Mourinho: Real Madryt jest najważniejszy, nie ja
Konferencja prasowa Portugalczyka
Chciałem pana zapytać o napastników, ponieważ w tym sezonie zarówno Karim, jak i Gonzalo nie grają na swoim poziomie. Czy to jest moment, do tej pory w Lidze Mistrzów tak było, że „dziewiątki” wychodzą na boisko, żeby pomagać Cristiano Ronaldo zdobywać gole?
Najważniejsze, żebyśmy zdobyli wystarczającą liczbę goli, aby awansować. To jest ważne, strzeli ten, kto strzeli, to nie ma żadnego znaczenia. Mamy dwie „dziewiątki” i wszyscy wiedzą, jaką obaj mają jakość. Mamy dwie „dziewiątki”, które przez swoją jakość stworzyły wysokie oczekiwania wobec siebie. Gdy masz znakomitych zawodników, zawsze oczekujesz od nich ważnych bramek. Zobaczymy czy w tym dwumeczu uda im się strzelić, ale w meczu z Manchesterem Higuaín nie trafił do siatki, a rozegrał świetne spotkanie. To jest ważne, ja nigdy nie naciskam na moich napastników w tym sensie, że muszą zdobywać bramki, mimo że wszyscy wiemy, jakie to ważne. Jednak dla mnie ważne jest to, żeby wykonali dobrą pracę dla drużyny.
Chciałbym się dowiedzieć czy dla Mourinho te wszystkie słowa od Drogby, Sneijdera w ostatnich dniach są tylko kolejnymi komplementami czy elementem tworzenia presji na panu bądź sposobem na zrzucenie presji przez nich?
Być może jest pewien typ kultury, w której granie w piłkę jest sztuką, ale to nie jest moja kultura, ani kultura tych zawodników. Nasza kultura jest kulturą prawdziwych uczuć, nie mamy powodów, żeby je ukrywać. Nie mam problemów, żeby je okazywać. Oni byli moimi piłkarzami, kochamy ich, szanujemy ich i na jutro mamy zupełnie przeciwstawne cele. My chcemy wygrać i oni chcą wygrać. Oni chcą zagrać znakomity mecz, a ja chciałbym, żeby moi piłkarze uniemożliwili im rozegranie znakomitego spotkania. Moim celem jest wyeliminowanie Galatasarayu, żebyśmy kolejny raz zagrali w półfinale.
Chciałbym pana zapytać o Ikera Casillasa, który już ostatnio normalnie trenował. Czy uważa pan, że może rywalizować o miejsce w składzie? Rozmawiał pan z nim o tym czy otrzyma powołanie?
Iker dobrze trenuje, dobrze trenuje i… musi kontynuować dobrą pracę i czekać, aż przyjdzie jego szansa.
Awansowaliście do tej fazy po raz trzeci z rzędu, jak zmieniła się drużyna albo co się poprawiło w zespole, żeby rywalizować w tej fazie i dotrzeć do finału?
Nie uważam, żeby drużyna była lepsza niż w poprzednim sezonie. W zeszłym roku znakomicie graliśmy w Lidze Mistrzów, a kiedy odpadasz w półfinale po rzutach karnych, niewiele można poprawić. Ten sezon w Lidze Mistrzów jest dosyć dziwny, ponieważ graliśmy w najbardziej skomplikowanej grupie, co utrudniło nam awans, ale udało nam się. A w 1/8 wyeliminowaliśmy drużynę, która zawsze jest kandydatem do zwycięstwa w rozgrywkach. Teraz jesteśmy w tym samym miejscu, w którym znajdują się pozostałe zespoły w ćwierćfinałach. Nie uważam, że mamy lepszą drużynę niż w poprzednim sezonie, ale również nie sądzę, że jesteśmy gorsi. Dotarliśmy tutaj i zobaczymy czy uda nam się to kontynuować. Jesteśmy tutaj nie mając żadnego kontuzjowanego piłkarza, w decydującym momencie mamy wszystkich zawodników do naszej dyspozycji. Zobaczymy czy uda nam się utrzymać taki stan co najmniej przez te ćwierćfinałowe mecze.
Witam. Fernando Burgos (wieloletni przyjaciel Ikera Casillasa – przyp. red.), Onda Cero. Pierwszy raz od kiedy jest pan trenerem Realu Madryt drużyna traci bramkę w siedmiu kolejnych meczach, poza tym udało się zachować czyste konto tylko raz w ostatnich dwunastu spotkaniach. Co ma pan zamiar z tym zrobić, kiedy w tej decydującej fazie gole zarówno strzelone, jak i stracone mają niemal podwójną wartość?
Ja zawsze albo prawie zawsze zarzucam stracone gole postawie drużyny. Jednak szczególnie w tej sprawie, w której ten bramkarz ma tylko występy krytykowane przez kogoś, kto nie jest bezstronny. Ja na przykład mam tutaj pana słowa… (Mourinho wyciąga kartkę) Kilka lat temu pan pisał: „Piłkarz X gra przez zasługi, dylemat, który nie traci na ważności. Nie akceptuję gry w podstawowym składzie za zasługi, ani tego, że piłkarz gra niezależnie od dyspozycji. Trener, który pozwala na ten przywilej, szkodzi temu zawodnikowi. Piłkarz nie może grać za swój status. Zasługi nie mogą ustalać jedenastek. Nie dzieje się nic, gdy gra ten, który znajduje się w najlepszej dyspozycji. W Realu Madryt nie może występować zawodnik za zasługi. O wszystkie trofea powinno się grać piłkarzami w najlepszej dyspozycji, a nie z piłkarzami z lepszą historią”. To by było na tyle, ponieważ wszyscy wiemy, że nie jest pan bezstronny w swoich analizach.
(Pytanie od dziennikarza z Turcji) Przyjechaliśmy z Turcji, tam wielu ludzi uważa Real Madryt za faworyta. Na tym poziomie, na który awansowało tylko osiem drużyn, uważa pan, że jest jakiś faworyt czy powinno się w ogóle mówić o faworytach, kiedy w grze jest osiem najlepszych zespołów w Europie?
Nie lubię rozmawiać o faworytach w tej fazie. Kiedy dotarłem do tej rundy z Porto czy Interem, żadna z tych drużyn nie była faworytem, a obie wygrały. A kiedy z Chelsea byliśmy faworytami, nie udało nam się wygrać. Galatasaray ma za sobą długą drogę. Zespoły, które dotarły tutaj są bardzo dobre.
Co pan sądzi o marszu poparcia dla pana?
Jestem za to wdzięczny, ale nie podoba mi się to. Myślę, że miejsce dla futbolu jest na stadionie. Wspiera się piłkę nożną, a nie pojedyncze osoby. Nie podoba mi się ta sytuacja, ponieważ piłka nożna jest sportem drużynowym, klub jest ważniejszy od nas. Chcę wsparcia na boisku dla piłkarzy, to oni muszą grać, to oni muszą walczyć. Mam nadzieję, że jutro zdołamy się zakwalifikować do następnej rundy. To jest fundamentalne.
(Pytanie od dziennikarza z Turcji) Na stadionie będzie wielu tureckich kibiców, około dziesięciu tysięcy. Może to trochę zaszkodzić Realowi Madryt? Z waszej strony pojawiło się dużo komentarzy, pan również oglądał Galatasaray w Kayseri i w Stambule i mówił pan bardzo dobrze o zawodnikach tej drużyny, wydaje się, że docenia pan ten zespół?
Dziesięć tysięcy, wydaje się, że bardzo dużo. Nie wiem, jak oni zdobyli bilety, skoro my staraliśmy się o wejściówki na mecz w Stambule i nie było łatwo ich zdobyć. Dziesięć tysięcy to bardzo dużo… Jednak tam w Kayseri było tylko pięć tysięcy ich kibiców, a zdominowali całkowicie cały stadion. To kwestia kultury, ja już grałem w Turcji w europejskich rozgrywkach, chociaż nigdy z Galatasarayem, wsparcie tam jest niesamowite i oczywiście, że to może zrobić różnicę, ponieważ to wsparcie popycha zawodników do jeszcze większej wiary w zwycięstwo. Ja mówię dobrze o Galatasarayu, bo uważam, że jest to świetna drużyna i znam tam wielu piłkarzy, szczególnie tych, którzy grali w Anglii i we Włoszech, kiedy ja tam pracowałem. Znam ich dobrze, ale również są tam znakomici tureccy piłkarze, ważni dla reprezentacji. I powtórzę to, bez żadnego problemu, mają trenera, którego znam jeszcze z czasów, gdy był w Milanie i Fiorentinie. To świetny zespół, oni wiedzą czym jest zwycięstwo, mają kulturę zwycięzców. Znają też smak wygranej z Realem Madryt i gra z nami jest dla nich czymś z innego świata, dlatego tak ich szanujemy i przygotowujemy się najlepiej jak możemy, żeby zdobyć jutro bramki i osiągnąć wynik, dzięki któremu będziemy w nieco lepszej pozycji niż jesteśmy teraz.
W sobotę przy okazji meczu z Saragossą powrócił temat bramkarzy. Mówi się, że w futbolu ludzie muszą być szczerzy wobec swoich piłkarzy. Pan uważa, że był pan szczery wobec Ikera Casillasa?
Tak, uważam, że tak.
Każde zwycięstwo, każdy awans Realu Madryt do następnej rundy zwiększają szanse na to, że zostanie pan w klubie na następny sezon? Biorąc jeszcze pod uwagę te manifestacje kibiców wyrażające wsparcie dla pana.
Ja nie jestem ważny. Wyniki są ważne dla Realu Madryt. Najważniejszy jest Real Madryt, nie ja czy moja przyszłość. Ja zawsze staram się pomóc klubowi spełnić swoje cele, w tym roku mamy jeszcze dwa możliwe cele, ponieważ Superpuchar jest zbyt małym celem, żeby zaspokoić taki klub jak Real Madryt. Jednak mamy finał Pucharu Króla do zagrania, mamy ćwierćfinał Ligi Mistrzów, chcemy rozegrać to w najlepszy możliwy sposób, odpowiedni dla wymiaru tego klubu. Później zobaczymy, co się stanie, ale powtórzę, ważny jest Real Madryt, nic więcej.
(Pytanie od dziennikarza z Anglii) Chciałbym porozmawiać o Leonardo. Doradził pan im, jak pokonać Barcelonę?
Jeśli o to chodzi, myślałem że Ancelotti już odpowiedział na to pytanie mówiąc, że nie dostał ode mnie żadnych informacji. Zostawiłem to wideo na stole i zapomniałem wysłać, dlatego nic nie otrzymali.
(Pytanie od dziennikarza z Anglii) Czy Drogba był najlepszym zawodnikiem, jakiego miał pan okazję trenować?
Nie wiem czy był najlepszy, ponieważ prawdę mówiąc miałem wielu znakomitych zawodników. Drogba jest świetnym przyjacielem i kimś, który zostanie w moim życiu na zawsze. On mówi to samo o mnie. Mieliśmy możliwość ustanowić pewne więzi emocjonalne, które można ustanowić w futbolu.
Uważa pan, że zawodnikom może zaszkodzić to, że więcej mówi się o pana przyszłości, o Casillasie… niż o tym dwumeczu?
Nie, nie sądzę, że to wpłynie na zawodników.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze