Drugi meczbol na Cornellà-El Prat
Królewscy zmierzą się z Espanyolem
Trudno napisać, jakie znaczenie dla Realu Madryt ma mecz z Espanyolem na Cornellà-El Prat. Z jednej strony Królewscy bronią meczbola – każdy inny wynik niż zwycięstwo podopiecznych Mourinho zagwarantuje mistrzowski tytuł Barcelonie. Z drugiej zaś najważniejszym obecnie spotkaniem dla madrytczyków jest finał Pucharu Króla – 6 dni po dzisiejszym starciu i zarazem ostatnia szansa na zdobycie trofeum w tym sezonie.
José Mourinho i sztab szkoleniowy postanowili nie wzniecać gorącej już przecież atmosfery wokół drużyny i szatni, dlatego przed spotkaniem w Barcelonie nie odbyła się konferencja prasowa, a trener po raz pierwszy od dość dawna nie podał kadry na mecz dzień wcześniej. Mimo wszystko nie można powiedzieć, że przed Espanyolem wiemy o wiele więcej niż przed Málagą. Wówczas na przedmeczowej konferencji prasowej Portugalczykowi zadano zaledwie jedno pytanie o rywala Królewskich. Możemy być jednak prawie pewni, kogo zabraknie na boisku. Raczej nie zagra Khedira, który nie wystąpił w środowym meczu, a wczoraj i w czwartek ćwiczył na siłowni. Wydaje się też, że Mourinho nie zaryzykuje także zdrowia Arbeloi, który dopiero wrócił do treningów z resztą zespołu. Urazy leczą także Ramos, Özil i Marcelo. Możliwe, że kolejną szansę dostanie Casemiro z Castilli, który wczoraj trenował z pierwszą ekipą. Jeśli chodzi o resztę składu, Portugalczyk pewnie tradycyjnie wymiesza once de gala z piłkarzami, którzy w trakcie sezonu dostawali nieco mniej minut.
Na Cornellà-El Prat Królewskim gra się znakomicie. W trzech dotychczasowych meczach na nowym stadionie Pericos nie zdobyli w meczach z Realem ani jednej bramki, a madrytczycy za każdym razem wywozili komplet punktów, zwyciężając 3:0, 1:0 i 4:0. Ten sezon Espanyol zaczął katastrofalnie, okupując rejony strefy spadkowej zdecydowanie zbyt długo jak na rangę tego zespołu. Od przyjścia Javiera Aguirre barcelończycy grają jednak o dwie klasy lepiej i kto wie, może gdyby nie fatalny początek sezonu pod wodzą Mauricio Pochettino, walczyliby o europejskie puchary.
Zdecydowanym faworytem starcia jest drużyna z Madrytu. Sam szkoleniowiec gospodarzy powiedział na konferencji prasowej „Real to zawsze Real”. Drużyny, które o 22:00 wybiegną na murawę 40-tysięcznego stadionu Espanyolu, mają dość jasną sytuację w tabeli. Między innymi dlatego można spodziewać się dobrego, otwartego meczu z obu stron, a przede wszystkim wielu bramek. Transmisja spotkania na Canal+ Sport.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze