Nowy rok i nowe nadzieje
Przed nami mecz z Realem Sociedad
Po krótkiej przerwie spowodowanej urlopem świątecznym wraca La Liga. Real Madryt podejmie na własnym stadionie Real Sociedad i będzie próbował w końcu odbić się od dna, bo ostatnie mecze w wykonaniu podopiecznych José Mourinho były bardzo słabe.
Cała kiepska forma Królewskich tak naprawdę trwa od początku sezonu ligowego i kilka dobrych meczów było przeplatanych tymi kompromitującymi. W konsekwencji Los Blancos stracili teoretycznie szansę na obronę mistrzostwa Hiszpanii, a 16 punktów straty do Barcelony to dystans, który nawet w najbardziej optymistycznych snach nie jest do zniwelowania. Pozostaje walka do końca, bo przecież zespół nadal musi zwyciężać nie tylko dlatego, że od Realu Madryt zawsze wymaga się gry na całego, ale także chociażby z takiego prostego powodu – straty 7 punktów do Atlético Madryt i rywalizacji o miejsce premiowane występami w Lidze Mistrzów.
Kolejny raz w tym sezonie José Mourinho ma problem z kompletowaniem linii obrony. Zawieszony jest Sergio Ramos. Kontuzja Pepego okazała się poważniejsza i Portugalczyk musiał zostać poddany operacji. Poza tym urazy leczą Marcelo, Raúl Albiol i Fábio Coentrão. W takiej sytuacji szansę otrzymają Raphaël Varane i Ricardo Carvalho.
Do bramki wraca prawdopodobnie Iker Casillas. Kapitan Królewskich usiadł na ławce w poprzednim meczu, co wywołało wielką burzę w mediach na całym świecie. Trener wytłumaczył to lepszą dyspozycją Antonio Adána w danej chwili. Teraz przed meczem z Sociedadem Mourinho stwierdził, że konkurencja to coś bardzo ważnego, a jeśli chodzi o obsadę bramki, to jeden z golkiperów zagra w niedzielę, a drugi w ważnym spotkaniu w Pucharze Króla, w którym Real Madryt będzie odrabiał straty z pierwszego meczu z Celtą.
Istotną kwestią jest również powrót do składu Gonzalo Higuaína, co w obecnej dyspozycji w ataku może przynieść zbawienny skutek. Argentyńczyk nie grał blisko dwa miesiące, więc powinien być odpowiednio zmotywowany, aby szybko przekonać trenera do stawiania na niego w kolejnych meczach.
Statystki ewidentnie są po stronie Królewskich, ponieważ zespół z San Sebastian w 65-ciu spotkaniach na Santiago Bernabéu wygrał tylko trzy razy! Z drugiej strony obecny sezon dobitnie pokazał, że historia nie ma żadnego znaczenia, a każdy rywal potrafi zagrać z tak słabo dysponowanym Realem Madryt, jak równy z równym.
Dlatego potrzeba maksymalnej koncentracji i miejmy nadzieję, że nowy rok rozpocznie się dla Realu Madryt tak, jak życzyłoby to sobie całe Madridismo.
Początek spotkania w niedzielę, 6 stycznia 2013 roku, o godzinie 17:00 na Santiago Bernabéu.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze