Mourinho: Tragiczny mecz, zasłużona porażka

- Gratuluję im. Zasłużyli na trzy punkty, bo Real Madryt grał bardzo źle. To był dla mnie niedopuszczalny mecz, w takim spotkaniu porażka nie jest dla mnie frustracją. W takim meczu całkowicie zasługujesz na przegraną, końcowy wynik nie był dla mnie zaskoczeniem przez to, co działo się w czasie meczu - powiedział po meczu Mourinho.

- Nie pamiętam czy miałem kiedyś taki początek. Nie pamiętam, bo to wiele lat. Kiedy jesteś od tylu lat w piłce, to i tak ciągle przytrafiają ci się nowe rzeczy. Nigdy nie doszedłem do 100 punktów, nigdy nie strzeliłem 120 bramek, a tak było w poprzednim roku. Zawsze są nowe rzeczy, gdy twoja kariera idzie do przodu i zbiera kolejne lata. Jednak to jest Real Madryt i sytuacja nie jest normalna, gdy na sześć punktów zdobywasz jeden. Superpuchar to zupełnie inny sprawa, to dwumecz między innymi starciami, ale w Lidze mamy dwa mecze i punkt, do tego tragiczne spotkanie.

- To był tragiczny mecz. Nie dyskutowałem o niczym z piłkarzami, oni nie mają feedbacku na temat tego, co myślę i co przeanalizowałem. Muszę jeszcze z nimi poważnie porozmawiać. Wysłuchałem po prostu, co moi piłkarze mieli do powiedzenia o drugiej bramce. Mówią, że była ręka Colungi. Słuchałem także, co mówili wszyscy z ławki o arbitrze, który oskarżył Fábio o słowo, którego ten według wszystkich nie wypowiedział. Dlatego nie mają feedbacku, ale nie chcę też, żeby dowiadywali się, co myślę, od prasy. Według mnie, są rzeczy, o których trener nie powinien rozmawiać z prasą. Nie chcę jednak z nimi dzisiaj gadać. Jedynym wnioskiem, który chcę, żeby wyciągnęli, jest to, że to była bardziej zasłużona porażka Realu Madryt niż zasłużone zwycięstwo Getafe. Getafe było świetne, dobre przy stałych fragmentach gry i poważne, jak w poprzednim roku.

- Dystans do Barcelony? Mogło być sześć oczek straty, jeśli przegralibyśmy pierwszy mecz. Ale jest pięć. To za dużo, gdy w grze było tylko sześć oczek. To zły początek. Ale to był inny mecz, z Valencią zrobiliśmy więcej, żeby wygrać. Było inaczej. Wtedy zremisowaliśmy, a powinniśmy wygrać. Dzisiaj nie, w takim spotkaniu całkowicie zasługujesz na porażkę. Całkowicie.