Intensywność we wszystkich aspektach gry
Analiza rewelacyjnego Rayo
Rayo jest szóste w tabeli i ma najlepsze statystyki w całej swojej historii. Goście przyjeżdżają na Santiago Bernabéu jako rewelacja Ligi. Niepodważalna i niezaprzeczalna rewelacja dzięki swojej grze do przodu, intensywności i niezmierzonej ambicji.
Nie da się zaprzeczyć, że to Rayo stworzone jest na podobieństwo swojego trenera. Zamysły Paco Jémeza często kosztują drużynę zbyt wiele, ale zawodnicy zawsze są wierni stylowi, który proponuje ich opiekun. Marca chwali to, że szkoleniowiec cały czas wprowadza zmiany do swojego systemu. Styl się nie zmienia, ale ustawienia i niektóre sposoby gry czy przemieszczania się tak. Dla Jémeza dyskusji nie podlegają tylko podstawowe założenia. A te są w każdym meczu jasne: maksymalna intensywność we wszystkich strefach, wysunięta obrona, wysoki pressing, a po stracie natychmiastowy nacisk na strefę, gdzie znajduje się piłka. Drużyna ma grać szeroko i głęboko na połowie rywala z częstym wykorzystywaniem skrzydeł.
Rayo Jémeza zaczęło od gry trzema stoperami i systemu 1-3-4-3. Szło im nawet dobrze, rywale byli zaskoczeni bezczelnością i agresywnością czasami graniczącą z zuchwałością. Jednak ekipa była narażona w defensywie i brakowało solidności w obronie, co odbiło się na wynikach. Wtedy Jémez przesunął jednego gracza więcej do obrony, postawił na jednego stałego środkowego pomocnika i dwóch „bocznych” środkowych na pełnej intensywności w systemie 1-4-3-3. Drużyna odzyskała równowagę w defensywie, ale gorsze odczucia w ofensywie sprawiły, że szkoleniowiec jeszcze dokręcił plan gry. Wtedy Jémez cofnął jednego z bocznych pomocników (Trashorrasa), żeby ten pomagał w kreowaniu akcji Javiemu Fuego. W celu uniknięcia zbyt dużych odległości między liniami trener usunął również pozycję klasycznego środkowego napastnika (na początku był to Bille, a potem Delibašić) na rzecz gry fałszywym atakującym (Léo Baptistão lub Domínguez), który wchodzi w pole karne z drugiej linii. Można to uznać za jeden z wariantów ustawienia 1-4-2-3-1. Rayo to teraz w obronie i w ataku swoista drabinka, która zaczyna się od stoperów. Przed nimi operuje Fuego, dalej znajduje się Trashorras, przed nim Domínguez, a w ataku występuje Baptistão. Lass i Piti grają na bokach.
W najnowszej propozycji Jémeza trzeba wyróżnić to, w jaki sposób zbiera ludzi w strefie piłki, żeby tworzyć przewagi liczebne. To przechylanie szali na swoją korzyść jest jednak ryzykowne, bo jeśli rywal ucieknie z piłką z takiej pułapki, to zwykłym przerzutem może znaleźć wiele wolnego miejsca do gry. Inną zaletą systemu jest ciągłe podłączanie się bocznych obrońców, którzy w każdej akcji mają szukać wrzutek w pole karne, gdzie na strzał czeka zazwyczaj aż czterech kolegów. Tutaj pojawia się jednak ryzyko mało efektywnych przejść z ofensywy do defensywy, co odbija się na obronie. A jeśli taka sytuacja powtarza się zbyt wiele razy w meczu z taką drużyną, jak Real Madryt, który ma zabójcze kontry, to cały plan może zakończyć się wielkim nieszczęściem.
Grafikę Marki do tego newsa znajdziecie tutaj. Prawy górny obrazek to ustawienie z „bocznymi” środkowymi pomocnikami i systemem 1-4-3-3, a lewy górny to najnowszy system i wariant ustawienia 1-4-2-3-1. Na dole najczęstsze ustawienie zespołu przy podłączeniu się któregoś z bocznych obrońców - czterech graczy szuka strzału w polu karnym i zawsze dodatkowo ktoś czeka na wybitą piłkę przed szesnastką.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze