Najdroższy finał w Europie

W piątek Estadio Santiago Bernabéu będzie gościć dwóch finalistów Pucharu Króla. Podczas starcia Realu Madryt z Atlético stadion przy Concha Espina 1 będzie wypełniony po brzegi, mimo bardzo drogich biletów. Hiszpański Związek Piłki Nożnej zgodził się na cenę, jaką zaproponowały oba kluby. Jeszcze nigdy wcześniej najdroższe bilety na finał Pucharu Króla nie przekraczały kwoty 275 euro. Tym razem wejściówki o właśnie takiej wartości mogą nabyć widzowie. Te bilety nie trafią jednak do jednego czy drugiego klubu. Najdroższe, które trafią do kibiców Realu i Atlético kosztują maksymalnie 240 euro.

W dwóch ostatnich finałach Pucharu Króla najdroższe bilety można było nabyć za maksymalnie 200 euro. Tak było na Calderón, gdzie Barcelona grała z Athletikiem. Wówczas najtańsze wejściówki kosztowały 60 euro. Rok wcześniej Real Madryt grał z Barceloną w Walencji. Za wejście na Mestallę trzeba było zapłacić minimum 60 euro. Najdroższe wejściówki na stadion Valencii kosztowały 180 euro. W najbliższym finale na Bernabéu najtańsze wejściówki będą o 10 euro tańsze niż wcześniej – południowa trybuna za bramką dla fanów Realu i północna dla rojiblancos. Pozostałe wejściówki są jednak znacznie droższe niż w poprzednich sezonach: 220 euro za trybuny wyższe i niższe, 245 euro za miejsce na pierwszym amfiteatrze i 275 euro za wejściówkę przy samej murawie.

Jeśli porównamy te ceny do europejskich standardów (Anglia, Niemcy, Francja i Włochy), wszędzie bilety na finał krajowego pucharu były tańsze niż w Hiszpanii. Najdroższe bilety w Anglii na mecz pomiędzy Manchesterem City a Wigan na Wembley kosztowały 136 euro. Ceny wejściówek na finał na Stadionie Olimpijskim w Berlinie, w którym Stuttgart zmierzy się z Bayernem Monachium, oscylują między 35 a 125 euro. We włoskim finale, tak jak w hiszpańskim, kibice obejrzą derby stolicy. Aby obejrzeć mecz Romy z Lazio trzeba liczyć się z wydatkiem 30-120 euro.