wylanego na treningach przez juniorów – wszystko to dla spełnienia marzeń. W dzisiejszym numerze Marki Rubén Jiménez postanowił przybliżyć historię takiego gracza, nowego zawodnika w szeregach Realu Madryt C.
Luisito jest chłopakiem z Las Cabezas de San Juan, w prowincji Sewilla. Swoją futbolową pasję łączył z pracą w barze Conejo, na całe szczęście nie przeszkodziło mu to w zostaniu gwiazdą lokalnej drużyny – Cabecense. Jego umiejętności, zwłaszcza uderzenie lewą nogą, zainteresowały skautów z całej Hiszpanii. Życie dziewiętnastolatka przewróciło się do góry nogami za sprawą jednego telefonu. Real Madryt zgłosił się po młodzika. „Jakieś dwadzieścia dni temu powiedział mi o tym mój agent – Rafael Rodríguez, Rafita. Czułem ogromną radość i satysfakcję. Od razu pomyślałem o moim ojcu, bracie, przyjaciołach, a także o Ismaelu – właścicielu baru, w którym pracowałem".
Luisito potrafił połączyć talent z ciężką pracą. Jego ojciec, pracownik budowlany, utracił posadę, co zmusiło młodziana do godzenia treningów z pracą zarobkową. Zawodnik chciał przysłużyć się rodzinie w trudnych chwilach. „(Ojciec - przyp. red.) powiedział żebym miał głowę na karku i nie dał się zwariować”, mówi w wywiadzie dla dziennika Marca. Nie zignorował tych słów. Jest osobą trzeźwo myślącą, która nie zapomina o swoich korzeniach: „Zawsze będę Luisito z Las Cabezas, gdziekolwiek bym nie był. Futbol jest ciężki, trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że należy dużo pracować, a do tego mieć odrobinę szczęścia. Musimy również pamiętać skąd jesteśmy”.
Piłkarz nie może się doczekać nadchodzących wyzwań: „Sądzę, że jeszcze nie do końca zdaję sobie sprawę z tego, co oznacza tak duża zmiana. To wielka sprawa, muszę się przystosować. Miasto podoba mi się coraz bardziej, tak samo jak koszulka, której będę bronić z poświęceniem. Wierzę w swoje umiejętności i udowodnię, że jestem godzien tych barw".
Nowy zawodnik La Fábriki jest lewoskrzydłowym, jednak lubi pokazać się na prawej flance. Jest określany jako piłkarz dobry technicznie i bardzo szybki. Jego nowym domem będzie Valdebebas. „To ekscytujące, chociaż jeszcze nie myślałem o tym za dużo…”, komentuje Luisito, dodając: „Chcę wnieść coś pozytywnego do drużyny i rozwijać się z dnia na dzień. Z całą pewnością nie osiągnąłem szczytu umiejętności”.
Odgraża się, że zdominuje szatnię w sposób podobny do swojego krajana – Sergio Ramosa. „Będę dużo lepszem DJ-em", żartuje młody talent. Jest zwykłym chłopakiem, ale posiada dwie istotne cechy: talent i pracowitość. A jakie ma marzenie? „Zagrać na Bernabéu w barwach pierwszej drużyny".
Luisito dołączył do zespołu prowadzonego przez José Manuela Díaza, który w zeszłym sezonie zajął piąte miejsce w Segunda División B. Pomimo plotek sugerujących objęcie składu przez Fernando Morientesa, wydaje się że Blancos mają pełne zaufanie do Díaza i pozostanie on na swoim stanowisku.
Masz konto na Twitterze?
Tak, moje konto to @luisitocarrile.
Lubisz czytać? Masz jakąś ulubioną książkę?
Nie jestem fanem książek, wolę boiska piłkarskie i mecze.
Ulubiony film?
Avatar.
Miasto?
Sewilla.
Idol piłkarski?
Joaquín.
Jakiej muzyki słuchasz?
Reggaeton.
Twój ulubiony posiłek?
Makaron.
Marzenie?
Gra na Bernabéu.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze