Advertisement
Menu
/ Marca

Altıntop: Cieszcie się moją grą

Wywiad dla <i>Marki</i>

Jak ci idzie w Galatasarayu?
Bardzo dobrze. Jestem bardzo szczęśliwy. Przyszedłem tutaj, bo klub na mnie postawił i nie żałuję decyzji, którą podjąłem. Znowu czerpię radość z futbolu i jest to dla mnie bezcenne.

Jakie wspomnienie masz o Realu Madryt?
Bardzo dobre. Nie chowam do Realu urazy ani nic w tym stylu. Mam tylko dobre słowa o tym klubie. Jestem osobą, która zawsze myśli pozytywnie, a na świecie jest niewielu zawodników, którzy mogą powiedzieć, że grali w Realu Madryt. Na szczęście dla mnie, jestem jedną z nich. Grałem mało, to prawda, ale cieszę się doświadczeniem gry z Cristiano, Xabim, Ramosem, Benzemą, Casillasem... To wielcy zawodnicy i wielcy ludzie. Wszystko, co zabrałem z Madrytu, to rzeczy pozytywne. Real otworzył mi w życiu nowe okno.

Dlaczego grałeś tak mało?
Cóż, to nie było dla mnie łatwe. Przyszedłem kontuzjowany, ale to nie była wymówka. Przyszedłem do gotowej drużyny, która grała na pamięć i która miała wielkich zawodników. Ja mam umiejętności, poważnie. Jestem dobrym piłkarzem i nigdy nie wątpiłem w swoje umiejętności, ale rozumiałem, że w Realu będzie miał bardzo ciężko przy tym, jak zbudowana była drużyna. A jako że jestem niecierpliwy, poprosiłem o odejście. Mourinho to zrozumiał, Galatasaray na mnie postawiło i teraz jestem tutaj.

W Realu Madryt zagrałeś tylko 12 oficjalnych meczów.
To prawda. Robiłem wszystko, co mogłem i zawsze zachowywałem się jak profesjonalista. Na to nikt nie może się poskarżyć. Byłem w pierwszej jedenastce w meczu z Barceloną w Pucharze Króla i sądzę, że rozegrałem więcej niż poprawne spotkanie w bardzo trudnej sytuacji. Nigdy nie bałem się Realu.

Co pomyślałeś, gdy zobaczyłeś siebie w składzie na tamten mecz?
Cóż, trzeba grać! Nie było łatwo. Zagrałem na pozycji, która nie była dla mnie idealna. Mogę grać na boku obrony, ale lepiej prezentuję się z przodu. A poza tym wystąpiłem przeciwko Barcelonie w momencie, kiedy wszyscy myśleliśmy, że łatwo mogą z nami wygrać. Nie baliśmy się ich, ale byliśmy świadomi, że porażka była bardzo możliwą opcją. Wyszedłem jednak grać i dałem radę.

Jak sądzisz, jak zapamiętano cię w Madrycie?
Ludzie nie znają mnie dobrze, bo byłem tam krótko i grałem, ile grałem. Nie zobaczono prawdziwego Altıntopa. Szkoda, że nie zobaczono na co mnie stać.

Wiadomość o zrzeknięciu się pensji w czasie kontuzji to prawda?
Tak. Kiedy powiedziano mi, że moja kontuzja pleców była poważniejsza niż oczekiwano i muszę przejść operację, poczułem się fatalnie. Wtedy zadzwoniłem do klubu i powiedziałem, że jeśli chcą rozwiązać mój kontrakt, ja to doskonale zrozumiem. A jeśli nie, to nie chcę zarabiać przez czas, gdy będę poza murawą. Wydawało mi się to sprawiedliwe, bo nawet nie zadebiutowałem, a już musiałem poddać się operacji. Klub zadzwonił po dwóch dniach i powiedzieli mi: „Hamit, taka jest piłka, wracaj szybko. Kontraktu nie będziemy dotykać”. To był gest wielkiego klubu, jakim jest Real Madryt.

Real to największy klub, w jakim grałeś?
Nie wiem. Być może, ale nie byłem w Stanach Zjednoczonych czy Chinach i nie mogę porównać wydźwięku, jaki klub ma na zewnątrz, bo byłem tam naprawdę krótko. To gigantyczny klub z perfekcyjną organizacją... Drużyna, która zdobyła dziewięć Pucharów Europy. Kiedy wchodzisz do sali z trofeami i widzisz, co tam się znajduje, to zdajesz sobie sprawę czym jest Real. Jednak Bayern też jest bardzo duży. Ja stawiam Bayern na pierwszym miejscu, bo ta grałem cztery lata, w Realem byłem jeden. To coś normalnego, prawda?

Twoje wspomnienie Mou jest...
Fantastyczne. To wielki trener, człowiek, który dużo wie o futbolu i który wszystko ma pod kontrolą. Stosunkami w szatni zarządza jak nikt inny. Wie kiedy musi być blisko zawodnika, kiedy musi się oddalić... Świetnie radzi sobie z relacjami z ludźmi i to jest kluczowe przy osiągnięciu sukcesu z szatnią wypełnioną tak dobrymi zawodnikami. W końcu prawie wszyscy piłkarze, którzy z nim pracowali, wspominają go jako wielkiego przyjaciela. Mou mówi po włosku, portugalsku, angielsku i hiszpańsku i to bardzo pomaga. To trener, który może zostać twoim przyjacielem i starszym bratem.

A ty uważasz Mou za przyjaciela?
Grałem tak mało w Realu, że mogę być tylko jego przyjacielem! Uważam się bardziej za jego przyjaciela niż zawodnika, bo mnie nie wystawiał [śmiech].

Więc masz z nim świetne stosunki?
Tak, teraz tak. Obecnie dużo rozmawiamy, więcej niż wcześniej. Jeśli w czasie, kiedy byłem w Realu, rozmawialibyśmy tyle, ile teraz, to poszłoby mi o wiele lepiej [śmiech].

Czy pozwolenie Mourinho na odejście byłoby błędem Realu?
Sądzę, że Real nie chce, żeby on odchodził, nie mogą na to pozwolić. Jednak powiem ci, że kiedy ktoś chce odejść, odchodzi. Tak dzieje się z każdym. Guardiola odszedł z Barcelony, kiedy chciał i z Mourinho i Realem będzie tak samo. Jednak Real to bardzo duży klub i jeśli on odejdzie, to przyjdzie ktoś inny i wcześniej czy później będę wygrywać.

Galatasaray ma szanse na wyeliminowanie Realu?
Tak. W piłce wszystko jest możliwe. Ja grałem już w wielu meczach, gdzie byłem faworytem i je przegrywałem. Klucz dwumeczu będzie leżał w pierwszym spotkaniu. Jeśli ujdziemy z życiem, to na naszym stadionie możemy ich zabić. W Stambule wszystko jest możliwe.

Jak Galatasaray zagra na Bernabéu?
Fatih Terim zawsze mówi, że najlepsza obrona to dobry atak. Nie zrzekniemy się naszego stylu i będzie atakować Real. Przewiduję otwarty mecz z wieloma okazjami na bramki. Jeśli strzelimy gola i wywieziemy dobry wynik, to możemy awansować.

Jaka jest największa zaleta waszej ekipy?
Jesteśmy drużyną, która dużo klepie, dobrze rozprowadza piłkę. Jesteśmy Barceloną Turcji. Jednak najlepsze w tej ekipie jest to, że radzi sobie w trzech systemach, umiemy też się cofnąć i grać z kontry. Jednak na Bernabéu wyjdziemy atakować. Mamy odważnego trenera, który nigdy się nie chowa. Bernabéu też nie zmieni naszej filozofii.

A wady Galatasarayu?
Czasami brakuje nam koncentracji w defensywie i za takie coś w takich meczach, jak ten, płaci się drogo.

Boicie się Cristiano?
To decydujący zawodnik, jeden z najlepszych na świecie. Nie odkryję go przed nikim, wszyscy widzą jego liczby i grę. Jednak Real to nie tylko Cristiano, to wielka ekipa. Jeśli zatrzymamy się na myśleniu tylko o Cristiano, to nie przejdziemy, popełnimy błąd.

Cristiano ma tyle samo bramek, co Yılmaz. Jaki to zawodnik?
Tutaj nazywamy go Burakiem. Ma zmysł, wielki zmysł. Strzelenie ośmiu bramek w Lidze Mistrzów nie jest łatwe. Teraz wyskoczył w Hiszpanii, bo zrównał się z Cristiano, ale od dłuższego czasu gra bardzo dobrze. Galatasaray to bardzo zgrana ekipa i trochę zasług w jego golach należy się też reszcie. My dla niego bronimy, żeby on mógł zdobywać wiele goli. Od trzech sezonów strzela po 30 bramek, mam nadzieję, że na Bernabéu podtrzyma serię.

Czy zagra z wami Casillas?
Jeśli ciągle nie wrócił po urazie, to niech gra [śmiech]. To numer jeden. Jednak to nie jest dla mnie łatwy temat. To delikatna sprawa, bo Iker to kapitan Realu i reprezentacji... Casillas to wielki bramkarz, ale Diego López broni niesamowicie. Popatrz na Old Trafford!

Jaki wynik wziąłbyś w ciemno w pierwszym meczu?
Ogólnie żaden. Jednak bramkowy remis czy nawet porażka 2:1 mogą być dobrymi wynikami. Wszystko, co pozwoli nam wyjechać z Bernabéu z szansami. Real to faworyt, ale wygrana nie jest niemożliwa i zagramy bez strachu.

Boicie się o arbitrów?
Nie, ogólnie nie. Jeśli wydarzy się coś złego i będziemy się skarżyć, to cóż, taka jest piłka. Nie wyjdę na boisko myśląc o tym czy sędzia zdefiniuje dwumecz.

Özil odmówił gry dla Turcji na rzecz Niemiec. Czeka go ciężkie przyjęcie?
Raz już o tym mówiłem i teraz nie jest na to czas. Özil zostanie przyjęty, jak wszyscy.

Jakie różnice widzisz między kibicami Realu i Galatasarayu?
Kiedy rozmawiamy tutaj o fanach Galatasarayu, to mówimy: „Witamy w piekle”.

W Hiszpanii to popularny temat.
To prawda, że atmosfera jest wyjątkowa. Nie ma drugiej takiej publiczności i jeśli wrócimy z Madrytu z życiem, to oni mogą w tym piekle cierpieć.

Jeśli strzelisz gola Realowi, będziesz go celebrować?
Jeśli strzelę na Bernabéu, to dlaczego mam nie celebrować. Przynajmniej kibice Realu obejrzą mojego gola [śmiech]! Mam wielki szacunek do Realu, ale jestem zawodowcem i gram dla Galatasarayu. Wyobraź sobie, że zdobywam bramkę z Realem, jak mam jej nie celebrować...

Jakie masz przesłanie dla fanów Realu?
Cieszcie się moją grą [śmiech]! Kibice nie mieli czasu mnie poznać, ale czułem się bardzo szanowany i jestem za to wdzięczny. Mam nadzieję, że ludzie obejrzą wielki mecz i zobaczą moją bramkę.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!