Mourinho: Chcemy wrócić na Cibeles
Wywiad z trenerem Królewskich
Jak pan ocenia tournée po USA?
Jeszcze się nie skończyło, ale było dobrze. Pracowaliśmy ciężko w pierwszym etapie, a później mecze były takie, jak chcieliśmy. Najpierw z zespołem amerykańskim, który skupiał się na dobrej grze i pozwalał grać. Następne spotkanie z drużyną z Meksyku było bardziej skomplikowane, bardziej wyrównane, z większą intensywnością. Później mecz z wielkim europejskim klubem na stadionie, który wiedzieliśmy, że po pierwsze, daje motywację, a po drugie, sprawia, że czujesz odpowiedzialność. Poszło nam bardzo dobrze, a tournée kończymy grając z zupełnie innym zespołem, który stosuje futbol brytyjski. Pracujemy dobrze, ponownie łącząc części maszyny, która już teraz funkcjonuje bardzo dobrze i chcąc zwiększyć intensywność treningów i pewność siebie. Przygotowujemy się najlepiej jak można, aby dobrze zacząć sezon.
Wielu piłkarzy stwierdziło, że szatnia jest doskonała, a dwa lata pracy dały oczekiwane owoce. Zespół rzeczywiście jest tak zjednoczony?
Gdy ludzie się znają i dobrze czują razem, to pomaga. Gracze mogą być razem od dawna, ale jeśli nie istnieje empatia i przyjemność ze wspólnej pracy, masz problem większy niż wtedy, gdy dopiero budujesz grupę. Czujemy się dobrze, znamy się zarówno na poziomie piłkarskim, jak i osobistym. Oni znają mój sposób pracy i moje myśli, a ja znam ich, zarówno wielkie cechy, jak i małe problemy, które zawsze istnieją. Jesteśmy szczęśliwi, że pracujemy już trzeci rok, po dwóch latach, w których zawsze wygrywaliśmy trofeum. To ostatnie jest ważniejsze od poprzedniego. Szkoda jedynie, że reprezentacje komplikują sytuację na siedem dni przed rozpoczęciem Ligi. Taki jest kalendarz. Znaliśmy go od jakiegoś czasu i mieliśmy zamiar zorganizować presezon w sposób zrównoważony, aby piłkarze rozpoczęli sezon może nie w najwyższej formie, ale dobrze.
Dużo mówiło się ostatnio o wielkiej goleadzie z Milanem. Oczekiwał pan, że zespół odpowie w taki sposób na tym etapie przygotowań?
Graliśmy dobrze. Wygraliśmy mecz, ale uważam, że ludzie i stadion powodowały motywację. Stadion był pełen kibiców i ludzi, którzy postrzegają ten zespół w sposób specjalny, ponieważ nie żyją w Hiszpanii. Fakt, że rywalem był Milan, również powodował motywację, przez co piłkarze zagrali na najwyższym poziomie i dobrze przygotowali się do meczu. Wynik jest wynagrodzeniem, ale nie jest fundamentalny. Fundamentalne jest, że gramy dobrze i ponownie zagraliśmy na poziomie, który wielokrotnie pokazywaliśmy w poprzednim sezonie. To doda nam więcej pewności siebie, którą ten zespół już ma.
Z Milanem można było zobaczyć Real Madryt Mourinho w trzecim roku?
Nie wiem. Pierwszą połowę rozegraliśmy dobrze przeciwko bardzo zamkniętemu rywalowi, który podszedł do meczu bardzo defensywnie z wieloma piłkarzami z tyłu i który zmuszał nas do myślenia. To będzie nam się zdarzało jednak wielokrotnie. W drugiej połowie, gdy strzeliliśmy drugiego gola, a oni chcieli atakować, mieliśmy już inny typ meczu. Grali bardzo ofensywnie, przez co zostawiali dużo miejsca dla naszych kontrataków. To było bogate spotkanie na poziomie taktycznym.
Wielu ludzi zastanawia się, dlaczego co roku wybiera pan USA jako miejsce okresu przygotowawczego, ale w Nowym Jorku czy na Yankee Stadium widzieliśmy powody.
Ludzie, którzy mnie o to pytają, robią to jedynie raz. Prezes również pytał, ale po przyjeździe już nie. Tym razem przyjechał z nami i jesteśmy z tego powodu bardzo zadowoleni. Co do Filadelfii, znaliśmy już tutejszą temperaturę, klimat jest doskonały do pracy, tak samo jak organizacja, mecze są dobre, a stadiony i kibice motywujące. Reklamujemy Real Madryt na rynku, który jest ważny, reklamujemy futbol w kraju, w którym nie jest to sport króla, a do tego myślę, że dla klubu jest to dobre pod względem ekonomicznym… Co więcej, dla Hiszpanów również jest to doskonała sprawa, ponieważ stąd wylecą do Porto Rico, do którego teraz mają dużo bliżej niż z Europy, przez co zaoszczędzą kilka godzin lotu. To doskonałe miejsce dla wszystkich i bardzo dobre doświadczenie. Przybywam tu od siedmiu lat i chcę robić to dalej, ponieważ lubię tu być. Ci, którzy już odwiedzą to miejsce, nie pytają ponownie o powody moich decyzji.
Jest pan tu bardzo kochany. Ostatnio na trybunach widzieliśmy transparent promujący pana na prezydenta USA.
To był mój przyjaciel, który robi reklamę.
Na koniec, jaką wiadomość wysłałby pan kibicom Realu Madryt?
Mam nadzieję, że nic się nie zmieni. Mój Real Madryt zawsze walczył do ostatnich minut. Ta drużyna przegrywała, remisowała lub wygrywała, ale zawsze czuła odpowiedzialność z reprezentowania takiego klubu i walczenia o instytucję taką jak Real Madryt w każdym spotkaniu. Będziemy walczyć w każdym meczu i o każde trofeum. Więcej nie można obiecać, ponieważ istnieją czynniki, których nie można sprawdzić. Ten sport jest i zawsze będzie grą, a gry nie da się przewidzieć. Chciałbym zmniejszyć tę nieprzewidywalność do minimum aby Real Madryt więcej razy wygrywał niż przegrywał. Chcemy wrócić do wygrywania trofeów i na Cibeles, co jest najlepszym końcem sezonu, jaki można mieć.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze