Šuker i Mijatović: Madryt może pokonać Manchester
Rozmowa z byłymi piłkarzami Królewskich
Rozpoczniemy od końca, od starcia Realu Madryt z Manchesterem United, które oglądali panowie wspólnie.
Peđa Mijatović: Real Madryt powinien wygrać. Rozegrał dobrą pierwszą część spotkania. Manchester miał na początku szczęście. Gdyby tylko weszła ta piłka od Coentrão... W drugiej połowie Madryt grał więcej piłką, lecz bez zagrożenia, bez pomysłów. Czasami lepiej zrobić mniej, ale stworzyć więcej zagrożenia. Rywalizacja pozostaje otwarta. Nie należy skreślać Realu Madryt. Jest w stanie, zdecydowanie jest w stanie pokonać Manchester.
Davor Šuker: Nie mam najmniejszych wątpliwości. Są to dwa mecze. Pierwszy był emocjonujący, ale Real Madryt może zwyciężyć na Old Trafford. Odpowiedni stadion do gry... i do zwycięstwa.
Futbol jest ponad wszystkim. Każdy mógł się o tym przekonać, widząc przyjaźń Czarnogórca z Chorwatem.
Š. Z pewnością. W tamtych czasach istniały różne zwady pomiędzy naszymi ojczyznami, jednak nasza przyjaźń zawsze była ponad tym. Zawsze rozmawialiśmy o piłce. Futbol płynie w naszej krwi i tak będzie do końca. Nie ma nic ważniejszego.
M. W starciu z osobami dobrymi i pewnymi siebie polityka nie miała szans. Nie miała wpływu na więź przyjaźni, jak w naszym przypadku. Byliśmy kolegami z drużyny i przyjaciółmi podczas największego kryzysu w naszych krajach i do dziś pozostajemy razem.
Š. Ludzie niepewni stają się gorsi podczas zmiany, dają się manipulować, ale nie my. Nasza przyjaźń przebija wszystko i wszystkich.
Ile oddaliby panowie, aby wrócić do gry?
Š. Zagram w następnym życiu. Jestem byłym piłkarzem, czującym dumę z gry oglądanej z loży, w roli prezesa federacji chorwackiej.
M. Zgadzam się z tym i dodam, że miałem szczęście, mogąc osiągnąć to wszystko, co osiągnąłem podczas gry. Jestem przekonany, że jeżeli wróciłbym do gry, nie byłbym tak dobry i zawiódłbym samego siebie. Z tego powodu nie dałbym nic, aby wrócić. Również przełożę to na inne życie.
Nadal obserwują panowie futbol oczami piłkarza?
Š. Tak. Kiedy widzę, jak chłopaki się rozgrzewają, ćwiczą z piłką, opanowują ją... Wiem, czy jest to piłkarz wartościowy, czy bezwartościowy. Zawsze postrzegam ich w ten sposób. Trudno nas oszukać, jednakże możemy popełnić błąd, to oczywiste. Naszą przewagą jest to, że byliśmy na placu gry i znamy rzeczy, które się tam dzieją i które mogą się zdarzyć.
M. Nie widzę piłki w ten sposób. Zwracam uwagę na inne rzeczy – na osobowość zawodnika, na jego zachowanie bez piłki, na charakter. Przyznaję, że jestem trochę nieuprzejmy, gdy oglądam mecze z przyjaciółmi, ponieważ oczekują oni, że powiem im coś konkretnego, ja natomiast widzę coś innego. Lubię oglądać mecze z Carlosem Bucerem, ponieważ patrzymy na to samo.
Dlaczego żaden z panów nie chciał zostać trenerem?
Š. Nigdy nie sądziłem, że nim zostanę. Nie pasuję to tej roli. Nie byłbym dobrym trenerem. Nie ukończyłem nawet kursu dla najmłodszych. Uważam jednak, że potrafię być dobrym przywódcą.
M. Na początku miałem wątpliwości, lecz doszedłem do wniosku, że po zakończeniu kariery piłkarskiej muszę pozostać w futbolu. Jednak z mniejszą dawką stresu, z czymś bardziej niezależnym.
Z piłką nikt nigdy się nie żegna, prawda?
Š. Obaj umrzemy z futbolem, bez wątpienia. Pragnę zwrócić piłce to wszystko, co dała mi dotychczas.
M. Dla mnie jest to niczym doświadczalny narkotyk. Jestem uzależniony, przyznaję, nie potrafię odejść.
Dzisiejsze, kryzysowe czasy spychają futbol do sytuacji trudnej ze względów ekonomicznych, czasami wręcz wyniszczającej.
Š. To chwilowe. Futbol jest sportem najważniejszym i nigdy nie umrze. Musimy chronić się przed wszystkimi, którzy chcą go zranić ustawianiem wyników, dopingiem...
M. Futbol jest, jak cały przemysł, w niepokojącym kryzysie ekonomicznym. Problem stanowi fakt, że każdy dzień powiększa różnicę między klubami mogącymi sprostać takiej sytuacji a tymi, którym z każdym rokiem coraz trudniej się wzmocnić. Nie wpływa to dobrze na rywalizację.
Na ich korzyść działa wprowadzona przez UEFA zasada fair play.
Š. Oczywiście. Należy kontrolować kluby. Nie mogą podczas jednego sezonu trwonić wpływów z praw telewizyjnych z dekady, dla przykładu. UEFA musi chronić tych, który mają mniej i zapewniać, że każdy może pewnego dnia zagrać w Lidze Mistrzów czy Lidze Europejskiej.
M. Na ich korzyść, lecz wszystko zależy od tego, jak to się rozwinie. Jak najbardziej znajdą się kluby będące przeciwko, ponieważ bezpośrednio ich to dotknie. Należy jednak poszukiwać dobra wspólnego.
Barça, w trzech słowach.
Š. Prostota, efektywność i zwycięzca.
M. Kreatywność, drużyna i statystyki.
Madryt...
Š. To samo, co Barça... (śmiech)
M. Śmiercionośny, bezpośredni i efektywny. Najważniejsza w futbolu jest skuteczność.
Tiki-taka czy kontratakowanie?
Š. Oba. Tiki-taka z kontrą, jak w Madrycie.
M. Barça prezentowała ten styl przez całe życie, a Real Madryt zawsze specjalizował się w znalezieniu się w polu karnym rywala tak szybko, jak to możliwe. I, jeżeli był w stanie, kończył z piłką w siatce.
Doping w futbolu istnieje?
Š. Nie. Wierzę w ludzi i czystość w sporcie.
M. Nie sądzę, aby w moich czasach istniał strategiczny plan, mający zwiększyć wydajność zawodników. Teraz jest to sprawa, którą śledzę z dystansu i wydaje się być bardzo skomplikowana.
La Liga czy Premier League?
Š. Liga, zawsze Liga.
M. La Liga ze względu na grę i zawodników, co było widoczne w ostatniej jedenastce uformowanej przez FIFA, natomiast Premier ze względu na organizację, nie zapominając o Bundeslidze.
Kto był Messim i Cristiano w panów epoce?
Š i M. Takiego, jak ci dwaj, nie było żadnego. Są ponad wszystkimi. Wówczas nie mieliśmy dwójki takich zawodników, osiągających w każdym meczu to, co osiągają oni. W naszej epoce Pichichi strzelał dwadzieścia kilka bramek, co najwyżej.
Pomówmy o was, panowie. Który był lepiej wyszkolony technicznie?
Š. Uważam, że obaj, ze względu na styl. Nasze piłkarskie podstawy były te same, najważniejsza była dla nas kontrola piłki. Pierwsza zasada w naszych ojczyznach.
M. Panowaliśmy nad piłką, nie na odwrót, jak zdarza się dziś wielokrotnie. W futbolu musisz opanować piłkę, a nie piłka ciebie. Kontrola jest podstawą futbolu. Stanowi to początek wszystkiego innego.
Który lepiej dryblował, strzelał, który częściej zdobywał bramki, który lepiej radził sobie ze słabszą nogą?
Š. Obaj dryblowaliśmy dobrze. On lepiej radził sobie lewą nogą, podczas gdy ja prawą. Prawą zdobyłem bramkę swojego życia, przeciwko Betisowi, wygraliśmy 1:0.
M. Trafiał częściej ode mnie i uważam, że także lepiej strzelał.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze