Mourinho: Nie będzie transferów
Konferencja z udziałem Portugalczyka
Przed sobotnim meczem z Málagą na konferencji prasowej z dziennikarzami rozmawiał José Mourinho. Portugalczyk wypowiedział się między innymi na temat motywacji swoich podopiecznych czy zimowych transferów.
*O sankcji Málagi: „Nie jestem w stanie wypowiedzieć się na temat tej decyzji, ale mam nadzieję, że jeśli uda im się zakwalifikować do europejskich rozgrywek, sytuacja się rozwiąże. Gdyby wygrali awans na boisku, a później nie mogli grać w Europie, byłoby przykro. Na dziś rozgrywają bardzo dobry sezon. Osiągnęli cel w Lidze Mistrzów i grają bardzo dobrze. Ciężko pracują. Jutro czeka nas trudne zadanie”.
O Benítezie: „Nie wiem, gdzie pójdzie, nie interesuje mnie to. Ale jako kibic Chelsea, mam nadzieję, że nie myślał o Realu Madryt podczas finałowego meczu z Corinthians”.
O powrocie do pracy: „Każdy jest częścią grupy, ale każdy powinien być zmotywowany i na pierwszym treningu po powrocie być chętnym do pracy. Ja mam większe doświadczenie w wygrywaniu niż przegrywaniu. Jutro będzie to dla mnie 400. mecz w pierwszej lidze, a przegapiłem jedynie 10% spotkań. Teraz muszę dostosować się do tej sytuacji”.
O winnych: „Winni są ci sami, którzy wygrali Ligę. A jeśli tę wygrali gracze, to oni są winni. Jeśli wygrał sztab, on ponosi winę. Jeśli wygrali wszyscy, to winni są wszyscy”.
O ewentualnej poprawie: „Każdy musi znaleźć motywację i całym zespołem musimy sobie pomagać i się poprawiać. Byłby wstyd, gdybyśmy powiedzieli, że nie jesteśmy zadowoleni z liczb w ostatnich miesiącach. To oczywiste. Musimy poprawiać się w każdym aspekcie”.
O terminarzu na najbliższe dni: „Najważniejsza jest wiedza, że istnieją tak wielkie różnice między zespołami. Nad tym powinno się zastanowić”.
O zimowych transferach: „Myślę, że nie ściągniemy nikogo w styczniu. Uważam też, że Kaká nie odejdzie. Jeśli zostanie, pomoże drużynie”.
O Lidze: „Nie pomaga nam myślenie, że jesteśmy tak daleko za liderem. Jedynym rozwiązaniem jest gra o zwycięstwo w każdym meczu i chęć poprawiania się. I nie wybieranie ważniejszych rozgrywek. Musimy w każdym meczu dawać z siebie maksimum i dobrze pracować podczas treningów. Musimy jeszcze liczyć, ze piłkarze, których obecnie nie ma, na których nie mogliśmy ostatnio liczyć, wrócą do gry. Gdy wrócą, będzie szansa na poprawę, a na koniec sezonu czas na liczenie, co było pozytywne, a co negatywne”.
O rocznym bilansie: „To proste. Ligę wygraliśmy w dobrym stylu, a do tego podnieśliśmy Superpuchar, który mimo że jest mniej ważnym trofeum, to zdobytym przeciwko wielkiemu rywalowi. Na teraz, w tym sezonie, osiągnęliśmy cel w Lidze Mistrzów, ale nie w Lidze”.
O Coentrão: „Jest kontuzjowany. Gdy gra, robi to dobrze i coraz lepiej. Ale ostatnio nabawił się kontuzji i wróci na boisko później niż myśleliśmy. Jego opinia w prasie? Rzeczy tak naprawdę wyglądają inaczej. My nie analizujemy waszej pracy, ale wy naszą tak. Jeśli robicie to uczciwie, w spokoju spędzicie Boże Narodzenie. Ale jeśli nie, święta będą dla nich mniej spokojne”.
O Nacho: „Mamy pięciu obrońców. Czterech zagra, a jeden usiądzie na ławce”.
O Tito: „To, co mówię prywatnie, nie idzie pod mikrofon. Jeśli z nim rozmawiałem, było to coś osobistego. Gdy ktoś ma kłopoty ze zdrowiem, wszyscy jesteśmy z nim. Dla Tito i jego rodziny to problemy, jesteśmy z nimi”.
* - Málaga od jakiegoś czasu zalega z płatnościami. Jeszcze w ubiegłym roku części pieniędzy za transfery Isco i Cazorli domagały się od niej odpowiednio Valencia i Villarreal. Dziś odpowiednie władze poinformowały klub, że ten za rok w Europie nie zagra.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze