Bez zaliczki i bez straty

Real Madryt zremisował w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów z Manchesterem United. Czerwone Diabły wyszły na prowadzenie po rzucie rożnym i uderzeniu Danny'ego Welbecka. Wyrównał niezawodny Cristiano Ronaldo. Królewscy przeważali przez całe spotkanie, bliscy bramek byli między innymi Coentrão i Khedira. Jednak świetnie spisywał się De Gea. Podobnie zresztą po drugiej stronie boiska prezentował się Diego López. Gdyby nie oni, z pewnością zobaczylibyśmy więcej bramek.

Starcie, na które czekał cały świat, no może prawie cały, ponieważ część widzów skupiała się na spotkaniu Szachtara z Borussią, zakończyło się remisem. Wszystko rozstrzygnie się w rewanżu. Real Madryt dłużej utrzymywał się przy piłce, ale nie przekładało się to na znakomite okazje. Manchester z kolei skupiał się na obronie, ale nieliczne kontry przyprawiały madridistas o drżenie serca. Bardzo bliski zdobycia bramki był Van Persie, lecz Xabi Alonso zdołał wybić piłkę sprzed linii bramkowej. Gdy wydawało się, że ostatnią akcją meczu będzie rzut rożny dla Czerwonych Diabłów, Felix Brych postanowił zagwizdać po raz ostatni, a że zrobił to o minutę za wcześnie, wywołało to złość piłkarzy wicemistrza Anglii.

Za nami dopiero połowa emocji. Wszystko rozstrzygnie się na Old Trafford. Czeka nas co najmniej tyle samo emocji, ile przeżyliśmy dzisiaj. Jednak wówczas po ostatnim gwizdku poznamy drużynę, która zagra w ćwierćfinale. Chociaż, co już niejednokrotnie podkreślano, odczucia są takie, jakby to był finał. Teraz pozostaje tylko poczekać do 5 marca, żeby znów móc delektować się tym spektaklem. Do przerwy 1:1.

Real Madryt - Manchester United 1:1
0:1 Welbeck 20'
1:1 Ronaldo 30'