Mourinho nie rozmawia z Casillasem

José Félix Díaz pisze dzisiaj na łamach portalu Elconfidencial.com o kolejnym rozdziale w konflikcie na linii Mourinho-Casillas. Niestety ciągle bardzo daleko do spokoju medialnego wokół Realu Madryt. Portugalski trener chce „znaczyć swoje terytorium” i pokazać wszystkim, że to on rządzi. Problemem ma być to, że Mou przekłada osobiste odczucia nad to, co widzi na treningach. Takie podejście nie podoba się władzom klubu, które nie rozumieją, dlaczego Iker Casillas nie otrzymał powołania na mecz z Galatasarayem.

Niewiele osób podważa to, że Diego López powinien występować w podstawowym składzie. Nawet sam Iker rozumie tę sytuację, lecz władze klubu chciałyby widzieć Casillasa w kadrze, gdyż sama jego obecność mogłaby pomóc drużynie w walce o décimę. Jednak gdy kapitan jest z dala od zespołu, Mou czuje, że bardziej kontroluje sytuację. Relacja pomiędzy Ikerem i José nie uległa poprawie. Obaj nie rozmawiają ze sobą. Nawet Karanka trzyma się z daleka od golkipera.

Dowodem na taki stan rzeczy ma być to, że Mourinho nawet nie zapytał Casillasa o to, jak się czuje po dwóch miesiącach kontuzji. Portugalczyk nie zbliża się do Hiszpana, tak jak to robił, gdy urazów nabawili się Pepe, Marcelo czy Higuaín. Teraz Iker musi walczyć o miejsce w składzie, chociaż wie, że nie będzie rywalizował na równych zasadach. Casillas chce pomóc drużynie w ostatniej części sezonu.

Florentino Pérez chce nieco rozluźnić sytuację. Prezes ma na uwadze dziesiąty Puchar Europy, lecz również nie wyobraża sobie Realu Madryt bez Ikera Casillasa, za to potrafi myśleć o zespole bez José Mourinho. Życzeniem Florentino jest, aby Portugalczyk dalej prowadził zespół, ale wie, że odejście Ikera nie byłoby posunięciem nie do zaakceptowania.